Bezpłodność męska
-
Witam.
Postanowiłam zadać pytanie do eksperta na tym forum, żeby nie robić mężowi niepotrzebnych nadziei i nie ciągać go bez potrzeby po lekarzach.
W 2011 r. badanie nasienia wskazało na azoospermię u męża. Przeprowadzone USG wykryło pewne nieprawidłowości i mąż został skierowany na biopsję. Badanie śródoperacyjne wskazało seminomę, prawe jądro zostało usunięte.
Ekspertyza histopatologiczna biopsji była następująca:
1) "KANALIKI KRĘTE JĄDRA PRAWEGO - Utkanie jądra z widocznym ubytkiem ilości kanalików nasiennych. W części kanalików widać szczątkową zachowaną spermatogenezę. W świetle pojedynczych kanalików widać nieliczne plemniki. W większości kanalików nasiennych widać tylko komórki Sertolego oraz pogrubienie i szkliwienie błony podstawnej. W tkance śródmiąższowej widać cechy włóknienia i zachowane komórki Leydiga."
2) "KANALIKI KRĘTE JĄDRA LEWEGO - Utkanie jądra z ubytkiem ilości kanalików nasiennych. W zachowanych kanalikach widoczne jedynie komórki Sertolego. Spermatogonii nie stwierdza się. Błonka podstawna kanalików nasiennych pogrubiała, w niektórych kanalikach zeszkliwiała. Tkanka śródmiąższowa jądra z cechami włóknienia. Widać zachowane komórki Leydiga."
Mąż po operacji dostał jednorazową dawkę karboplatyny. Pani onkolog powiedziała, że trzeba po tym odczekać 2 lata zanim zaczniemy starania o dziecko. Jednocześnie konsultowaliśmy się z ginekologiem z Kliniki Leczenia Bezpłodności czy przy takich wynikach biopsji mamy w ogóle szansę na ciążę. Pokazaliśmy mu wyniki FSH (13, i testosteronu (2,72) oraz ekspertyzę histopatologiczną. Stwierdził, że usunięte zostało jądro o lepszych parametrach i nie rozumie dlaczego podczas biopsji nie pobrano do mrożenia tych pojedynczych plemników. Suma sumarum - nie mamy szans. Przez dwa lata od chemioterapii podejmowaliśmy decyzję o AID, mieliśmy dużo czasu, żeby ją dobrze przemyśleć. Jednocześnie żyliśmy cichą nadzieją, że może uda nam się mieć dziecko biologicznie wspólne. Rok temu jeszcze raz skonsultowaliśmy u tego samego lekarza nasz przypadek i powtórzył dokładnie to, co wcześniej. Podeszliśmy do AID. Udało się za pierwszym razem, niestety nastąpił przedwczesny poród w 24 tygodniu ciąży i nasza córka po niespełna 2 miesięcznej walce umarła. Bardzo przeżyliśmy (i przeżywamy) tę tragedię. Po pół roku od cesarskiego cięcia lekarz dał nam zielone światło do kolejnego podejścia do AID. Tym razem się nie udało, choć warunki przy zabiegu były optymalne. Planujemy kolejne podejście dopiero na wiosnę. Pomyślałam sobie, że może warto byłoby umówić męża do androloga i sprawdzić czy coś się zmieniło w kwestii jego płodności, porobić nowe badania. Czy kolejna biopsja mogłaby wykazać plemniki? Czy może biopsja mTESE byłaby dla nas rozwiązaniem? Skonkretyzuję pytanie: czy mąż ma jakąkolwiek szansę na biologiczne potomstwo? Czy mamy drążyć temat czy z pokorą czekać na kolejne AID?kapturnica, taśta, Maciejka, kkisia, mycha28, dodinka, Eavonne lubią tę wiadomość
Melancholia -
prof. dr hab. n. med. Krzysztof Łukaszuk EkspertSzanowna Pani, kolejna biopsja może wykazać obecność plemników, więc być może warto rozważyć zabieg, by mąż miał szansę na biologiczne potomstwo. Rekomendowałbym wykonanie zabiegu z możliwością zamrożenia uzyskanych plemników i późniejszego wykorzystania ich podczas zabiegu in vitro. Mogą się Państwo również zainteresować możliwością zakwalifikowania do programu rządowego, w ramach którego zapłodnienie pozaustrojowe realizowane jest bezpłatnie. Wydaje się, że opisana przez Panią sytuacja – przy wskazaniach i odpowiednich wynikach innych badań – mogłaby pozwolić na włączenie Państwa do programu. Wymaga to jednak weryfikacji.