Poronienie trwa, co dalej?

Cześć dziewczyny, mam pytanie bo mam wątpliwość i chcę wiedzieć jak to było u Was.

Wczoraj doszło do samoistnego poronienia (puste jajo płodowe), duże krwawienie świeże i czerwone, dwa wielkie skrzepy wielkości kciuków, bo wydaleniu ich poczucie ulgi i dziś od rana krwawienie ale czyste bez skrzepów. W szpitalu powiedzieli że mam iść do swojego lekarza na kontrolę a nie przyjeżdżać do szpitala, ale moja ginekolog ma pierwszy wolny termin dopiero 19.02. Powinnam gdzieś jechać zrobić usg czy się samo oczyszcza lub już oczyściło czy czekać? Czy zrobią usg przy takim obfitym krwawieniu czy faktycznie czekać? Nie wiem co robic.

Cześć ♥️
Moim zdaniem na spokojnie możesz poczekać do 19 lutego.
Jeżeli nie masz w tym momencie żadnych niepokojących objawów, to spokojnie czekaj. Macica potrzebuje czasu żeby się oczyścić

Dziękuję Kokosik za odpowiedź ❤️

Pierwszy raz w życiu ronię i czuję niepokój, nawet nie wiem co to miałoby być „niepokojące objawy”…wczoraj przy wydalaniu tych skrzepów ból był niemiłosierny, przez cały dzień ketonal, no-spa a na noc paracetamol bo ketonalu wzięłam już maksymalną dobową ilość. Dzisiaj ból jest taki typowo menstruacyjny, skurcze i cierpnięcie krzyża, krwi tylko jest duuuuuuzo więcej niż przy zwykłym okresie.
Jest mi też trochę słabo, ale to pewnie przez ubytek krwi. Czy Ty podobnie przechodziłaś swoją osobistą traumę?

Ja roniłam po tabletkach, ale było podobnie. Pierwszy dzień to cały czas tabletki przeciwbólowe, bo nie dało się wytrzymać. Potem takie klasyczne krwawienie. Myślę, że spokojnie możesz czekać na kontrole, chyba że krwawienie lub ból wzrośnie, to wtedy lepiej na sor jechac, żeby sprawdzili czy coś się złego nie dzieje.

To zalezy ktory tydz ciazy byl ale tak mnie tez uspokoili ze to jest normalne,bole skurczowe pozniej jak okresowe,krwi podczas skurczu mialam najwiecej i tuz po. Myslalam wrecz ze krwotoku dostalam ale to byl 12 tydz to dlatego bylo sporo i dalam rade sama,naturalnie bez wywolania bez czyszczenia. Ja trafilam do szpitala bo sie orzestraszulam wtedy ilosci krwi.nie sprawdzsli mnie,dopiero po skonczonym krwawieniu byla kontrola hcg i usg sama zrobilam.Tylko ja nie bylam w Polsce a wiem ze w Polsce inaczej to moze wygladac. Spokojnie organizm wie co robi.Gdyby byla goraczka czy brzydki zapach to wtedy trzeba do szpitala bo oznacza to przebieg z zakazeniem. U mnie temp byla lekko podwyzszona,moze z bolu bo skurcze byly ciezkie do wytrzymania. Tak trauma mi po tym zostala tak ze teraz jestem juz wyzej w ciazy i boje sie najbardziej tego bolu bo doswiadczylam tylko tego. Po bolu nie bylo pocieszenia w postaci dziecka. Teraz drze czasem czy do konca bedzie ok i bede je miala.

Ja roniłam w szpitalu - miałam indukcję poronienia wywołałaną farmakologicznie bo miałam poronienie zatrzymane.
2 dni zwijałam się z bólu, miałam skurcze, zawroty głowy itd- to są też skutki przyjmowania cytotec.
Obserwuj przede wszystkim zapach krwi, kolor.
Moja przyjaciółka miała po prostu nieprzyjemny zapach tych skrzepów i się okazało, że musiała wrócić do szpitala na zabieg.
Ja po wyjściu ze szpitala krwawiłam jeszcze z 5 dni. U każdego inaczej - to był koniec listopada. Dopiero 20 grudnia miałam wizytę kontrolną, na której wyszło że jest ok

Hej, ja porobiłam w 13 tygodniu, dostałam krwotoku w domu, po 15 minutach byłam w szpitalu, już z ogromnymi skrzepami, skończyło się zabiegiem i po nim przez 2 tygodnie dalej krwawiłam ze skrzepami. Po 5 tygodniach okres, który trwał 2 tygodnie, znowu ze skrzepami, straciłam ogromną ilość krwi, moja energia aktualnie na poziomie zero, ale wspomagam się dietą i żelazem na receptę. Lekarz powiedział,że to ok i nie martwić się takim mocnym krwawieniem, to znaczy się się oczyszcza, ale byłam w szoku, wręcz przerażona tym ile trwał ten pierwszy okres po poronieniu

Dziękuję Dziewczyny za odpowiedzi…uspokoilyscie mnie trochę (choć w tym czasie ciezko o coś pocieszającego). Mam nadzieję, że zabieg nie będzie potrzebny, bo jego boję się najbardziej. Dzisiaj o 15 mam wizytę u mojej ginekolog bo dzwoniłam do niej i kazała mi przyjechać. Zobaczymy co będzie dalej.

Gdyby ktoś tu wchodził i był ciekawy…

04.02. Diagnoza puste jajo płodowe, ciąża zatrzymana w 5+5, odstawienie luteiny
06.02. Pierwsze plamienia (brunatne w śluzie)
07.02. Brunatne plamienie bez bólu i innych objawów
08.02. Krwawienie świeżą czerwoną krwią bez skrzepów
09.02. Wydalenie z krwią dwóch wielkich skrzepów wielkości kciuków, przepotężny ból skurczowy
10.02. Nadal obfite krwawienie z małymi skrzypkami
11.02. Wizyta kontrolna u gin, w usg macica czysta, obkurczona, endometrium prawidłowe jednorodne
19.02. Będzie kolejna kontrola, mam do tego czasu zrobić morfologię żeby wykluczyć anemię po utracie dużej ilości krwi

W którym byłaś tygodniu według om ze dostałaś diagnozę pustego jaja płodowego ?

U mnie byłam w OM 6+4 i wyszło puste jajo płodowe wg USG zatrzymane na 5+3.

Ja jestem 6+2 według om byłam wczoraj u gina i tylko pęcherzyk mały 0,56 cm . Ani zarodka ani nic . Nie liczę że ciąża może być młodsza bo miałam owulację w 12,13 dniu cyklu . Mam przyjść w przyszłą środę i zobaczymy. Ale mam negatywne myśli .

Pierwsza wizyta i tam według OM powinno być 8+1, a ciąża według USG pokazywała 5+5, pęcherzyk 8,6mm, gin powiedziała że mogła przesunąć się owulacja ale ona nie nastawiałaby się na sukces bo beta też nieprawidłowo przyrastała (o ok 44%), kazała przyjść za tydzień, czyli według OM powinno być 9+1 a tam w USG dalej 5+5 a pęcherzyk skurczył się do 8,0mm i wtedy dostałam diagnozę. Dziś przestałam krwawić. Czyli krwawiłam równy tydzień. Jeszcze 19.02. Mam kontrole, ale gin już teraz mówiła że macica ładnie sama się oczyściła.