Hej Magda 26, ja miałam robione hsg 3 dni temu. Dostałam skierowanie do szpitala w 10 dniu cyklu udałam się na SOR tam mnie skierowano na oddział. Byłam tam już rano więc załapałam się na poranny obchód i lekarz kazał mi czekać, po 15 minutach zawołała mnie pielęgniarka na wywiad i tam się wypytała o wszystko. Poszłyśmy więc z ginekologii na radiologie z wózkiem z tym całym osprzętem. Tam spotkałam kuzynkę (lekarza) i ona poprosiła pielęgniarkę by dała mi coś rozkurczowego inaczej bym się nie doczekała ale zastrzyk i tak nie zdążył zadziałać
. Leżąc już na stole lekarz założył mi "to" wszystko z pomocą pielęgniarki i wtedy zasłabłam więc dali mi wody. Lekarz kazał trochę odczekać a jak mi się zrobiło lepiej zabrał się za wlewanie kontrastu. Strasznie się bałam tego badania i powiem że się nie rozczarowałam ból był bardzo silny jak na okres ale o wiele wiele silniejszy robiło mi się słabo niedobrze ale całe szczęście nie trwało to długo. Mój lekarz jest super był delikatny i dzięki temu nawet dobrze to zniosłam. Okazało się że miałam zatkane oba jajowody dlatego tak mnie bolało ale jeżeli jest wszystko ok to podobno nie różni się to od badania ginekologicznego. Magda 26 nic się nie bój ból trwa krótko i jest do zniesienia potem szybko zapomnisz że miałaś jakieś hsg. Ja mam małą wytrzymałość na ból i stres jeszcze zrobił swoje ale ogólnie nie było tak źle. Pozdrawiam.