Niepowodzenia w staraniach-co pomaga?
-
nick nieaktualnyKochane dziewczyny!
Odważyłam się założyć ten wątek bo szukam pomocy i zbieram doświadczenia. Czy macie jakąś "odskocznię" od tych wszystkich tabelek,testów, kalendarzy i termometrów? Czy Wasze głowy pracują ciągle na wysokich obrotach i myślą, planują, kontrolują macierzyńskie plany? Bo ja chyba wpadłam w taką matnię i bardzo jest to przytłaczające. Staramy się z mężem od roku i nie widać rezultatów. O ile mąż podchodzi do tego ze stoickim spokojem, to ja za każdym razem wylewam morze łez i bardzo się denerwuje. Lekarz rodzinny poradził mi bym zajęła czymś głowę a najlepiej "przelała swoją miłość i zaangażowanie" na jakieś hobby, zwierzę...I tak oto chyba podjęłam decyzję o kupnie kota. Mieliśmy kiedyś kotkę wychodząca i chowaliśmy ją od małego więc wiem że się sprawdzimy. Sęk w tym że mamy mieszkanie i nigdy nie miałam niewychodzacego kota. Powiedzcie proszę czy któraś z Was ma koty i jak zapatrujecie się na sytuację gdyby pojawiło się dziecko? Czy stanowi to jakiś problem, wyzwanie? Przepraszam jeśli moje pytanie jest może prymitywne w swoim charakterze ale naprawdę chcę znać Wasze historie. Czy kot dla kobiety starającej się o dziecko to dobry pomysł?
Pozdrawiam Was wszystkie 😘 -
Hej, polecam Ci wątki miesięczne, gdzie dziewczyny nawzajem się wspierają, wymieniają doświadczeniami i rozmawiają o różnych tematach
Z chowaniem kota nie pomogę, bo nigdy nie miałam, ale bratowa miała i wszystko było ok, wiadomo że lepiej żeby to mąż wymieniał kuwetę i trzeba zachowywać podstawowe zasady higieny i będzie ok. Takie samo zagrożenie mogą stanowić surowe warzywa, które też trzeba dokładnie myć. Z drugiej też strony skoro miałaś wcześniej kontakt z kotami, możliwe że będziesz już miała przeciwciała. A na przykładzie bratowej mogę dodać, choć początkowo nie byłam do tego przekonana, że dzieciaki super chowają się ze zwierzętami, a Ty faktycznie będziesz miała chwilowo na kogo przelać swoją miłość poza tym faktycznie, żeby mniej myśleć, warto mieć dużo zajęć, szczególnie popołudniami i zająć czymś głowę
Jakie badania masz już za sobą?👩30👨35 WROCŁAW
długie cykle ok. 35dni, 4cs z testami ovu 🍀
💊 wit. D, wit. C, cynk, omega, kwas foliowy, inozytol
09.12 13dpo - ⏸️ 🍀
10.12 beta: 481 mlU/mL
12.12 beta: 1162 mlU/mL
21.12 5t5d pęcherzyk ciążowy i żółtkowy 🍀
03.01 7t4d dzidzia 13mm, bijące pięknie 💙
24.01 10t6d maluszek 3.9cm, rośnij zdrowo 😍
09.02 13t2d mały zdrowy tygrys 😀
28.02 🍀 -
Kot jest super, dla starających się i niestarających się 🥰 W kontekście toksoplazmozy - bez obaw, mam koty całe życie, badałam się w tym kierunku w ciąży i jak się okazuje nigdy nie miałam do czynienia z tym patogenem. Od gina usłyszałam że znacznie łatwiej zarazic się przez zjedzenie niemytych owoców czy warzyw niż od kota.
A co do Twojego pytania z tytułu - mi na niepowodzenia w staraniach pomaga psychoterapia, długie spacery z muzyką/audiobookami/podcastami, dbanie o siebie, małe przyjemności. Próbuje rozpracowac swoje lęki i wsłuchać się w swój wewnętrzny głos, a tu psychoterapia robi największą robotę. Mam takie poczucie, że teraz jest być może ostatni taki moment (może miesiąc, może pół roku, może rok) w moim życiu gdy mam aż tyle czasu na sprawianie sobie przyjemności i myślenie o sobie, więc staram się to robić. Ciąża i zdrowe dziecko to moje wielkie, niespełnione marzenie, ale w przedłużających się staraniach łatwo zapomnieć o sobie, o partnerze. Ja wiem że tego nie chce, bo pragnę być również zdrowa - fizycznie i psychicznie - mamą dla zdrowego dziecka. I to mnie motywuje do innych rzeczy niż skupianie się tylko i wyłącznie na potencjalnej ciąży. Oczywiście, są gorsze momenty, ale staram się ciągle powracać do tej myśli i tego stanu równowagi.Krakus lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydominikawa wrote:Hej, polecam Ci wątki miesięczne, gdzie dziewczyny nawzajem się wspierają, wymieniają doświadczeniami i rozmawiają o różnych tematach
Z chowaniem kota nie pomogę, bo nigdy nie miałam, ale bratowa miała i wszystko było ok, wiadomo że lepiej żeby to mąż wymieniał kuwetę i trzeba zachowywać podstawowe zasady higieny i będzie ok. Takie samo zagrożenie mogą stanowić surowe warzywa, które też trzeba dokładnie myć. Z drugiej też strony skoro miałaś wcześniej kontakt z kotami, możliwe że będziesz już miała przeciwciała. A na przykładzie bratowej mogę dodać, choć początkowo nie byłam do tego przekonana, że dzieciaki super chowają się ze zwierzętami, a Ty faktycznie będziesz miała chwilowo na kogo przelać swoją miłość poza tym faktycznie, żeby mniej myśleć, warto mieć dużo zajęć, szczególnie popołudniami i zająć czymś głowę
Jakie badania masz już za sobą?Namisa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNamisa wrote:Kot jest super, dla starających się i niestarających się 🥰 W kontekście toksoplazmozy - bez obaw, mam koty całe życie, badałam się w tym kierunku w ciąży i jak się okazuje nigdy nie miałam do czynienia z tym patogenem. Od gina usłyszałam że znacznie łatwiej zarazic się przez zjedzenie niemytych owoców czy warzyw niż od kota.
A co do Twojego pytania z tytułu - mi na niepowodzenia w staraniach pomaga psychoterapia, długie spacery z muzyką/audiobookami/podcastami, dbanie o siebie, małe przyjemności. Próbuje rozpracowac swoje lęki i wsłuchać się w swój wewnętrzny głos, a tu psychoterapia robi największą robotę. Mam takie poczucie, że teraz jest być może ostatni taki moment (może miesiąc, może pół roku, może rok) w moim życiu gdy mam aż tyle czasu na sprawianie sobie przyjemności i myślenie o sobie, więc staram się to robić. Ciąża i zdrowe dziecko to moje wielkie, niespełnione marzenie, ale w przedłużających się staraniach łatwo zapomnieć o sobie, o partnerze. Ja wiem że tego nie chce, bo pragnę być również zdrowa - fizycznie i psychicznie - mamą dla zdrowego dziecka. I to mnie motywuje do innych rzeczy niż skupianie się tylko i wyłącznie na potencjalnej ciąży. Oczywiście, są gorsze momenty, ale staram się ciągle powracać do tej myśli i tego stanu równowagi.Namisa lubi tę wiadomość
-
Cincinnati,głowa staraczki jest tak zaprogramowana,że zawsze bedziesz o tym myśleć.Nie da się tego wyrzucić z głowy od tak,po prostu.Bedą dni gdzie mniej lub bardziej.
Ja mam 5 dzieci:🐕(Lusia-14 lat)i 4🐷(Lolek,Olaf,Czarna i Ruda)ale kocham nad życie😍Cincinnati lubi tę wiadomość
👱♀️-39
4 lata starań
PCOS,bielactwo,MTHFR(C677)-układ hetero
MTHFR(A1298)-układ hetero,PAI-1 układ hetero,KIR-AA,HLAC-C1,C2❌
Kariotyp✅
-
Cincinnati wrote:Kochane dziewczyny!
Odważyłam się założyć ten wątek bo szukam pomocy i zbieram doświadczenia. Czy macie jakąś "odskocznię" od tych wszystkich tabelek,testów, kalendarzy i termometrów? Czy Wasze głowy pracują ciągle na wysokich obrotach i myślą, planują, kontrolują macierzyńskie plany? Bo ja chyba wpadłam w taką matnię i bardzo jest to przytłaczające. Staramy się z mężem od roku i nie widać rezultatów. O ile mąż podchodzi do tego ze stoickim spokojem, to ja za każdym razem wylewam morze łez i bardzo się denerwuje. Lekarz rodzinny poradził mi bym zajęła czymś głowę a najlepiej "przelała swoją miłość i zaangażowanie" na jakieś hobby, zwierzę...I tak oto chyba podjęłam decyzję o kupnie kota. Mieliśmy kiedyś kotkę wychodząca i chowaliśmy ją od małego więc wiem że się sprawdzimy. Sęk w tym że mamy mieszkanie i nigdy nie miałam niewychodzacego kota. Powiedzcie proszę czy któraś z Was ma koty i jak zapatrujecie się na sytuację gdyby pojawiło się dziecko? Czy stanowi to jakiś problem, wyzwanie? Przepraszam jeśli moje pytanie jest może prymitywne w swoim charakterze ale naprawdę chcę znać Wasze historie. Czy kot dla kobiety starającej się o dziecko to dobry pomysł?
Pozdrawiam Was wszystkie 😘
Mi pomaga praca. Bardzo duuużo pracy. Nie mam kiedy myśleć a jak położę się do łóżka to od razu zasypiam 😀 ( 3 lata i 4 mies strań za nami)
Co do kota myśle że dobry pomysł, moja sis ma niewychodzącego, co do ciąży i towarzystwa wśrod dzieci też nie było z nim problemu.dominikawa, Cincinnati lubią tę wiadomość
-
Cincinnati wrote:Kobitko bardzo mi pomógł Twój wpis, bardzo jestem Ci za niego wdzięczna 😘ja chyba po prostu nie umiem spojrzeć na tą sprawę z dystansem i skupiam się tylko na zajściu w ciążę a inne rzeczy mi umykają. Dobrze jest posłuchać bardziej doświadczonych. Dziękuję Ci raz jeszcze i z całego serca życzę aby Ci się udało✊️😘spełnić to największe marzenie.
Dziękuję bardzo i cieszę się że moje słowa trochę podniosły Cię na duchu ♥️ Pamiętaj żeby dawać sobie czas i starać się akceptować przeróżne emocje które do ciebie przychodzą. To normalne że keidy skupiamy bardzo dużą uwagę na zajściu w ciążę, nasze życie zaczyna się kręcić wokół tego, planujemy przyszłość, życie zawodowe, chcemy ustawić wszystko pod ciazę, jakoś się przygotować. Mózg tak działa i tego nie przeskoczymy. Ale trwanie w tym stanie przez dłuższy czas jest destrukcyjne, przynajmniej ja to tak odbieram, dlatego trzeba robić co się da żeby znaleźć jakaś odskocznię. Nie zapomnimy całkiem o pragnieniu zajścia w ciążę, nie odetniemy się od tego, ale przynajmniej lżej będzie się żyło. Powodzenia! ♥️💪💪 -
Starania się o dziecko i doświadczenie niepowodzenia mogą być bardzo trudne emocjonalnie dla osób i par przechodzących przez ten proces. Wsparcie psychologiczne może pomóc w radzeniu sobie z emocjami i trudnościami związanymi z tym doświadczeniem. Niepowodzenie w staraniach o dziecko może podważyć poczucie własnej wartości i samoocenę. Psycholog może pomóc w budowaniu pozytywnego obrazu siebie i radzeniu sobie z ewentualnymi uczuciami winy czy wątpliwościami co do siebie.
-