Hej dziewczyny.
Jestem w 37tc (36t+3d).
Wczoraj byłam na wizycie u gin. I stwierdził, że dziecko ma bardzo wysoko główkę.*w połowie mojego brzucha)
Do tej pory synek był pośladkowo, teraz jakimś cudem fiknął główką w dół, ale zatrzymał się na wysokości połowy brzucha, tuż nad pępkiem. Więc bardzo daleko mu do kanału rodnego.
Lekarka twierdzi, że nie ma szans na poród naturalny i że maluch już nie zejdzie do kanału rodnego, chyba że zdarzy się jakiś Cud, ale ona jeszcze takiego nie widziała.
Czy któraś z Was miała wysoko wstawioną główkę, i jak to się u Was skończyło?
Pozdrawiam