Dramat dermatologiczny po odstawieniu tabsów
-
Laski. Nie mogę już wytrzymać. Jeśli przez rok nie zajdę w ciążę, wracam do antyków.
Od ich odstawienia w sierpniu mam wysyp ogromnych, bolesnych, podskórnych pryszczy- cyst. Są głównie na brodzie i szyi- czyli ewidentnie ich źródłem są hormony. Miałam je także zanim zaczęłam stosować antykoncepcję hormonalną, ale nie w takich ilościach. Na tabsach moja cera budziła zazdrość wśród społeczeństwa, a teraz jest dramat!
Mnie to najzwyczajniej boli. Pryszcze pojawiają się grupami. Są pełne paskudztw różnych, czuję się jak gnijąca panna młoda, serio.
I teraz mam pytanie: czy cokolwiek poza hormonami mi na to pomoże? Do tego wszystkiego mam cerę suchą i wszelkie produkty dla cery trądzikowej sprawiają, ze skóra odpada mi płatami, ciągnie mnie i czuję się jeszcze gorzej. Czy dermatolog coś poradzi? Czy warto w ogóle zawracać mu głowę?
Nie piszcie tylko, że dieta pomoże, że mniej cukru itd, bo mam dietę jak dla cukrzyków, a nawet jeszcze ściślejszą, bo liczę kalorie, unikam cukrów prostych, glutenu, plus produktów które mogą podrażniać jelito, co jest ważne przy moich autoimmunologicznych chorobach. Nie jem produktów przetworzonych, nawet twaróg i wędliny robię sama.
Proszę, nie piszcie w tym wątku, że macie to samo. Nie róbmy z tego kolejnej ściany płaczu, niech odezwą się te, którym coś POMOGŁO, a nie te, które myślą, że może to czy tamto pomoże. Niech ten watek będzie kopalnią wiedzy, a nie kolejnym wątkiem na 1000 stron, gdzie ciężko znaleźć odpowiedź na nurtujące pytanie.
I nie chodzi mi o klasyczny trądzik występujący na całej twarzy, tylko te paskudne brodowo- szyjne cysty.
Dziękuje z góry!
-
Ja w maju (1,5 roku po odstawieniu tabletek) bylam z tym u dermatologa. Zaraz po odstawieniu mialam "jedynie" taka kszke na policzkach i stopniowo sie pogarszalo. Dermatolog powiedzial, ze to nadal moze byc efektem odstawienia anty- wczesniej nie mialam problemow ze skora. Zapisal mi akneroxid do smarowania i tak jak przez pierwsze 2 tygodnie ta masc dzialala, tak potem nic nie dawala poza wysuszeniem skory. Hormony mialam w porzadku. Dermatolog powiedzial tez, ze takie zmiany skorne moga byc spowodowane (w moim przypadku) infekcja i powiekszonmymi migdalkami lub czasami niewyleczonymi zebami.
zwei_kresken lubi tę wiadomość
-
Walczę z tym od dwóch lat, przeszłam kilka kuracji i wciąż nie jest wspaniale.
Pomogły mi tylko hormony. Okazało się, ze niby wszystkie w normie, ale stosunek jednych do drugich był zachwiany. Dopiero odpowiednie dobranie dawek hormonów pomogło, ale plecy mam całe w plamach (mi oszczędziło twarz, zaatakowało dekolt i plecy. twarz czasem oszpeci kilka wyprysków, ale to zawsze przed okresem)
Żadna z dermatologicznych kuracji nie przynosiła efektów, bo pomagała na doraźne wypryski, a nie zwalczała przyczyny.
Sprawdź hormony.Polecam udać się do ginekologa-endokrynologa, on się na tym zna. Włączenie u mnie kuracji antybiotykami nie było konieczne. Oczywiście muszę bardzo dbać o skórę, bo jest zmaltretowana. Potrwa to jeszcze czas jakiś. Wciąż liczę na to, że kiedyś wreszcie zajdę w ciążę i po ciąży wszystko się unormuje. Wreszcie. Samo.
Reasumując. Sprawdź hormony - na dermatologów szkoda pieniędzy.zwei_kresken lubi tę wiadomość
-
Hormony będę badać dopiero w 3dc, na pewno mam zachwianą równowagę, pytanie jak bardzo i co z tym zrobimy. Mam i dobrego gina, i fajnego endo, tylko muszę poczekać, aż dupek wywoła okres.
Dzięki Dziewczyny i czekam na więcej pomysłów
-
Hmm... Ja miałam zawsze dośc przetłuszczającą się cerę, ale teraz mam mieszaną. Dostawałam tabsy na uregulowanie hormonów przy PCOS i niby trochę pomogły, ale w zasadzie jeszcze więcej namieszały, bo właśnie po odstawieniu ich był dramat - i z wypadaniem włosów, i z cerą...
Pomogła mi kosmetyczka i dermatolog
W pierwszej kolejności trzeba posprawdzać androgeny - tylko uwaga, bo po odstawieniu tabsów moga okresowo poszybować w górę, zanim się uregulują...
2. Dobry dermatolog - super sprawa! Tak, jak mówię, suchej nie mam, więc nie wiem, czy te same specyfiki Ci pomogą, ale dostawałam Differin do smarowania, na zmianę z jakąś maścią z antybiotykiem. Pomaga też na cerę kuracja dużymi dawkami witaminy E - ale tylko pod kontrolą lekarza!
3. Dobra kosmetyczka. Higieniczne, dokładne, manualne czyszczenie na początek, razem z odpowiednimi zabiegami łagodzącymi - kasuje syfki wszystkie na raz, więc już się tak nie roznoszą. Tyle tylko, że to trochę boli oczywiście. A później od czasu do czasu się przejść na jakiś peeling kawitacyjny, czy inne bajery Jak się ma takie szczeście, jak ja, to da się znaleźć SPA, gdzie takie duże pakiety zabiegów mają czasem w promocji po 50-70 zł
4. Uważać na kosmetyki "sklepowe". Ja już praktycznie nie uzywam - poza makijażem. Mam mleczko do demakijażu, krem ziołowy za 6 zł, którego używam tylko czasem, delikatny płyn myjący i to wszystko. Im prościej, tym lepiej. Do demakijażu coś delikatnego, hipoalergicznego (mi się np. sprawdza mleczko z AA do cery atopowej, chociaż takiej nie mam ). Unikać tych wszystkich antytrądzikowych paskudztw. Im krótszy skład i delikatniejsze składniki myjące, tym lepiej Jakieś wyciągi ziołowe, czy coś. Żadnego alkoholu, silnych środków, masy perfum, parafiny...
Do nawilżania polecam kupić sobie olej kokosowy - są na allegro spożywcze, smaruję sobie takim pyszczek i olejuję włosy
5. Zioła Skrzyp Bardzo mi pomagało parzenie skrzypu w dużym stężeniu i przecieranie twarzy wacikiem nasączonym tym wyciągiem. Najskuteczniej działał mi taki skrzyp prosto z pola u babci zebrany, świeży Ale suszony sklepowy też powinien pomóc.
Dziewczyny też często polecają suplementację ogórecznikiem, bratkiem polnym i toniki z oczaru wirginijskiego - da się podobno dostać takie, co mają w składzie praktycznie sam wyciąg.
Teraz hormony mi troszkę znów się bujają, co się odbija na cerze, ale i tak mam z nią duuuużo lepiej, niż jeszcze kilka lat temu
No, to chyba nie było biadolenie, nie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 12:39
zwei_kresken lubi tę wiadomość
-
Ja się szarpałam z takimi bolącymi podskórnymi grudami długi czas, głównie na linii szczęki, bokach policzków i brodzie - czasem wręcz nie mogłam spać na jednym boku bo te gule tak bolały, że nacisk na poduszkę był nie do zniesienia. Masakra była - jako dorosła osoba miałam cerę dużo gorszą niż za nastolatki.
Mój obecny gin na pierwszej wizycie powiedział, że tym wysypem miałam na twarzy wypisane PCOS - do tego cykle nawet powyżej 100 dni i dwa lata niepłodności.
Badania hormonalne potwierdziły wstępne przypuszczenia - dostałam metforminę na poprawienie pracy jajników (przy okazji wylazła insulinooporność więc tak jakby było to leczenie dwa w jednym) i bromergon na hiperprolaktynemię. Po jakiś trzech tygodniach odkąd zaczęłam stosować leki twarz się zaczęła uspokajać. Teraz to już ponad rok na lekach i z czystym sumieniem mogę powiedzieć - od tamtej pory miałam ten specyficzny typ krost tylko RAZ (ogólnie teraz zdarzają mi się jakieś małe wypadki na twarzy ale zupełnie innego rodzaju) - po stymulacji clo. Także mi to pomogło.zwei_kresken lubi tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
O, zajrzałam do wykresu i widzę, że też bierzesz metforminę - życzę zatem, żeby zadziałała jak u mnie. I z dwoma kreskami tak samo, bo w pierwszym cyklu w całości na lekach je zobaczyłam.
zwei_kresken lubi tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
Hydrolat oczarowy kocham, a kosmetyki używam w zasadzie głównie z Fitomedu, Biochemii Urody i Alverde. Na wszelki wysyp mam właśnie kwasy- Triacneal Avene. Bez Triacnealu pewnie moja twarz by wybuchła- faktycznie jest nieoceniony przy łagodzeniu tych wulkanów. Natomiast ciągle się pojawiają nowe.
Vincaminor- biorę bardzo małą dawkę metforminy -500 o przedłużonym uwalnianiu. Poza tym jestem od kilku miesięcy na diecie normalizującej wyrzuty insuliny- jajniki po odstawieniu tabsów nie naprodukowały jeszcze nadprogramowych bąbelków, ale nie wiem, czy miały za mało czasu, czy może właśnie są mniej stymulowane. Jeśli są mniej stymulowane, to nie powinno być takiej produkcji androgenów, jaka mogłaby nastąpić przy braku diety i metforminy. No i Inofem jeszcze piję. 2 saszetki dziennie.
Ja miałam kiedyś mocno podwyższony androstendion, nie sądzę, żeby teraz miało być inaczej Od odstawienia tabsów minęły już prawie 4 miesiące, mimo, ze to dopiero 2 cykle Myślę, ze to optymalny czas, żeby zrobić badania. Po jednym cyklu bez tabsów nie chciałam jeszcze badać hormonów, bo bałam się, że to za wcześnie, ale teraz powinno być ok- no obraz nędzy i rozpaczy
Jeszcze jedno- czy kosmetyki kolorowe, których używałyście podczas brania tabletek, po odstawieniu zaczęły Was zapychać? Ja stosuję podkłady mineralne w pudrze, które kupuję od lat przez internet z USA, nie jakieś tam minerały zalane silikonem z Loreala Do tej pory to było najlepsze, co mnie spotkało w kosmetycznym świecie, a teraz zapychają potwornie- pryszczy z tego nie ma, ale nieestetyczne czopowe wągry są I rozpychają mi pory.
Dziękuję za wspaniale merytoryczny wątek! Jesteście najlepsze! -
zwei_kresken wrote:
Jeszcze jedno- czy kosmetyki kolorowe, których używałyście podczas brania tabletek, po odstawieniu zaczęły Was zapychać? Ja stosuję podkłady mineralne w pudrze, które kupuję od lat przez internet z USA, nie jakieś tam minerały zalane silikonem z Loreala Do tej pory to było najlepsze, co mnie spotkało w kosmetycznym świecie, a teraz zapychają potwornie- pryszczy z tego nie ma, ale nieestetyczne czopowe wągry są I rozpychają mi pory.
Ja zawsze, ale to zawsze miałam problemy z wszelkimi podkładami Spływamy ze mnie po prostu Pudry nie pomagały I zapychało się wszystko jeszcze bardziej.
Nie chcę reklamy robić, ale jakiś czas temu w hebe załapałam się na duże promocje na kosmetyki do makijażu i kupiłam sobie podkład i puder z Catrice. I jest super Nigdy nie miałam lepszych. Tyle że podkładu nie używam na co dzień, znając tendencje mojej cery do zapychania, lecz od czasu do czasu - jakoś raz, dwa razy na tydzień Puder mnie nie zatyka.
A na te wągry można sobie jeszcze robić peeling z kawowych fusów! W internecie są przepisy Żeby za bardzo nie zetrzeć, to tak delikatnie trzeć i nie dodawać cukru Właściwie w ogóle można samych fusów używać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 13:29
zwei_kresken lubi tę wiadomość
-
Z mazideł, które w jakimś stopniu pomagają walczyć z tym paskudztwem to bardzo polecam krem złuszczający na noc z BANDI, o ten:
http://www.bandi.pl/sklep/produkt/id/111_Krem_Zluszczajacy_na_Noc_
zwei_kresken, Ani86 lubią tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
Miałam identycznie po odstawieniu antykoncepcji, pryszcze pojawiły się w okolicach twarzy i szyi - bolesne i oszpecające. Normalne preparaty przeciwtrądzikowe nie pomagały. Radzę wizytę u dermatologa i badanie poziomu hormonów. Mi po badaniu zalecono aknemycin i rozex. W porównaniu z tym co działo się z moją twarzą przed zapisanymi preparatami to ich skuteczność oceniam bardzo wysoko (zwłaszcza aknemycin). Oczywiście mogę zapomnieć o cerze takiej jak miałam podczas brania tabletek, no ale coś za coś
zwei_kresken lubi tę wiadomość
-
Jestem wreszcie po badaniach. Hormony mam w normie za miesiąc idę do endo i dowiem się, czy ich proporcje są właściwe i skąd te problemy.
Cera nadal brzydka, ale potestowałam trochę preparatów- Benzacne to zło, nie pomaga wystarczająco, a przesusza pioruńsko. Za to Acne-Derm sprawdza się rewelacyjnie- oczywiście pjawiają się pryszcze, ale nie dorastają do rozmiarów sprzed smarowania, nie są bolesne, łatwo je przykryć korektorem. Krem nie przesusza też aż tak mocno, nakładam po nim swój normalny krem nawilżający. Pory są zwężone, kaszka ustępuje. Zaczynam czwarty tydzień smarowania.Maczek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie będę się za bardzo rozpisywać w temacie. Miałam to samo, bolące gule na brodzie i żuchwie. Mam 28 lat i nadal mi to czasem powraca, ale jedyną rzeczą która tak naprawdę mi pomogła było srebro koloidalne. W aptece butelka kosztuje około 45 zł. Używać na twarz 2x dziennie jako tonik oraz pić jedną łyżkę stołową przed snem. Wszystko mi zniknęło, ale bądź cierpliwa. Na efekty trzeba czekać około 2 miesięcy.
Zapobiegawczo na noc maść Tribiotic na bolące bulwy. Oraz domowe parówki na twarz, raz w tygodniu. -