Koszmarne miesiączki po laparoskopii i histeroskopii
-
Z góry sorry za opisy;)
Cztery miesiące temu miałam histeroskopię(usuwanie polipa w jamie macicy) i laparoskopię - drożność i tu przy okazji trafili na endometriozę I stopnia(miałam koagulację ognisk).
Po tym wszystkim lekarz pocieszał mnie, ze okresy będą mało uciązliwe, mniej obfite i duzo mniej bolesne. Chociaz nie skarżyłam się wcale na nie, były standardowe (1 dzien bólu brzucha i pozniej z górki).
Jest kompletnie odwrotnie, od dwóch miesięcy to jakaś masakra, ból nie ustępuje mimo przyjmowania ketonalu forte, albo pomaga na parę godzin, a później znow się rozkręca, i tak kilka dobrych dni...Ostatnio każdego jednego dnia okresu bolał mnie brzuch, a bez przeciwbolowych nie daję rady.
Okres też jest bardzo obfity, jakieś wielkie skrzepy i kawałki nie wiem czego(nawet 3 cm).
Czy ktoras z Was miała powyższe zabiegi i dzieje się podobnie? ręce mi już opadają bo to się nasiliło, a i ciąży jak nie bylo tak nie ma dalej...
Mówiłam ostatnio o tym lekarzowi ale skwitował tylko "to dziwne" i tyle w temacie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2017, 20:54
18.04 -2 kreski
5.05- 7 tydz. puste jajo płodowe...
starania od 2016
pcos, endo I st, lewy jajowód "upośledzony"
CLO 2017, letrozol 2018,
2019 -fatalne wyniki nasienia, żpn, zabieg, znaczna poprawa wyników:) -
to u mnie cos chyba jest nie halo, planuję wizytę u innego gina po tym cyklu...
18.04 -2 kreski
5.05- 7 tydz. puste jajo płodowe...
starania od 2016
pcos, endo I st, lewy jajowód "upośledzony"
CLO 2017, letrozol 2018,
2019 -fatalne wyniki nasienia, żpn, zabieg, znaczna poprawa wyników:) -