Hej! Jestem w 10 tygodniu ciąży, dzisiaj po dłuższym chodzeniu poczułam ze coś ze mnie wypływa w bardzo dużej ilości, w toalecie okazało się ze to nie krew tylko rdzawa/zoltawa woda. Byłam u lekarza, miałam usg, tylko ze powiedzialam o obfitych "plamieniach", chyba źle to określiłam... W usg wszystko ok, przyczyny plamien brak. Nakaz leżenia, zwiększyć duphaston do 3 na dobę. Jednak ta woda spływa ze mnie cały czas. Czuje się jakbym miała okres. Ze swoim lekarzem widzę się dopiero w poniedziałek... Dodam ze nic mnie nie boli, nie swędzi, nie piecze, zapach wydzieliny raczej niewyczuwalny.
Czy któraś z was miała coś takiego? Czy mam panikowac?