Twardy i napięty brzuch w ciąży
-
Hej dziewczyny, zakładam temat bo rozpaczliwie już szukam) i informacji. Mam jakieś nietypowe powikłanie i póki co nikt nie potrafi mi pomoc. Może któraś ma podobne dolegliwości i sobie z tym poradziła ? Mianowicie od ok miesiąca mam na stale (nie sa to skurcze) bardzo twardy i napięty brzuch, ale głównie nadbrzusze. Nie mogę przez to praktycznie normalnie funkcjonować mimo że ogólnie czuje się nieźle. To napięcie przygina mnie w dół, ciężko mi nawet siedzieć, chodzenie jest wyczynem. Leżę przez to większość dnia w łóżku, w tej pozycji czuje się najlepiej chociaż daleko do komfortu. Ciężko mi też oddychać, oddycham tylko gora płuc. Byłam z tym u 3 lekarzy, 1 kazała mi leżeć i brać 3x dz no-spe, magnez biorę już od dawna a luteine od początku ciąży. Po tygodniu bez
zmian. Drugi lekarz podtrzymał zalecenie, trzeci wymyślił mi Adalat który trzeba sprowadzać z Niemiec, boję się nawet go brać bo mam i tak niskie ciśnienie. Była też u mnie fizjoterapeutka, poleciła mi dwa ćwiczenia oddechowe, zrobiła masaż pleców i nakleila plastry. Nie wiem czy to.coś pomoże.
Ciąża rozwija się prawidłowo, ale ja się mecze i jestem załamana. Nadbrzusze mnie boli, ciągnie, budzi mnie w nocy czasami ból, bardzo to męczy na co.dzień, mam zadyszki, czasami nie mogę chodzić ani się wyprostować. Mało jem bo po jedzeniu jest gorzej. Dziecko rośnie a ja chudne Nie mam już sił...
Czy ktoś może ma podobne objawy? Albo może polecić dobrego lekarza z Warszawy,który się temu przyjrzy z uwagą i coś wymyśli?? Aha, byłam też na wizytach ip w szpitalach i też nic nie poradzili.
Help ( -
Czesc. Mam chyba cos podobnego. Z podbrzuszem wszystko ok ale wlasnie gorna strona brzucha to masakra. Wszystko twarde i napiete jak nie wiem, zebra mam juz tak podraznione, ze czasem mam lzy w oczach bo tak boli a jescze mi dziecko glowa tam ryje jak glupie. Do tego mam tam jakies zaburzenia czucia, jak dotkne brzuch delikatnie opuszkami palcow to nic nie czuje.. Problemy z oddychaniem mam juz chyba od 4 miesiaca.. Tez chodze jak stara babcia, mecze sie, dysze, nie usiedze, nie uleze, nie ustoje, no porazka. Po jedzeniu tez jest duzo gorzej.. Do tego tez prawie nic nie tyje, sama skora i kosci, czuje sie jak tak slabo, ze masakra. Takze bylam u stu milionow lekarzy, fizjoterapeutow i tak jak u Ciebie niby wszystko ok, moje wyniki w porzadku, dziecko rozwija sie dobrze. Mysle, ze nie pozostaje nam nic innego jak zacisnac zeby i czekac az to wszystko sie skonczy z dniem porodu. Wiem, ze Ci strasznie ciezko bo ja sama juz ledwno wytrzymuje i wiem jak to jest, przez to czlowiek sie tez mega zalamuje, kazdy dzien to taka wegetacja i czekanie na termin. Mnie podtrzymuje na duchu to, ze z Mala wszystko ok i rozwija sie zdrowo. Mysl tak samo, damy rade :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2019, 17:44
kayama lubi tę wiadomość
-
Hej Xgirl, faktycznie wygląda na to mamy to samo ! Bardzo podobne objawy. Ja mam jeszcze min 2 miesiące do porodu, lekarz straszy mnie wcześniejszym. Ty masz już bliżej zazdroszczę Ja odliczam każdy tydzień, byle do przodu. Fizjoterapia mi nie pomogła, tylko jakby na chwilę. Ale codziennie ćwiczę te ćwiczenia oddechowe mając nadzieję że to.rozciąga napięte mięśnie chociaż trochę. Ciężko, ostatnio w nocy się poplakalam, pół nocy spać nie mogłam. Sa dni że czuje się trochę lepiej i takie kiedy beznadziejnie. Obym jakiejś depresji nie dostała bo prawie nie wychodzę z domu i mnie to dobija.
A masz zalecenie cc czy poród naturalny? Ja się boję rodzić naturalnie, jestem tak słaba że sobie tego wysyłku nie wyobrażam.
A bierzesz jakieś leki na to napięcie ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2019, 09:24
-
Sluchaj, a masz moze jakies problemy z kregoslupem, ktore byly jeszcze przed ciaza?
Biore tylko magnez. Ogolnie nic mi nie zalecono bo niby wszystko ok.. Chodze co tydzien na fizjo, dziewczyna fajnie mnie masuje co troche pomaga ale do tego musze sie ruszac bo tak to masakra.. A jak sie ruszam to mi slabo wiec tez jest beznadziejnie. Tak zle i tak tez.
Co do depresji to rozumiem, ja czasem tez juz ledwo daje rade fizycznie i psychicznie. Do tego mam tez inne problemy z psychika, ktore mi to wszystko dodatkowo utrudniaja. Dlatego baaaardzo Cie rozumiem Nie zdawalam sobie sprawy, ze ciaza moze byc taka meczarnia. Chcialam miec dwojke dzieci a zostanie chyba na jednym Nie dam rady tego drugi raz przezyc.
Ja zdecydowalam sie na cc bo tak jak mowisz tez nie wyobrazam sobie tego wysilku.. nie ma opcji, jestem tak wykonczona. Na szczescie nie mieszkam w PL i tu robia cc na zyczenie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2019, 09:50
kayama lubi tę wiadomość
-
Nie, nie mam problemów z kręgosłupem. Plecy mnie bolą jak dłużej stoję lub się schylam. Ja biorę magnez i no spe ale ona nie działa więc chyba ja odstawie. A masz jakieś problemy z sercem? Ja mam niewielką arytmie ale byłam u kardiologa i stwierdziła że nic złego się nie dzieje ze to normalne w ciąży, kreatynka i jestem zła, zastanawiam się nad innym kardiologiem. Wyszły mi większe zmiany w ekg niż przed ciąża , mam napady tachykardii, czasami nie mogę się podnieść przez pół godziny bo serce mi wali jakbym biegła. Może to napięcie brzucha to jakieś niedokrwienie? Ten Adalat Co mi wymyślił jeden gin obniża ciśnienie i rozszerza naczynia.
Ja też nie wyobrażam sobie drugiej ciąży Poza tym mam już po 40 i raczej nie zdążę choć troszkę myślałam o drugim dziecku. Ale za takie meczarnie już dziękuję.
W Polsce z ccm niestety nie tak łatwo, mój gin obiecuje że mi.zrobi on pracuje w 2 szpitalach. Ale skierowania na razie nie dał.. -
Ok, pytalam o te plecy bo ja mam skolioze i kilku lekarzy mi powiedzialo, ze czesc moich problemow moze byc od tego.
Tak, mam ostatnio problemy z sercem. Nie robie zueplnie nic albo cos spokojnie i nagle zaczyna mi tak walic jakby zaraz mialo wyskoczyc. Ja do tego mam zaburzenia lekowe wiec atak paniki murowany. Serce zbadane i jest ok, lekarka powiedziala, ze to normalne w zaawansowanej ciazy. No wiec widzisz Tyle problemow ale wszystko ok i normalne bo ciaza. Musimy to przezyc jakos i tyle.
No staraj sie zalatwic to z cc jesli nie czujesz sie na silach na sn. Odkad mam termin wyznaczony na 28.6 to jakos spokojniejsza jestem. Wiem, ze cc to tez nie bajka ale wole to niz rodzic sn, chyba bym padla a na koncu i tak by mnie pocieli.
O kurcze, po 40, to gratuluje, ze sie udalo! Widze tez co masz w podpisie.. pewnie duuuuzo lez i nerwow kosztowalo Cie wywalczenie tej ciazy. Ciesze sie bardzo i niedlugo nie bedziesz juz pewnie pamietac jak ciezko byloWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2019, 15:00
-
Hmmm, ja z sercem też tak mam plus łapią mnie arytmie, ale ja arytmie miałam zdiagnozowana na 2 lata przed ciąża, zrobiłam różne badania i wszystko w normie ale cały czas mi wychodzą zmiany w ekg o nieustalonej przyczynie.
My się kilka lat staraliśmy naturalnie ja głupia wierzyłam ze się uda Potem od 2 wizyty w klinice do in vitro minął raptem rok także szybko poszło i się nie wymeczylismy, ludzie się leczą latami to dopiero jest ciężko. U nas gładko poszło o tyle dobrze A teraz to.walka bo ja przez całą ciszę czuje się źle, ciągle coś.
A kurczę właśnie dziś zadzwonił do mnie mój gin, i pytał czy załatwiłam sobie ten lek Adalat. Bo jego znajomości nie zalatwily. Teraz szuka mi siostra po znajomych w Austrii I Niemczech. A gdzie ty mieszkasz? Kupię ten lek.jak.znajdę, a może pomoże, warto spróbować.
Pewnie jak już urodze i.się trochę ogarnięmy z dzieckiem to.Wszystko zle zapomnę. Ale muszę dozyc do.tego porodu -