Długa, wyczerpująca walka i upragniona ciąża.
-
WIADOMOŚĆ
-
hej dziewczyny ja opisze wam swoja historie. w wieku 15 lat zaczelam miec straszne bole podrzusza po prawej stronie w miesiac w miesiac ladowalam w szpitalu pod kroplowkami i slyszalam nic pani nie jest jest pani za mloda itp.i tak to sobie trwalo 3 lata, w wieku 18 lat trafilam do prywatnego gina zaciagnela mnie tam bratowa, po pierwszym badaniu lekarz zalamal rece uslyszalam slowa "ma pani guzy na jajniku jest ich bardzo duzo jajnik nalezy usunac bo nie pracujejuz od dawna, jesli w trakcie badania wyjdzie zlosliwy usuniemy pani macice' to byl szok, na szczescie usuneli tylko jajnik, lekarz mi powiedzial ze mam 50% szans na dziecko, pozniej bylam z partnerem ponad rok czasu z ktorym w ogole nie uwazalismy, stwierdzilam ze chyba faktycznie nie moge miec dzieci, pozniej poznalam swojego meza i dziwnym trafem po 2 miesiacach zaszlam w ciaze to bylo 6 lat temu, po porodzie strasznie schudlam zaczely sie problemy zdrowotne, guzy na tarczycy, duza niedowaga do tego doszla wada serca,i nieuaktywniona jeszcze tarczyca bo mam wysokie anty-tpo. w tamtym roku zaczelam starac sie o 2 dziecko udalo sie po 4 miesiacach ale ciaza obumarla, staramy sie dalej i mam nadzieje ze pomimio swoich chorob uda mi sie w koncu musi, byc moze dla kogos moja historia moze byc blaha ale ja mam caly czas nadzieje i jej nie trace, niechce, wiem ze we wroclawiu jest dobra klinika leczenia kolezanka tam sie leczyla i ma blizniaczki moze w ten sposob trzeba probowac, powodzenia zycze kazdej z was i za kazda trzymam kciuki >3
Mili, Kaśka28, vanessa, Chanela, Jakucja lubią tę wiadomość
marta -
tamten rok nauczyl mnie MILI jednego nigdy nie trac nadzieji, i walcz do konca na tym na czym ci najbardziej zalezy, jak upadniesz nie czekaj az ktos poda ci reke, wstan i dalej walcz, do poki bedziesz miala sile a na walke o dziecko sil sie nigdy nie traci.czekam na dobre wiesci izielone kropeczki uciebie
Kaśka28, Strażaczka90, apaczka, Mili, vanessa lubią tę wiadomość
marta -
Mili wrote:Zuzi miałaś prolaktynę badaną po teście, to częsta przyczyna niepowodzeń. Mąż wykona badania i będziecie wiedzieli jak postępować dalej. Nie bój się, bo strach tylko opóźnia działania!
Pozdrawiam:)
Właśnie miałam i też dobrze wyszło. Robiłam wszystkie badania jakie się robi przed ciążą i wszystko ok, no nic w przyszłym tygodniu się wybiorę do gina bo teraz niestety @Mili lubi tę wiadomość
-
Oto moje kroki:
1. ok. 7 miesięcy z podejściem jak będzie dziecko to super ja nie będzie to drugie super.
2. ok. 1,5 roku bezstresowych dalszych starań z myślą "tak chcemy".
3. 1 rok z pomocą pierwszego lekarza.
- podgląd owulacji z pozytywnym wynikiem
- następnie badania hormonów w dowolnym okresie cyklu wykazały, że
mam podwyższoną prolaktynę po teście, która natychmiastowo zbiłam
małą dawką leku. Kilka razy badanie prolaktyny potwierdzające dobre
działanie leku i zmniejszenie dawki.
- badanie nasienia na własna rękę - wyniki super.
4. Po rocznym leczeniu bez rezultatów przyszedł kryzys (o tych małych nie
piszę) i na własna rękę odstawienie leku.
5. 6 miesięcy starań bez żadnej pomocy lekarskiej
7. Nowy ginekolog, specjalizujący się w leczeniu niepłodności od 5
miesięcy.
- badania hormonalne w dowolnym dniu cyklu, a następnie
między 3 a 5 dniu cyklu podwójne pobieranie krwi i ponowne badanie
hormonów. Wyniki podwyższona prolaktyna, tym razem nie miałam
robionej prolaktyny po teście. I zalecenie ponownego zażywania
odstawionego leku.
- HGS Sono z wynikiem jednostronna maleńka niedrożność,
wyleczona dzięki badaniu.
Więc jestem zupełnie zdrową bezdzietną 32 latką
8. Kolejny krok jaki przed nami inseminacja...ale to za chwilę, na razie
czekam na cud:)
Jak jest z Wami, może coś podpowiecie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2014, 15:32
marta83 lubi tę wiadomość
Fasolka -
a moze kochana wyjedzcie gdzies bez stresow bez myslenia o tym podobno czasami tez pomaga. kolezanka tez nie mogla zajsc i pojechala do wrocka tam jest jakas klinika moze wezme od niej nazwe tej kliniki jesli chcesz teraz ma blizniaczki
Mili lubi tę wiadomość
marta -
Marta dzięki wielki, ja zostaje ze swoim doktorkiem, bo wydaje mi się bardzo kompetentny, cieszę się, że na niego trafiłam. Profesjonalista, bez niepotrzebnego spoufalania się i to mi się bardzo podoba.
Ha, może to było do Zuzi... i tak się cieszę, że możemy ze sobą pisać.
Ja się teraz nie spinam, mam w tej chwili wiele "na głowie pozytywnych spraw" Pewnie, bywają gorsze dni...ale staram się nie dawać.
Serdecznie pozdrawiam wszystkie Staraczki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2014, 16:03
marta83 lubi tę wiadomość
Fasolka -
powiem ci kochana ze dziewczynki sa super ja jedna mam i mam nadzieje ze jak sie uda drugie to chcialabym miec tez dziewczynke i zycze ci jej z calego serca kazda ma z nas gorsze dni, ale jestesmy kobietami i ze wszystkim se zawsze poradzimy
vanessa, Mili lubią tę wiadomość
marta -