Ciężkie chwile, długie starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Sleepy, masz dobrego lekarza, będzie wlew za który trzymam kciuki, będzie dobrze. Nie martw się na zapas. Ja właśnie tak jak pisalaś miałam chyba to nieszczęście trafiać na lekarzy co tylko oby się kasa zgadzała. Zero empatii, mała wiedza, nic tylko usiąść i płakać. Kliniki niepłodności dopiero powstawały, kiedy my zaczynaliśmy się starać więc późno do nich trafiliśmy. A u Was będzie dobrze, nie tracicie czasu, musi się udać 😊.
Sleepy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyO matulu, ale się rozkręciłyście. Super
Chory chłop to tragedia zgadzam się. Agaciorka tekst boski
Co do szybkiego zachodzenia w drugą ciążę - znam przypadek, że jednak tak łatwo nie jest. Znajomi starali się o pierwsze 2 lata, teraz o kolejne już im stuknęło pół roku i dalej się nie zanosi.
Marysia, Jagodowa współczuję endomendy. Sama podejrzewałam u siebie, objawy na to wskazywały. Ale laparo nic nie pokazało.
Szamanko, ciepła herbata z cytryną i miodem i pod kołderkę. Zdrówka :*
Dziewczyny popłynęłam 🙈🙈
Zamówiłam 2 kokonki 🤣
Ten musztardowy, który wcześniej pokazywałam
i taki kawowy
Nie mogę się doczekaćAgaciorka, Kasztanek, Marysiaaa, Joan lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Paulina1190 wrote:Jej dziewczyny mnie tez ostatnie 3 dni bolala głowa. I to tak, że nie mogłam się skupić. Czułam takie mocne pulsowanie, a dodatkowo miałam tyle pracy.. mam tak co jakiś czas.
Wczoraj byłam u kolezanki i tez oznajmiła, ze jest w 16 tyg drugiej ciąży. Ucieszyłam się, ale w głębi poczułam straszną zazdrość. Serce az bolalo, po powrocie do domu oczywiscie zalalam się lzami. Czemu nie ja i co mogę jeszcze zrobić. Jak sobie pomóc
30.09.2021r. Iga❤️ -
nick nieaktualny
-
Myślę, że nie powinnyśmy mieć wyrzutów sumienia z powodu swoich odczuć. W idealnym świecie byśmy cieszyły się szczerze z każdej ciąży, gdy ktoś nie musi przechodzić koszmaru długich starań lub się w końcu z niego wyrywa. Ale serce boli, nic na to nie da rady poradzić. Nie ma sensu się obwiniać, bo to zupełnie normalne.
Sleepy, Turkusowa90 lubią tę wiadomość
6.12.2022 💔 puste jajo
28.06.2024 💔 Zuzia 16 tc -
Sleepy wrote:O matulu, ale się rozkręciłyście. Super
Chory chłop to tragedia zgadzam się. Agaciorka tekst boski
Co do szybkiego zachodzenia w drugą ciążę - znam przypadek, że jednak tak łatwo nie jest. Znajomi starali się o pierwsze 2 lata, teraz o kolejne już im stuknęło pół roku i dalej się nie zanosi.
Marysia, Jagodowa współczuję endomendy. Sama podejrzewałam u siebie, objawy na to wskazywały. Ale laparo nic nie pokazało.
Szamanko, ciepła herbata z cytryną i miodem i pod kołderkę. Zdrówka :*
Dziewczyny popłynęłam 🙈🙈
Zamówiłam 2 kokonki 🤣
Ten musztardowy, który wcześniej pokazywałam
i taki kawowy
Nie mogę się doczekać
haha kokonek Mr Miau
chyba wiem czemu Cię do niego pociągnęło
robiłaś już coś z Merino ?
ciekawe czy gryzie
ja dzisiaj byłam u mamy i mam od niej zamówienie na chustę
wybrała sobie flowersa 273
i wzór Lymantria
tylko prosiła aby jej nie policzyła tak jak chodzą na allegro, bo jak szukałyśmy włóczki to się pojawiła chusta za 170zł
z tego co patrzyłam to takie 170zł to minimalna cena, chodzą i po 250
mam w planie zrobić jej pod choinkęAgaciorka, Kasztanek, Sleepy lubią tę wiadomość
-
A tak a pro po
to można łatwiej wstawiać zdjęcia z neta. Nie trzeba wrzucać na zapodaj
klikasz prawym przyciskiem myszy (na tel tak aby zobaczyć opcje)
kopiuj adres obrazu
i wklejasz
[img*] tutaj ten adres [/img*]
tylko bez tych gwiazdek*
np
jak sobie zacytujecie tego posta to widać poprawny kodWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2020, 21:12
Sleepy lubi tę wiadomość
-
Marysiaaa wrote:Jagodowa mama ja nie wiedziałam też że mam. Pewnie jakbym zaszła w ciążę to nigdy bym się nie dowiedziała. A jak trafiłam po roku nieudanych starań do kliniki to lekarz skierował mnie na CA-125 plus widział jakieś ogniska. Myślę że sporo staraczek może mieć A nie wie. Ja nigdy nie miałam objawów które by na to wskazywały.
A podczas 12 lat starań nie myślałaś nigdy o in vitro?
Ja miałam nietypowe objawy, podwyższone CA - 125, ogniska w macicy, torbiel czekoladą. Mialam laparo i mieli mnie obejrzeć, ewentualnie coś wychlastać. No i pooglądali ale nic nie wychlastali 😊 nie wiedzieć czemu. Ja się dziś emotkami z tego śmieję, bo i co mi pozostało. Diagnozę postawili dopiero w Novum i skierowali na dalsze badania. O in vitro myśleliśmy ale z różnych przyczyn byśmy do niego nie podchodzili. Innych rozwiązań nam nie proponowano, przecież "zdrowa pani jest". O adopcji też myślałam ale to dużo bardziej skomplikowane niż się ludziom wydaje. -
Te kokonki są przepiękne 😍 i bym chętnie zamówiła ale właśnie wydałam 1,5 tys na sprzęt do pracy 🙈 więc najpierw muszę odrobić za maszynę a potem przyjemności 🤭IVF 2021 🍀
13.03 punkcja jajników ☺️
18.03 transfer "skocznej" blastki 4.2.2 🍀
24.03 6dpt beta 48.7mIU/ml
8dpt 133.9 mIU/ml
11dpt 358,1 mIU/ml
8.04 21dpt jest maleństwo 1,3mm i serduszko ❤️
22.04 fasolka 1,27cm 😍❤️🍀
26.05 12tc+4 badanie prenatalne wszystko ok ❤️😍
09.12.2021 3420g szczęścia 54cm miłości ❤️
Mamy ❄️❄️❄️ (5.2.2, 4.2.2, 4.3.3)
-
Jagodowa Mama wrote:O in vitro myśleliśmy ale z różnych przyczyn byśmy do niego nie podchodzili. Innych rozwiązań nam nie proponowano, przecież "zdrowa pani jest". O adopcji też myślałam ale to dużo bardziej skomplikowane niż się ludziom wydaje.
my też nie rozważamy in vitro
jeżeli okaże się, że nie dane nam będzie mieć dzieci to decydujemy się na adopcję (stary już dawno chciał, ja tego nie czułam, zresztą warunkiem kwalifikacji do dalszych etapów jest pogodzenie się z brakiem możliwości posiadania dziecka. Często jest tak, że jak powiedz, że się staracie to Was z marszu dyskwalifikują)
Jeżeli w ogóle przejdziemy kwalifikację, bo to proste nie jest. -
Joan, zgadzam się. Mamy znajomych z adoptowaną córką, łatwo nie było. A i potem to niestety nie sam miód, jak to się niektórym wydaje. Ja też nie czułam tego, kurcze no nie wiem. To piękne kochać nie swoje dziecko ale jakoś wszystko się we mnie buntowało, uważałam że tyle przeszliśmy, że zasługujemy na nasze dziecko. Wiem, dostanie mi się pewnie za to, źle to brzmi ale tak właśnie było...
-
Jagodowa Mama wrote:Joan, zgadzam się. Mamy znajomych z adoptowaną córką, łatwo nie było. A i potem to niestety nie sam miód, jak to się niektórym wydaje. Ja też nie czułam tego, kurcze no nie wiem. To piękne kochać nie swoje dziecko ale jakoś wszystko się we mnie buntowało, uważałam że tyle przeszliśmy, że zasługujemy na nasze dziecko. Wiem, dostanie mi się pewnie za to, źle to brzmi ale tak właśnie było...
Ale ja mam to samo podejście.
Nic źle nie brzmi. To wiadomo że naszym marzeniem jest mieć własne biologiczne dziecko.
Jednak jeżeli wyczerpiemy już wszystkie drogi i możliwości to wtedy będziemy próbować.
U nas jest problem po obu stronach, więc biorę pod uwagę możliwość, że może nam się nie udać. Nikt mi nie mówi "jest Pani zdrowa, proszę się starać". Prędzej słyszę słowa, "będzie ciężko". Nikt nie powiedział słów " to niemożliwe" ale też nie przejawiają entuzjazmu " na pewno się uda".
Także ja biorę każdy scenariusz pod uwagę. -
Ja z kolei też myślałam o adopcji ale u mnie nie ma szans bo stary się nigdy w życiu nie zgodzi 😟 dlatego albo nam się uda albo będę musiała się pogodzić z brakiem potomstwa i teraz intensywnie się zastanawiam co ja zrobię gdy te obawy się spełniąIVF 2021 🍀
13.03 punkcja jajników ☺️
18.03 transfer "skocznej" blastki 4.2.2 🍀
24.03 6dpt beta 48.7mIU/ml
8dpt 133.9 mIU/ml
11dpt 358,1 mIU/ml
8.04 21dpt jest maleństwo 1,3mm i serduszko ❤️
22.04 fasolka 1,27cm 😍❤️🍀
26.05 12tc+4 badanie prenatalne wszystko ok ❤️😍
09.12.2021 3420g szczęścia 54cm miłości ❤️
Mamy ❄️❄️❄️ (5.2.2, 4.2.2, 4.3.3)
-
Joan to dobrze, że chociaż Was nie czarują. A tak na marginesie - ja nie wierzę, że jestem w pełni zdrowa (no choćby ta endo). To po prostu nie jest możliwe, żeby przez tyle lat nie zajść, jeśli jesteśmy zdrowi. Dobrze wychodziły wyniki ZROBIONYCH badań a wielu nawet nigdy nikt mi nie zlecił, mnóstwo rzeczy robiłam sama na chybił trafił, szukając informacji w necie. Wiecie ile razy usłyszałam od lekarzy "A po co to pani?"
-
Agaciorka wrote:Ja z kolei też myślałam o adopcji ale u mnie nie ma szans bo stary się nigdy w życiu nie zgodzi 😟 dlatego albo nam się uda albo będę musiała się pogodzić z brakiem potomstwa i teraz intensywnie się zastanawiam co ja zrobię gdy te obawy się spełnią
A może trzeba wrócić do rozmowy za jakiś czas, może się przekona, może ktoś/ coś go zainspiruje np jakiś reportaż... To zależy jakie ma argumenty. Ma jakieś? Czy nie bo nie? -
nick nieaktualny
-
Agaciorka, będzie lanie za takie myślenie. Koniec końców naprawdę nie udaje się jednostkom. Czasem trzeba powalczyć dłużej, ale w końcu zaskakuje. Trzeba znaleźć w sobie siłę.
Zawsze myślałam, że chciałabym dać dom jakiemuś dziecku z trudną przeszłością. Brałam pod uwagę, że jeśli nie wyjdzie nam naturalnie, to jest jeszcze adopcja. A kiedy doszłam do etapu długich starań, doszło do mnie, że jednak się zupełnie nie czuję z myślą o adopcji. Te procedury, wymagania, czas... W tej chwili wiem, że to nie dla mnie.6.12.2022 💔 puste jajo
28.06.2024 💔 Zuzia 16 tc -
Marysiaaa wrote:Mi gin powiedział że endometrioza tak działa że mogę za parę miesięcy być w ciąży a mogę za kilka lat I że to jest loteria. Szkoda że nie można prześledzić co się dzieje dokładnie w organizmie od owulki z jakaś mikrokamerka 🙈
Wczoraj mówiłam mężowi, że staraczki powinny dostawać usg do domu. Same by się badały i wiedziały co i jak. Tyle razy się już oglądało na ekranie u lekarza te pęcherzyki itp, że na pewno byśmy sobie poradzimy z oceną sytuacji.Marysiaaa, Jagodowa Mama lubią tę wiadomość
6.12.2022 💔 puste jajo
28.06.2024 💔 Zuzia 16 tc