Blokada psychiczna?!
-
Z głowy bierze się więcej problemów niż nam się wydaje. Istnieją teorie mówiące o tym, że choroba najpierw zaczyna się w głowie.
Dlaczego kiedy w naszym życiu pojawia się więcej stresu, częściej ulegamy infekcjom?
Psychika z ciałem stanowi w pewien sposób jedność.
Znam wiele przypadków, gdzie blokada psychiczna była powodem niepłodności. Dlaczego akupunktura jako jedyna z metod niekonwencjonalnych została potwierdzona naukowo jako metoda wspomagająca płodność. Ma ona znaczenie odprężające.
Radzi się nam jogę też nie bez powodu. Ukrwienie miednicy to jedno a odstresowanie, to drugie.
Stres i depresja to coraz częściej dotykająca ludzi choroba. Blokują nas na wszelkie sposoby.
Wierzę w blokady psychiczne w wielu sferach naszego życia.... i traktuję je bardzo poważnie.Gosiaczek, kalitria, Anoolka, Blysk_kotka, celia lubią tę wiadomość
-
nie bez kozery mówi się że ryba zaczyna psuć się od głowy. i do tego że wszystkie rybki mają ci***
on głowy zaczyna sie wszystko. dobre, zle, uporzadkowane i pomącone, co powiemy, co zrobimy. Psychika to to, co w głowie siedzi, a wnaszym przypadku to chęć zajścia w ciążę. Niby nic a wielu dziewczynom od momentu startu planownaia dziecka cykl zaczyna płatać figle. A to stres, a to prolaktyna, a to jeszcze cos, a my przeciez jestesmy pewne ze juz ciaza, Czestomocz, mdlosci, bole brzucha itp ite de. A najlepsze dla mnie to juz cien cieniów pozytywnego testu. Sama sie na to nabralam.
ja sie zablokowalam w styczniu. bede odblokowana w miesiacu w ktorym zajde w ciaze. na razie nad tym pracuje
MisiaMisia, Gosiaczek, Anoolka, celia lubią tę wiadomość
-
Ja mam tak, że zawsze potężny stres mój organizm musi odreagować chorobą. A w okresie szkolnym było również tak, że chorowałam zawsze w ferie, wakacje i przerwy świąteczne. Po prostu wtedy, gdy nie musiałam chodzić do szkoły (a miałam dużo obowiązków, bo miałam jednocześnie dwie szkoły - normalną w ciągu dnia i muzyczną popołudniami/wieczorami + praca weekendowa), zostawałam w domu i tak jakby ciało mówiło sobie: achaa, teraz nie musisz nigdzie łazić, nic załatwiać, no to sobie trochę pochorujemy. ZAWSZE.
Wobec czego nie mam wątpliwości co do tego, że nasze myśli są powiązane z tym, jak zachowuje się nasze ciało. Zresztą o tym traktuje zagadnienie psychosomatyki .
Odprężenie, odprężenie i jeszcze raz odprężenie, a przy tym dużo zajęć, które odciągają nasze myśli od TEGO tematu, to chyba najlepsze rozwiązanie, gdy problemem jest głowa .Gosiaczek, Lillenka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tak, ja też to znam. Zresztą moja gin zaproponowała w moim przypadku kilka spotkań z psychologiem. Sporo się na nich dowiedziałam, np. tego, że czasami kobiety podświadomie po prostu boją się ciąży. Boją się odpowiedzialności, utraty pracy, tego, że nie będą dobrymi matkami, nie są pewne czy parter będzie dobrym ojcem itp. U mnie np. sporą przeszkodą jest obawa o zdrowie mojego męża.
Zobaczcie na te wszystkie patologiczne matki, które piją, ćpają, palą, a w ciążę zachodzą - one najczęściej mają wszystko w d..... -
nick nieaktualnyja tez mam pewne obawy ale wiem o nich i nawet o nich dość często myślę, są to obawy o zdrowie dziecka, żeby urodziło się zdrowe, prawidłowo rozwinięte i potem nie chorowało, czasami aż mnie to przeraza ze mogło by być inaczej. bardzo się boje, o to, poza tym boje się o utratę pracy też mnie jakoś to pewnie blokuje choć moja sytuacja jest dobra i nawet jakbym nie pracowała to normalnie byśmy żyli.
-
nick nieaktualny
-
Znaleźć sobie zajęcie . Zapisać się na jakiś kurs, chociażby językowy. Ja sobie coś takiego teraz ufundowałam, więc poza myślami o dziecku mam mój kurs, pracę, książki i hobby... szydełkowanie i robienie na drutach .
Hobby, zainteresowania, zajęcia - to jest najlepszy sposób na odpuszczenie. Bo gdy mamy głowę niezajętą innymi rzeczami, sprawą naturalną jest, że męczące myśli będą nas częściej dopadać.Lillenka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartynika wrote:Znaleźć sobie zajęcie . Zapisać się na jakiś kurs, chociażby językowy. Ja sobie coś takiego teraz ufundowałam, więc poza myślami o dziecku mam mój kurs, pracę, książki i hobby... szydełkowanie i robienie na drutach .
Hobby, zainteresowania, zajęcia - to jest najlepszy sposób na odpuszczenie. Bo gdy mamy głowę niezajętą innymi rzeczami, sprawą naturalną jest, że męczące myśli będą nas częściej dopadać.
właśnie tez tak pomyślałam i tez chodzę na kurs językowy, od tego czasu nie myślę tak o tym i nawet na dużym luzie podchodzę do ciaży , już sie tak nie martwie. o nie mysle intensywnie o niej.Martynika lubi tę wiadomość
-
Martynika wrote:A w okresie szkolnym było również tak, że chorowałam zawsze w ferie, wakacje i przerwy świąteczne.
-
Moim zdaniem przy staraniach psycha robi nam najbardziej pod górkę. My za bardzo chcemy i tyle. Część facetów też jest tak zestresowana tym naszym chceniem , że o krok jesteśmy od "miękkiego kijka" Zdrowe podejście jest cholernie trudno wypracować , i często tylko nam się wydaje że to osiągnęłyśmy. Grunt to pogoda ducha , na byciu w ciąży świat się przecież nie kończy"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz"
-
Gosiaczek wrote:Czy rzeczywiście istnieje coś takiego?
Dziewczyny no niestety psychika w szybkim tempie przekłada się na dolegliwości somatyczne. Dziadzio Freud przecież mruganie oka leczył swą radosną psychoanalizą, no i pomimo czasów błędów i wypaczeń coś w tym jest
A poza tym, na pewno każda z was słyszała o przypadkach ciąż po adopcji dzieci Takie historie są dla mnie żywym dowodem istnienia blokady psychicznej. Sama mam przyjaciół, którzy po 11 latach (słownie jedenastu latach), kiedy już kompletnie stracili nadzieję na naturalne poczęcie, zaszli. A potwierdzenie, że ciąża jest, moja przyjaciółka odbierała w tym samym dniu, w którym podpisywali papiery o adopcji dwóch dziewczynek
I tak w ciągu kilku miesięcy stali się wielodzietną rodziną
No przewrotna bywa ta nasza Matka Natura
rewelka lubi tę wiadomość
-