Poronienie naturalne
-
Cześć, dziewczyny!
04.10 ukazały się piękne, wyraźne 2 kreseczki.
Niestety, euforia trwała tylko 7 dni.
09.10 zrobiłam betę, wynik- 1580, odpowiadało to 5 tygodniowi ciąży. Pokrywało się to z terminem OM.
12.10 powtórzyłam test, wynik - 1839 (((
13.10 pierwsza wizyta u ginekologa. Wiedziałam, co usłyszę....
Diagnoza - puste jajo płodowe, brak pęcherzyka żółtkowego.
Nie będę opisywać, jaka była moja reakcja, pewnie każda z Was się domyśla.
I teraz przechodzę do meritum - lekarz stwierdził, że ciąża jest na bardzo wczesnym etapie i nie ma sensu kierować mnie do szpitala na łyżeczkowanie lub farmakologiczne wywołanie porimienia.
Twierdzi, że na 90% organizm sam się oczyści, będzie to w formie mocniejszej miesiączki.
W najbliższy wtorek minie 2 tygodnie od diagnozy, a ja nie mam nawet plamienia.
Miałam jednie mocniejsze bóle w podbrzuszu, ale odpuszczały po kilku sekundach.
czy któraś z Was miała podobną sytuację i czekała, aż natura zrobi swoje ?
Z góry dziękuję za odpowiedzi. -
Hej
Mialam identyczna sytuację tylko z wieksza beta ale slabym przyrostem
W 5 tyg bylam u lekarza ktory stwierdził ciaze i od razu ze puste jajo plodowe i nie dal nadziei na rozwoj...
Powiedzial ze moge poczekac spokojnie i ze do 11 tygodnia dojdzie najprawdopodobnie do samoistnego poronienia.
Jednak nic sie nie dzialo. Zadne plamienia nawet
Ostatecznie w 11tc pojechalam do szpitala na lyzeczkowanie.
Od razu sie tak dalo ugadac, dali tabletki na poronienie i po jakims czasie zabrali na zabieg.
Niestety samoistnie nic sie nie zadzialo, przed szpitalem skonsultowalam z drugim lekarzem, ktory nastraszyl zakazeniem organizmu wiec juz pojechalam i nie czekalam dluzej.
Oczywiscie do konca mialam nadzieje,.ze jakis inny lekarz zobaczy cos wiecej niz puste jajo plodowe
Najlepiej skonsultuj z drugim lelarzem i jesli potwierdzi jedz na lyzeczkowanie. Nie ma co czekac, bo i czas ucieka zwlaszcza ze po zabiegu trzeba odczekac kolejne miesiace -
Dokładnie przez to przechodziłam na przełomie października i listopada. U mnie po miesiącu od przypuszczalnego obumarcia ciąży wystąpiło bardzo mocne krwawienie. Po nim beta nadal była ponad 500, ale na dzień dzisiejszy powinna juz być wyzerowana. Martwi mnie to, że nie mam ani okresu, ani owulacji. U lekarza bywam tak często, że aż mi głupio. On mnie uspokaja, ale to działa odwrotnie. Zwłaszcza, że mam juz 35 lat i zdiagnozowane haschimoto.
-
BP190 wrote:Cześć, dziewczyny!
04.10 ukazały się piękne, wyraźne 2 kreseczki.
Niestety, euforia trwała tylko 7 dni.
09.10 zrobiłam betę, wynik- 1580, odpowiadało to 5 tygodniowi ciąży. Pokrywało się to z terminem OM.
12.10 powtórzyłam test, wynik - 1839 (((
13.10 pierwsza wizyta u ginekologa. Wiedziałam, co usłyszę....
Diagnoza - puste jajo płodowe, brak pęcherzyka żółtkowego.
Nie będę opisywać, jaka była moja reakcja, pewnie każda z Was się domyśla.
I teraz przechodzę do meritum - lekarz stwierdził, że ciąża jest na bardzo wczesnym etapie i nie ma sensu kierować mnie do szpitala na łyżeczkowanie lub farmakologiczne wywołanie porimienia.
Twierdzi, że na 90% organizm sam się oczyści, będzie to w formie mocniejszej miesiączki.
W najbliższy wtorek minie 2 tygodnie od diagnozy, a ja nie mam nawet plamienia.
Miałam jednie mocniejsze bóle w podbrzuszu, ale odpuszczały po kilku sekundach.
czy któraś z Was miała podobną sytuację i czekała, aż natura zrobi swoje ?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Hejka z druga ciaza mialam to samo, dokladnie.... 5 tydzien i diagnoza puste jajo raczej bez szans na rozwoj. lekarz mowi do 12tc organizm zazwyczaj sam sie oczyszcza. wiec czekalam. poszlam oczywiscie do innego lekarza na spr drugi raz ale potwierdzil ze nic nie widac. ten stwierdzil, ze do szpitala bo to zagraza zdrowiu. ja czekalam do 11tc (beta wtedy wyniosla 31k). nic sie nie dzialo, nic nie bolalo i nic sie nie zapowiadalo. w koncu pojechalam do szpitala i zrobili lyzeczkowanie, na drugi dzien do domu. antybiotyk na 2 tygodnie.
po łyzeczkowaniu nalezy odczekac 3 miesiace (jesli nie ma powiklan), az organizm sie unormuje no i przyjdzie miesiaczka -
Hejka, dokładnie taka sama sytucjae miałam w listopadzie, mój organizm sobie sam poradził i czekałam tylko tydzień na poronienie... Krwawiłam bardzo mocno, nie było aż tak bolesne, bylam ciagke pod kontrolą lekarska i co tydzień badania krwi, hcg szybko spadło
-