Antybiotyk a starania się o dziecko
-
Witam,
Mam pytanie czy antybiotyk zażywany przez męża wpływa na staranie się o dziecko? Czy wogóle można ? Czy zaszkodzi?
Mąż dostał dziesięciodniowy antybiotyk zinnat 500, a moje dni płodne zaczynaja się za 5dni.
Dodam że to będzie nasze drugie podejście, pierwsza ciąża to puste jajo płodowe wykryte w 9tc, po zabiegu łyżeczkowania lekarz kazał odczekać dwa cykle i ponownie się starać im szybciej tym lepiej. Otrząsnęła się psychicznie i wiadomo jestem bardzo zmotywowana do działania i już nie mogę się doczekać aż zobaczę ponownie dwie kreseczki -
Podbijam temat. Choć u mnie teraz to ja biorę antybiotyk i jeśli doszło do owulacji to zaraz przed ich wzięciem, więc pytanie co teraz?31lat
1. poronienie - 8 tc
2. poronienie - 9 tc
# zespół antyfosfolipidowy, toczeń układowy:
- ANA 1:1280 - przeciwciała przeciwmitochondrialne
- dsDNA 1:160
- antykoagulant toczniowy ++
# PCOS
Leki na:
-toczeń/zespół antyfosfolipidowy:
Encorton 25 mg, Plaquenil 200 mg, Acard 75 mg
w ew. ciąży Clexane 40 mg
-PCOS:
Duphaston 2*1
-dodatkowe:
wit. D3, Omega 3-6, magnez + B6, Femibion 0(1) -
Karolina_Karola wrote:Podbijam temat. Choć u mnie teraz to ja biorę antybiotyk i jeśli doszło do owulacji to zaraz przed ich wzięciem, więc pytanie co teraz?
Teraz już nic nie zrobisz.
-
Podbijam post. 4 lata temu staraliśmy się o dziecko. W lutym nabawiłam się jakiejś infekcji. Dostałam od ginekologa antybiotyk (nie pamiętam jaki) i zielone światło na starania zaraz po kuracji. Udało się.
Ciąża przebiegała prawidłowo. Dziecko urodziło się z 10 pkt w skali Apgar.
Jednak dziecko zachowywało się inaczej niż pozostałe noworodki. Po 1,5mca w szpitalu wyrok-choroba genetyczna.
Lekarze do dziś nie znają przyczyny chorób genetycznych, ale czy z taką wiedzą planowałabyś w tym cyklu ciąże?
-
Ona_89' wrote:Podbijam post. 4 lata temu staraliśmy się o dziecko. W lutym nabawiłam się jakiejś infekcji. Dostałam od ginekologa antybiotyk (nie pamiętam jaki) i zielone światło na starania zaraz po kuracji. Udało się.
Ciąża przebiegała prawidłowo. Dziecko urodziło się z 10 pkt w skali Apgar.
Jednak dziecko zachowywało się inaczej niż pozostałe noworodki. Po 1,5mca w szpitalu wyrok-choroba genetyczna.
Lekarze do dziś nie znają przyczyny chorób genetycznych, ale czy z taką wiedzą planowałabyś w tym cyklu ciąże? -
Dla mnie dziwne jest to, że po urodzeniu dziecka chorego nie ma wywiadu z matką. Wiele kobiet starających się o ciąże zapisuje sobie wszelkie informacje, albo przez fakt urodzenia chorego dziecka jest w stanie sobie przypomnieć jak wyglądał miesiąc kiedy starali się o dziecko i doszło do zapłodnienia.
Może gdyby zrobiono takie badania to udało by się dowieść skąd te choroby.
Wydaje mi się, że antybiotyk czy wirus w naszym organiźmie może spowodować jakieś złe połączenia i stąd choroba genetyczna.
Teraz z głupią opryszczką wargową nie starałabym się o dziecko, bo skoro to wirus to mój organizm daje mi znać, że jestem osłabiona.
To tylko takie moje gdybanie. Nie mam nic wspólnego z medycyną, ale mam wrażenie, że antybiotyk w ciąży jest bezpieczniejszy dla dziecka niż tuż przed zapłodnieniem.
-
Ona_89' wrote:Dla mnie dziwne jest to, że po urodzeniu dziecka chorego nie ma wywiadu z matką. Wiele kobiet starających się o ciąże zapisuje sobie wszelkie informacje, albo przez fakt urodzenia chorego dziecka jest w stanie sobie przypomnieć jak wyglądał miesiąc kiedy starali się o dziecko i doszło do zapłodnienia.
Może gdyby zrobiono takie badania to udało by się dowieść skąd te choroby.
Wydaje mi się, że antybiotyk czy wirus w naszym organiźmie może spowodować jakieś złe połączenia i stąd choroba genetyczna.
Teraz z głupią opryszczką wargową nie starałabym się o dziecko, bo skoro to wirus to mój organizm daje mi znać, że jestem osłabiona.
To tylko takie moje gdybanie. Nie mam nic wspólnego z medycyną, ale mam wrażenie, że antybiotyk w ciąży jest bezpieczniejszy dla dziecka niż tuż przed zapłodnieniem.
A można wiedzieć o jakiej chorobie genetycznej mowa? -
Jestem teraz w wielkim stresie... Nie rozumiem czemu lekarka zapisała taki lek podczas starań! I nie rozumiem czemu już drugi raz, od różnych lekarzy, dostałam lek, który zwiększa ryzyko tętniaka aorty u osób z obciążeniem w wywiadzie rodzinnym. Moja babcia zmarła na tętniaka, ale nikt nie pytał...
-
Ona_89' wrote:Tak to jest z internetem. Człowiek wie za dużo a potem się przejmuje-czasem niepotrzebnie.
Tak w ogóle to przemyślałam sprawę na chłodno i zajście w ciążę po tylu cyklach nieudanych starań jest tak nieprawdopodobne, że przestałam się stresować. Nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, który jest w lesie. Tyle rzeczy odkładałam,z tyłu rzeczy zrezygnowałam, bo zaraz będę w ciąży. Minęły już jakieś dwa lata i nic 🙂 -
Ja akurat nie miałam z tym problemu. Zaplanowaliśmy do tej pory dwoje dzieci i w obu przypadkach udało się już w drugim cyklu. Zastanawiam się jak to jest z piciem alkoholu u staraczek takich jak Ty?
Ja na czas starań z niego zrezygnowałam, ale przy dwóch latach to się tak chyba nie da żyć i cały czas sobie czegoś odmawiać bo może zaskoczyło 🤔
-
Ona_89' wrote:Ja akurat nie miałam z tym problemu. Zaplanowaliśmy do tej pory dwoje dzieci i w obu przypadkach udało się już w drugim cyklu. Zastanawiam się jak to jest z piciem alkoholu u staraczek takich jak Ty?
Ja na czas starań z niego zrezygnowałam, ale przy dwóch latach to się tak chyba nie da żyć i cały czas sobie czegoś odmawiać bo może zaskoczyło 🤔
Akurat z alkoholem nie mam tego dylematu, że muszę sobie odmawiać, bo nie przepadam, więc pije od wielkiego dzwonu. Jest to problem w drugą stronę bo czerwone wino jest dobre na endometrium, a ja piłam go moze rok temu i mnie nie ciągnie 😁 Fakt, że na kobietę alkohol w rozsądnych ilościach chyba nie wpływa zle. Gorzej z facetami - mój lubił sobie czasem piwko otworzyć, ale zrezygnował, bo miał słabsze nasienie.
Z odmawianiem sobie bardziej mi chodziło np. o to że nie zapisałam się na coś bo zaraz będę musiała rezygnować, nie kupię biletów na samolot na wakacje, bo do wakacji mogę być w ciąży 🤦🏻♀️ Już skończyłam z takim myśleniem, ale sporo czasu mnie to hamowało. -
Ona_89' wrote:Ja też piję tylko okazyjnie, ale miałabym wyrzuty sumienia, że wypiłam u tesciowej na imieninach i akurat okazałoby się, że byłam już wtedy w ciąży.
Z biletami na wakacje podobnie. Ani jechać, ani odwoływać... -
Ostatnio za dużo naczytałam się o FAS. Było tam napisane, że to bzdura, że jedna lampka wina czy jedno piwo nie zaszkodzi... Ehh
Co do leczenia to faktycznie kiepsko. Ja to nawet boję się używać kremów czy maści, które nie są zalecane w ciąży...
-