BASEN I SAUNA - siedlisko bakterii i całego zła.

Witajcie drogie forumowiczki.

Jestem jedną z tych starających się długoterminowo. Higiena i zdrowy tryb życia nie są mi obce.
No ale nie oszukujmy się, trzeba czasem poszaleć, pobawić się, pożyć jak normalny człowiek. Zrobić "coś ze sobą"

Np. Pójść na basen, polenić się na saunach lub w innym miejscu potencjalnie pełnym "niebezpieczeństw".
Ja jestem miłośniczką saun parowych, a bakterie jak wiadomo kochają wilgoć.

Jak można się chronić przed zakażeniami?
Probiotyki raczej nie wystarczy, a na prysznic bywa niestety za późno.
Tampony? Raczej słaba bariera zwłaszcza, kiedy nieco namokną na basenie.

Będę wdzięczna za odpowiedzi

Tu fajny post o basenie - jest o ciąży, ale poruszony też temat infekcji:
https://mamaginekolog.pl/plywanie-w-ciazy/

Za to z sauną już gorzej nie tyle ze względu na bakterie, co temperaturę - przy staraniach podobno nie powinno się przegrzewać - a więc sauna z umiarem

I tu pytania, bo facet to oczywista sprawa że nie może się przegrzewać i sauna niewskazana, ale co z kobietą? Ja przepadam za sauną, nic mnie tak nie relaksuje. Czy podczas starań kobieta może chodzić na saunę? Czy np. tylko do momentu owulacji?

Dodatkowo sauna wpływa na usuwanie toksyn, haruje ciało, co jest bardzo wskazane podczas starań. Tak myślę.
Jeśli facet chciałby w najbliższym czasie zostać ojcem, to raczej powinien unikać saun.
Ale wydaje mi się, że nie ma co popadać w skrajność, zwłaszcza jeśli nie ma problemów z ilością plemników.

Ja jestem teraz po owulacji, na test za wcześnie, a marzy mi się właśnie sauna.
Robi mi to świetnie na PMS.
Boję się tylko tych świństw np. chlamydii.
Juz sobie wyobrażam te niespłukane ławeczki w saunie, pełne niespodzianek

Według mnie nie ma to nic wspólnego z zachodzeniem w ciążę. Gdyby takie rzeczy miały wpływ to malo ktora bylaby w ciąży. Wiec polecam nie przesadzać a zyc normalnie. Dopóki nie zobaczycie 2 kresek można robic wszystko.

Myślicie, że probiotyk dopochwowy, stosowany regularnie, wystarczy?
Jako bariera.