Cześć,
Przychodzę do Was z pewnym dylematem.
Za 2 miesiące kończy mi się umowa w pracy (nie będę miała przedłużonej). Staraliśmy się z mężem o dziecko od kilku miesięcy, ale niestety się nie udało (miałam nadzieję że uda mi się zajść do 12 tyg do zakończenia umowy i automatycznie przedłuży mi się umowa do dnia porodu).
I mam teraz dylemat co dalej robić. Z jednej strony wiem że starania mogą trwać bardzo długo i do tego czasu mogę już pracować gdzieś indziej, a z drugiej obawiam się, że mogę szybko zajść (w trakcie szukania pracy lub na samym jej początku, przez co nie będę mogła liczyć na zasiłek z ZUS).
Mąż mnie pocieszał że możemy dalej się starać i przeżyjemy z jego wypłaty, ale ja mam obawy przez najgorsze scenariusze w mojej głowie.
Pytanie do Was, czy któraś z Was była w podobnej sytuacji (widziałam na innych wątkach krótkie wzmianki że chcecie zmienić pracę bo macie stresującą itp.) ale chciałam posłuchać dłuższych historii.