Czy chcecie karmić piersią?
-
Czy już na poziomie starania się o dzidziusia myślicie o tym czy chciałybyście karmić piersią czy nie? Z tego co wiem, to teraz lekarze dają wybór i do niczego nie zmuszają, ale jak się ostatnio trochę dokształcałam tu http://femaltiker.pl/baza-wiedzy/badania-i-rekomendacje/ to uważam, że powinni bardziej namawiać do KP. Jakie jest Wasze zdanie? Czy chciałybyście karmić czy z jakiegoś powodu rezygnujecie na wstępie?
-
Ja nie wyobrazam sobie nie karmienia piersią swoja pierwszą córeczkę karmilam pol roku drugiego maluszka chciała bym karmic troszkę dłużej a jak mi to wyjdzie to zobaczymy
Synek Piotruś 2019 Córeczka Oliwia 2013 . Małgosia 2017
Aniołki
Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe -
Też nie wyobrażam sobie niekarmienia maluszka piersią. Ani tego jak można świadomie taką decyzję podjąć i wygaszać po porodzie laktację.
Mam nadzieję, że Matka Natura nie spłata mi figla i da wystarczającą ilość pokarmu do wykarmienia dzieciaczka. Te pół roku minimum, ale chciałabym do roku. -
Dziewczyny to nie jest tak że może być za mało pokarmu albo może się skończyć! Poczytajcie i starajcie się nauczyć jak najwięcej w czasie ciąży. Dużo dziewczyn mówi że żałuje że w ciąży nie czytało więcej na ten temat.
Tak naprawdę to im bardziej stymulowana jest laktacja tym więcej jest mleka. Dziewczynom wmawia się że pokarmu jest za mało bo np. dziecko płacze albo budzi się dużo w nocy (co jest normalne). Jeśli dziecko dobrze przybiera na wadze i moczy pieluszki to niezależnie od wszystkiego znaczy, że jest dobrze. Jak dziewczynie ktoś wmówi że brakuje jej pokarmu to zaczyna się dokarmianie i jest to początek końca karmienia. Laktacja dopasowuje się do dziecka i im więcej dziecko pije mleka modyfikowanego tym mniej mleka matka produkuje. Dodatkowo smoczki i butelki zaburzają naturalny odruch ssania.
A wiecie dlaczego dzieci po mleku modyfikowanym przesypiają więcej godzin w nocy? Bo nie mogą tego strawić, dzieci mają problem z trawieniem białka krowiego i takie zatkane tym śpią. Mleko kobiece jest łatwostrawne i szybko się trawi i to normalne że dzieci częściej potrzebują piersi.Lola83 lubi tę wiadomość
-
Mojej teściowej jakaś baba wmówiła przy pierwszym dziecku, że nie może karmić, bo jak syn płakał dużo w pierwszych tygodniach, to sprawdziła jej mleko, pokazała, że się rozwarstwia i to według niej oznaczało, że mleko jest jakieśtam, nie pamiętam już określenia, w każdym razie niepełnowartościowe xD
Na szczęście teraz przydatne informacje można zawsze znaleźć, trzeba tylko dobrze poszukać. Dzięki ci internecie Dlatego cieszmy się dziewczyny, że mamy taką możliwość i korzystajmy, dokształcajmy sięRo lubi tę wiadomość
-
Mleko kobiece prawie zawsze się rozwarstwia jeśli postoi trochę. Jest to zupełnie normalne.
No niestety, takie kiedyś były czasy. Ale niestety dzisiaj też bywa tak samo. Bo jak młoda dziewczyna urodzi pierwsze dziecko i w szpitalu zaatakuje się ją mówiąc, że je głodzi i krzywdzi a w ogóle to jak dziecko nie przybierze szybko na masie ciała to jej ze szpitala nie wypuszczą to łatwo jest zmanipulować nawet najmądrzejszą dziewczynę. Jeszcze się w mówi, że to przez nią dziecko ma żółtaczkę i trzeba podać butle. Często to właśnie ta pierwsza butla podana jeszcze w szpitalu to początek końca...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2017, 14:43
-
Już się biorę za czytanie Korzystając z ostatnich dni w starej pracy i siedząc cały dzień na necie, eh, to jedyna zaleta tej pracy xD Czasami przeradzająca się w wadę, no bo ile można nic nie robić? Do zwariowania jeden krok, bez internetu bym tu umarła.
Ro, masz już jakieś doświadczenia w karmieniu piersią, czy to Twoje pierwsze starania?
-
nick nieaktualnyCo innego teoria, a co innego potem w praktyce wychodzi. Żadnego dziecka nie udało mi się wykarmić piersią, choć bardzo chciałam. No ale nie miałam tez w nikim wsparcia, tylko słyszałam, że dziecko głodne, że mało przybiera, że płacze bo się nie najada
Ważne by mieć wsparcie w rodzinie i fachową pomoc w postaci położnej, która doradzi i wspomoże w pierwszych trudnych chwilach. -
To moje pierwsze starania.
Moja siostra z pierwszym dzieckiem miała rożnie przejścia i problemy z karmieniem piersią i trochę problemów na początku (niestety głównie przez niedouczony personel medyczny). Potem mocno zainteresowała się tematem i z drugim dzieckiem było już inaczej. Trochę zaraziła mnie tą wiedzą a teraz zaczęłam sama sporo czytać na ten temat. -
Jaspis wrote:Co innego teoria, a co innego potem w praktyce wychodzi. Żadnego dziecka nie udało mi się wykarmić piersią, choć bardzo chciałam. No ale nie miałam tez w nikim wsparcia, tylko słyszałam, że dziecko głodne, że mało przybiera, że płacze bo się nie najada
Ważne by mieć wsparcie w rodzinie i fachową pomoc w postaci położnej, która doradzi i wspomoże w pierwszych trudnych chwilach.
To właśnie brak wsparcia jest głównym mordercą laktacji
Są też różne fora dotyczące karmienia piersią - może tym razem tam znajdziesz wsparcie jeśli trudno jest o nie w najbliższym otoczeniu? -
Mojej siostrze też bardzo pomogła położna - certyfikowany doradca laktacyjny (tylko trzeba się upewnić że ma certyfikat Centrum Nauki o Laktacji). Można się umówić z taką osobą w domu ale to jest niestety dodatkowo płatne . Na stroni CNoL są chyba kontakty do takich osób. Czasem też takie osoby pracują w szpitalach ale to trzeba mieć chyba dużo szczęścia żeby trafić faktycznie na CDL.
-
nick nieaktualnyRo wrote:To właśnie brak wsparcia jest głównym mordercą laktacji
Są też różne fora dotyczące karmienia piersią - może tym razem tam znajdziesz wsparcie jeśli trudno jest o nie w najbliższym otoczeniu?
Z pierwszym synem trafiłam do szpitala jak miał 2 m-ce, ciężkie zapalenie płuc i 3 tygodnie pobytu zrobiło swoje. Wyszłam stamtąd praktycznie już bez pokarmu. Mały nie chciał ssać, a ja w warunkach szpitalnych nie dałam rady utrzymać laktacji.
Przy drugim miałam mnóstwo pokarmu, a on w wieku 3 tygodni przestał ssać. Krzyczał przy piersi jakbym mu truciznę wlewała do buzi, wyginał się we wszystkie strony. Nade mną stała teściowa i suszyła mi głowę bym mu butelkę podała. Poddałam się jak miał 1,5 miesiąca.
Przy trzecim musiałam wrócić do pracy jak miał 1 miesiąc. Prowadziłam własną działalność i pracownica porzuciła miejsce pracy, bo wolała mieć wakacje. I ja z dzieckiem przy piersi musiałam stanąć za ladą. Próbowałam go karmić, bo zabierałam go ze sobą, ale karmienie przy klientach jakoś nam nie wychodziło, a znalezienie nowej pracownicy zajęło trochę czasu i po 3 miesiącach o karmieniu już nie było mowy -
nick nieaktualnyRo wrote:Mojej siostrze też bardzo pomogła położna - certyfikowany doradca laktacyjny (tylko trzeba się upewnić że ma certyfikat Centrum Nauki o Laktacji). Można się umówić z taką osobą w domu ale to jest niestety dodatkowo płatne . Na stroni CNoL są chyba kontakty do takich osób. Czasem też takie osoby pracują w szpitalach ale to trzeba mieć chyba dużo szczęścia żeby trafić faktycznie na CDL.
-
Jaspis wrote:W szpitalu w którym rodziłam już w pierwszej dobie słyszałam propozycję podania butelki. A powodem było, że będzie miał dużą żółtaczkę, że jak nie przybierze na wadze to nas do domu nie wypuszczą itp
Że będzie miał...? Dobre sobie, fajna mi profilaktyka. Rozumiem, że personel chce mieć jak najmniej roboty na oddziale, ale to już jest przegięcie i zastraszanie, dbanie o własną dupę, a nie dbanie o zdrowie. -
Hipisiątko, też mnie obrzydza jak baba w przychodni albo parku wywali cyca bez pardonu. Od tego są jakieś chusty, kominy itp. żeby i dziecko się nie rozpraszało i otoczenie nie musiało wydłubywać sobie oczu. Nie ma w tym nic trudnego żeby się zasłonić, ale widocznie niektórym kobitkom nie przeszkadza wprawianie innych w zażenowanie.
Na pewno z własnym dzieciaczkiem jest inaczej I dodatkowo pomyśl sobie ile zaoszczędzisz przez pierwsze miesiące na mlekuhipisiątko lubi tę wiadomość
-
Pierwszego dziecka nie karmilam piersią,jak byłam w ciąży taka decyzję podjelam.Mała urodziła się w 29tc i nie mogłam karmić jej moim mlekiem z butli.Jeśli będę mieć drugie dziecko to zobaczę"Szeptem na ucho powiem,że, ja ,ja się tego wyrzekam...wyrzekam bo,nikt tak tak pięknie nie mówił,że się boi miłości.."
34cs
-
Wszystko pięknie ładnie ale teoria i praktyka mają to do siebie ze czesto nie idą w parze
Co do podawania butli w szpitalu, mój syn był dokarmiany ponieważ inaczej wpadał w hipoglikemie i grodziła mu kroplówka... to co lepsze sztuczne mleko czy kłucie maluszka i kroplówa?
Nie popadajcie w skrajnosć, grunt to zdrowy rozsądek! Ja pomimo dokarmiania syna w Szpitalu przez pierwsze 2 doby karmiłam go wyłącznie piersią do 5 m-ca zycia (później wprowadzając stałe pokarmy), a karmienie piersią utrzymujac prawie do roku (brakło nam 2 tygodni, odstawiłam ponieważ zaszłam w kolejną ciążę która była zagrozona i trafiłam do szpitala)
Karmienie jest w głowie i duzo zależy od naszego podejscia, ale nie dajcie sie też zwariować bo wtedy stres wam wcale nie pomoze.
Życze powodzenia w staraniach i w drodze mlecznej po porodzie. Drugiego maluszka również mam zamiar kp i to dłużej niz syna oczywiscie o ile będzie to nam dane -
Bedac w pierwszej ciazy, szukalam szpitala z dobra opieka laktacyjna - nawet po porodzie. Pierwsze dziecko od razu zalapalo. Przybieral. Jednak klopoty mielismy po kilku miesiacach i taka pomoc sie przydala - ja zapalenie piersi i nie wiedziałam w jaki sposob sobie poradzic, a poradnia mi pomogla. Karmilam prawie 19mcy. Syn odstawil sie, jak bylam 13tc, bo stwierdzil, ze mleczko jest 'blee'.
Aktualnie karmie drugiego 10,5mca. Troche trwalo, az chwycil, bo sluzu sie nalykal, ale poczekalismy i zalapal. Karmimy sie do samoodstawienia. Nie wyobrażam sobie nie karmic.
To nie jest prosta droga. Dziecko gryzie, wyrywa sie, naciaga piers, drapie, szczypie... ale warto! Pozycje do karmienia, to mleczna kamasutra. Pierwszy syn odparzona szyje mial, to zeby go nakarmic, to taka mialam gimnastyke, ze joga to malo.
Nie jestem za sporym namawianiem do KP. Jesli matka tego nie czuje, to nie powinna karmic. Bedzie jedynie pamietac, ze byla zmuszana - a ile zmuszan zle sie odbija na czlowieku.
Na pewno warto sprawdzac, czy dziecko nie ma za krótkiego lub zbyt dlugiego wedzidelka. Powoduje ono nieefektowne ssanie - dziecko się nie najada, albo zbyt dlugo karmienia trwaja. Warto za wczasu podciac/przeciac - ale tez warto juz wiedziec jakie sa tego zalety i wady - zeby decyzje szybciej podjac.
Kuleje u nas ingormacja laktacyjna, jednak dobrze, ze jest Internet mozna sie do edukowac, wymieniać doswiadczeniem, uzyskac pomoc w wielu sprawach. No i na pewno warto probowac i sie nie poddawac. To nie latwa droga, ale plynie z niej wiele korzysci - takiej bliskosci i czasu matka-dziecko, nie da tego nic innego.Ro lubi tę wiadomość
syn 03-2014
syn 03-2016 kp do 13tc
syn 11-2017 kp do 13tc
'Zanim się rozpędzisz, zrób pierwszy krok'. -