X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poronienie / emocje
Odpowiedz

Poronienie / emocje

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
Oceń ten wątek:
  • Patka.99 Nowa
    Postów: 3 1

    Wysłany: 28 maja, 18:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Pytanie mam.. może dość nietypowe, ale chciałam się zapytać jakie emocje doskwierały wam po poronieniu? W tą sobotę mijają 3 tygodnie od poronienia, byłam w 11+4 tyg, a serduszko ponoć zatrzymało się na 11+1. Najpierw chyba to wypierałam, potem przepłakałam parę dni a od wczoraj mam jakby blokadę? Emocjonalna, jakkolwiek to nazwać… czuję taką pustkę emocjonalną, i trochę smutek i też lęk. Dodam,że mam zaburzenia lękowe więc to pewnie też mi nie pomaga. Chodzę na terapię, i do tej pory jakoś sobie radziłam ale teraz mam wrażenie, ze wszystko zaczyna do mnie dochodzić…

    Dotipik lubi tę wiadomość

  • Po_prostu_Ola Przyjaciółka
    Postów: 105 107

    Wysłany: 28 maja, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja muszę przyznać, że z perspektywy czasu ten sam początek po poronieniu był dla mnie stosunkowo łatwy... Wylałam trochę łez, miałam poczucie żalu i niesprawiedliwości, ale chyba tak naprawdę nie dotarło to do mnie całkowicie w tych pierwszych tygodniach... Wydaje mi się, że prawdziwą żałobę przeżywałam tak mniej więcej w okresie 4-9 miesięcy po poronieniu. I w tym czasie największe nasilenie tego nieprzetrawionego żalu następowało tuż przed okresem 😥 To był koszmar, miałam dni, kiedy z psychicznego bólu nie mogłam wysiedzieć w pracy, gdy tylko wsiadłam do auta zaczynałam straszliwie płakać i do dziś nie wiem jak udawało mi się wrócić do domu w tym stanie... Ja też z tą żałobą miałam taki problem, że nie chciałam płakać przy starszych dzieciach (którym nie zdążyliśmy powiedzieć, że byłam w ciąży, bo za szybko się skończyła...), a tego płaczu naprawdę potrzebowałam - jednak trudno jest płakać na zawołanie akurat wtedy, kiedy np. dzieci śpią...
    Na szczęście po tych 9 miesięcach poczułam, że to już koniec żałoby, wypłakałam ile potrzebowałam - i miesiąc później zaszłam w ciążę, więc faktycznie ta głowa u mnie naprawdę musiała dojść do siebie.

    Myślę, że to wyparcie faktycznie u wielu kobiet na pewnym etapie zachodzi, to pewnie taka podświadoma próba ochrony przed zmierzeniem się z tymi trudnymi emocjami 😥 Jednak ja potrzebowałam przeżyć tę żałobę i dopadło mnie to wtedy, kiedy byłam najmniej gotowa 😔

    👩‍❤️‍👨 35 lat

    1.2017 Julian ♥️ cc - ułożenie miednicowe
    2.2021 Witold ♥️ cc - stan po pierwszym cc
    2.2024 9tc poronienie zatrzymane, serduszko przestało bić w 8tc 💔😭
    14.02.2025 walentynkowe plamienie implementacyjne ♥️
    26.03.2025 CRL 2,7cm, FHR 174
    15.04.2025 I badanie prenatalne - trzeci chłopiec ♥️♥️♥️
    12.05.2025 kolejna wizyta
    04.06.2025 II badanie prenatalne
    22.10.2025 TP

    _______
    Trombofilia wrodzona, czwarta ciąża na Clexanie
  • Patka.99 Nowa
    Postów: 3 1

    Wysłany: 28 maja, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po_prostu_Ola wrote:
    Ja muszę przyznać, że z perspektywy czasu ten sam początek po poronieniu był dla mnie stosunkowo łatwy... Wylałam trochę łez, miałam poczucie żalu i niesprawiedliwości, ale chyba tak naprawdę nie dotarło to do mnie całkowicie w tych pierwszych tygodniach... Wydaje mi się, że prawdziwą żałobę przeżywałam tak mniej więcej w okresie 4-9 miesięcy po poronieniu. I w tym czasie największe nasilenie tego nieprzetrawionego żalu następowało tuż przed okresem 😥 To był koszmar, miałam dni, kiedy z psychicznego bólu nie mogłam wysiedzieć w pracy, gdy tylko wsiadłam do auta zaczynałam straszliwie płakać i do dziś nie wiem jak udawało mi się wrócić do domu w tym stanie... Ja też z tą żałobą miałam taki problem, że nie chciałam płakać przy starszych dzieciach (którym nie zdążyliśmy powiedzieć, że byłam w ciąży, bo za szybko się skończyła...), a tego płaczu naprawdę potrzebowałam - jednak trudno jest płakać na zawołanie akurat wtedy, kiedy np. dzieci śpią...
    Na szczęście po tych 9 miesięcach poczułam, że to już koniec żałoby, wypłakałam ile potrzebowałam - i miesiąc później zaszłam w ciążę, więc faktycznie ta głowa u mnie naprawdę musiała dojść do siebie.

    Myślę, że to wyparcie faktycznie u wielu kobiet na pewnym etapie zachodzi, to pewnie taka podświadoma próba ochrony przed zmierzeniem się z tymi trudnymi emocjami 😥 Jednak ja potrzebowałam przeżyć tę żałobę i dopadło mnie to wtedy, kiedy byłam najmniej gotowa 😔




    Czyli myślisz, że moje zachowanie jest normalne? W sensie tak wyglądać może proces żałoby??

  • ANIELKA Ekspertka
    Postów: 173 313

    Wysłany: 28 maja, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie jutro mija 3 tygodnie od poronienia. Emocje bardzo się zmieniają, najpierw płacz i uczucie niesprawiedliwości, nie docierało to do mnie... Potem chwilę było lepiej, ale miewam gorsze dni i lepsze dni, jednego dnia motywacja do działania, a innego nie chce się nic, czasem sobie popłaczę.
    Chyba ciężko określić czyje zachowanie jest normalne, raczej bym nie patrzyła pod tym kątem, bo dla każdego co innego może być "normalnością".

    30 👱‍♀️ 32👱‍♂️

    Ch. Hashimoto, nieoznaczalne przeciwciała anty TPO, ANA dodatnie, Kir Bx

    Początek starań - lipiec 2024

    09.2024 poronienie zatrzymane w 9tc 💔👼♀️ monosomia chromosomu X

    22.01.2025- ⏸️
    05.2025 poronienie zatrzymane 18tc 💔👼♀️ zdrowa dziewczynka
  • Mary27 Ekspertka
    Postów: 180 268

    Wysłany: 28 maja, 22:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Patka.99 wrote:
    Czyli myślisz, że moje zachowanie jest normalne? W sensie tak wyglądać może proces żałoby??
    Każde zachowanie w tej sytuacji jest normalne. Każda z nas ma traumę po stracie dziecka. I każda inaczej przeżywa żałobę.

    Dla mnie teraz są najtrudniejsze nocy. Cały dzień staram się zajmować się czymś innym, ale jak idę spać, to katastrofa. Nie mogę wyłączyć głowę, ciągle myślę, analizuję, płaczę. Jeszcze jestem w tym można powiedzieć sama. Bliska rodzina mieszka 1500 km ode mnie. A partner średnio mnie wspiera, on ogólnie jest mało empatyczną osobą. Nie rozumie, jak ciężko mnie teraz jest.

    Po_prostu_Ola lubi tę wiadomość

    💃'91
    Insulinoodporność, bardzo niskie AMH
    Starania od 2020
    7.04.2025. ET 4.1.1
    8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
    25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
    7+4 tc 💔👼♂️
  • Po_prostu_Ola Przyjaciółka
    Postów: 105 107

    Wysłany: 28 maja, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Patka.99 wrote:
    Czyli myślisz, że moje zachowanie jest normalne? W sensie tak wyglądać może proces żałoby??

    Tak jak napisały poprzedniczki, nie ma czegoś takiego jak normalne czy nienormalne zachowanie w tej sytuacji, każdy przeżywa żałobę na swój sposób... Ja osobiście nie widzę nic dziwnego w Twoim zachowaniu i emocjach, może dlatego, że przypominają mi własne.
    Tym niemniej życzę Ci, żebyś przeżywała swoją żałobę krócej niż ja - wydaje mi się, że u mnie dałabym radę uporać się z tym szybciej, gdyby nie okresy udawania, że nic się nie stało (w pracy przed tymi, którzy wiedzieli, i w domu przed dziećmi).

    👩‍❤️‍👨 35 lat

    1.2017 Julian ♥️ cc - ułożenie miednicowe
    2.2021 Witold ♥️ cc - stan po pierwszym cc
    2.2024 9tc poronienie zatrzymane, serduszko przestało bić w 8tc 💔😭
    14.02.2025 walentynkowe plamienie implementacyjne ♥️
    26.03.2025 CRL 2,7cm, FHR 174
    15.04.2025 I badanie prenatalne - trzeci chłopiec ♥️♥️♥️
    12.05.2025 kolejna wizyta
    04.06.2025 II badanie prenatalne
    22.10.2025 TP

    _______
    Trombofilia wrodzona, czwarta ciąża na Clexanie
  • Patka.99 Nowa
    Postów: 3 1

    Wysłany: 29 maja, 08:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Mam podobnie jak Anielka, są dni gdzie mam pełno energii i jest super a są dni jakby depresyjne gdzie kompletnie nic mnie nie obchodzi…

  • 35Ja Przyjaciółka
    Postów: 81 85

    Wysłany: 29 maja, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trzymaj się ♥️
    Umnie mija dziś 16 dzień bardzo mi szkoda naszej Marysi, miała być dziewczynka.
    W dzień wiadomo różne sprawy rodzina to niemam czasu o tym myśleć wieczorem jest mi już smutno.
    Cały czas myślę o jakiejś pamiątkę która chce sama zrobić by mieć ją w sercu na zawsze, ogólnie haftuje krzyżykami i będzie to raczej obraz dziecka aniołka i będzie z nami w sypialni, czas pokaże.
    Cały czas myślę czy ją mamy pochować czy jednak pogrzeb w mogile zbiorowej. Boję się że pogrzeb może być zbyt trudny i wtedy dopiero będę mieć załamanie

    13.05 2025 - Maria - 8 tydzień 🖤

    -2010--- ♥️♥️--👣👣
    -2015---♥️--🧚
  • Wixa🌸 Autorytet
    Postów: 296 121

    Wysłany: 29 maja, 13:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W piątek dowiedziałam się o braku bicia serduszka na kontrolnej wizycie w 11tc. Ciąża była bardzo wyczekana i wystarana. Poronienie farmakologiczne w szpitalu dwa dni później, akurat w moje urodziny, w dzień kiedy oficjalnie mieliśmy ogłosić rodzinie radosną nowinę💔 poronienie pod kątem fizycznym nadzwyczaj dobrze bezboleśnie, ale psychicznie czuje się tragicznie zaraz minie tydzień codziennego płaczu śpię po max4-5h, jem na siłę. Od poniedziałku wracam do pracy po l4 nie wiem jak tam sobie poradzę.
    Codziennie zadaje sobie pytanie dlaczego los albo Bóg tak z nas zakpił i daje dzieci do ciężkiej patologi a nie do rodziny która wyczekuję takiego cudu od lat.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja, 14:01

    31l🙎‍♀️ 35l🙎

    -12.2022 początek starań

    -09.2024 Klinika niepłodności pierwsza wspólna wizyta
    -10.2024 pierwszy c.s: Lametta 2x od 3d.c do 5d.c + zastrzyk Zavifert 12d.c✖
    -11.2024 drugi c.s: Lametta 2x od 3dc do 5dc, klęska urodzaju 5⚪❌

    -10.12.2024(13d.c) 1 IUI ❌ ( 9d.c 💉 ovirtelle)
    -02.01.2025(12d.c) 2 IUI ❌ ( 10d.c 💉ovirtelle)
    -22.01 drożność sono hsg ✔
    -25.01 (13d.c) 3 IUI ❌ (11d.c 💉 ovirtelle)

    15.03- nowy lekarz, startujemy z 3 naturalnymi próbami na cyklach monitorowanych+wyregulowaniem wszystkich niedoborów🤞
    31.03-beta 56.5
    02.04-beta 120
    04.04-beta 311
    07.04-beta 1346
    08.04- 5tydzień ciąży, pierwsze usg dzidzuś jest w macicy
    22.04-7tydzień jest serduszko 💓
    23.05-11tc/8tc serduszko przestało bić💔👼poronienie chybione
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność

Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego?

CZYTAJ WIĘCEJ

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ

PMS a zdrowie psychiczne i jakość życia. Jak sobie radzić z objawami?

PMS często jest kojarzony głównie z objawami fizycznymi, takimi jak ból brzucha czy wzdęcia. Jednak coraz więcej badań wskazuje, że ma on istotny wpływ również na zdrowie psychiczne kobiet. Dlatego ważne są: zrozumienie związku między PMS a nastrojem i kondycją psychiczną w ogóle oraz nauka skutecznych strategii radzenia sobie z emocjonalnymi skutkami choroby.

CZYTAJ WIĘCEJ