Nieudane starania po poronieniu
-
Cześć dziewczyny.
Jest mi dziś tak źle,że pisze tego posta cała we łzach.
W styczniu 2023 dowiedziałam się o poronieniu,staraliśmy się od marca 2022. To była wczesna ciaza,a mimo to było to dla mnie tak bolesny cios, nie będę się rozpisywać o tym co czułam bo nie jestem jedyna,ale po tym co się stało totalnie się zaniedbałam,prawie nie jadlam,wpadłam w anemię,duzo paliłam,ciągle płakałam i mialam takie napady złości,że aż mi wstyd.
Wyrzucam sobie,że bardzo dużo czasu straciłam na użalanie się nad sobą,zamiast pracować nad staraniami. Ale ogarnelam się ,cały czas biorę kwas foliowy ,papierosy od pół roku całkowicie rzucone.
Wprowadziłam duzo zmian w zyciu pod względem fizycznym,psychicznym,nastawieniem do tego co było i będzie.
Dzisiaj dostalam okres. Okres,który był spóźniony 3 dzień, którego nie miałam żadnych objawów,żadnego bólu menstruacyjnego,typowych u mnie przedokresowych humorków,chęci na slodkie ktora mam zawsze,do tego czułam te wszystkie objawy,które czułam przy tamtej ciąży,kupilam wczoraj test,a dziś to krwawienie i czuje się z tym tak źle.
Jeszcze na początku myslalam,że to krwawienie implantacyjne i hamowałam ten okropny zawód samą sobą.
Teraz się zadręczam,czy też wszystkie objawy wcale nie były objawami,czy też coś jest że mną nie tak i po prostu implantacja zarodka się nie powiodła bo coś jest że mną nie tak.
W przyszłym roku kończę 32 lata i czuję się przez to jeszcze gorzej.
Zastanawiam się już nad pójściem do lekarza,moze powinnam brac jakieś leki wspomagające zajście. Nie wiem nawet od czego zacząć,od tego poronienia wszystko jest takie nijakie. -
Kropka z kreską wrote:Cześć dziewczyny.
Jest mi dziś tak źle,że pisze tego posta cała we łzach.
W styczniu 2023 dowiedziałam się o poronieniu,staraliśmy się od marca 2022. To była wczesna ciaza,a mimo to było to dla mnie tak bolesny cios, nie będę się rozpisywać o tym co czułam bo nie jestem jedyna,ale po tym co się stało totalnie się zaniedbałam,prawie nie jadlam,wpadłam w anemię,duzo paliłam,ciągle płakałam i mialam takie napady złości,że aż mi wstyd.
Wyrzucam sobie,że bardzo dużo czasu straciłam na użalanie się nad sobą,zamiast pracować nad staraniami. Ale ogarnelam się ,cały czas biorę kwas foliowy ,papierosy od pół roku całkowicie rzucone.
Wprowadziłam duzo zmian w zyciu pod względem fizycznym,psychicznym,nastawieniem do tego co było i będzie.
Dzisiaj dostalam okres. Okres,który był spóźniony 3 dzień, którego nie miałam żadnych objawów,żadnego bólu menstruacyjnego,typowych u mnie przedokresowych humorków,chęci na slodkie ktora mam zawsze,do tego czułam te wszystkie objawy,które czułam przy tamtej ciąży,kupilam wczoraj test,a dziś to krwawienie i czuje się z tym tak źle.
Jeszcze na początku myslalam,że to krwawienie implantacyjne i hamowałam ten okropny zawód samą sobą.
Teraz się zadręczam,czy też wszystkie objawy wcale nie były objawami,czy też coś jest że mną nie tak i po prostu implantacja zarodka się nie powiodła bo coś jest że mną nie tak.
W przyszłym roku kończę 32 lata i czuję się przez to jeszcze gorzej.
Zastanawiam się już nad pójściem do lekarza,moze powinnam brac jakieś leki wspomagające zajście. Nie wiem nawet od czego zacząć,od tego poronienia wszystko jest takie nijakie.
bardzo mi przykro przez to, co przechodzisz. Ostatnio miałam dokładnie taką samą zalamke i jestem w bardzo podobnej sytuacji jak Twoja. Każda przechodzi to inaczej, to była Twoja strata i chyba dobrze, że sobie na to pozwoliłaś. Teraz wracaj do gry😘
Ja po poronieniu bardzo wcześnie robiłam badania na TestDNA z polecenia lekarza. Dostałam instrukcje co w razie „w”, ale to się póki co nie wydarzyło, a jestem w podobnym wieku.
To nie Twoja wina, że nie wychodzi, bo to nie jest taka prosta sprawa, że wystarczy się nie zabezpieczać i od razu jest ciąża, choć żałuję, że tak to nie działa ☹️
Dziś daj sobie czas na to żeby źle się czuć, może to głupio zabrzmi, ale zamów sobie jakieś dobre jedzonko, obejrz coś i się po prostu wypłacz. Ostatni cykl przeżyłam dokładnie taki sam zawód jak Ty, czułam się źle, kupiłam test wracając do domu i okres dostałam parę dni wcześniej, gdzie wszystko mam jak w zegarku.
Przykro mi bardzo, że musisz to przechodzic, bo to jedne z gorszych przeżyć. Jeśli chciałabyś pogadać to jestem 🩷
-
Kropka z kreską wrote:Cześć dziewczyny.
Jest mi dziś tak źle,że pisze tego posta cała we łzach.
W styczniu 2023 dowiedziałam się o poronieniu,staraliśmy się od marca 2022. To była wczesna ciaza,a mimo to było to dla mnie tak bolesny cios, nie będę się rozpisywać o tym co czułam bo nie jestem jedyna,ale po tym co się stało totalnie się zaniedbałam,prawie nie jadlam,wpadłam w anemię,duzo paliłam,ciągle płakałam i mialam takie napady złości,że aż mi wstyd.
Wyrzucam sobie,że bardzo dużo czasu straciłam na użalanie się nad sobą,zamiast pracować nad staraniami. Ale ogarnelam się ,cały czas biorę kwas foliowy ,papierosy od pół roku całkowicie rzucone.
Wprowadziłam duzo zmian w zyciu pod względem fizycznym,psychicznym,nastawieniem do tego co było i będzie.
Dzisiaj dostalam okres. Okres,który był spóźniony 3 dzień, którego nie miałam żadnych objawów,żadnego bólu menstruacyjnego,typowych u mnie przedokresowych humorków,chęci na slodkie ktora mam zawsze,do tego czułam te wszystkie objawy,które czułam przy tamtej ciąży,kupilam wczoraj test,a dziś to krwawienie i czuje się z tym tak źle.
Jeszcze na początku myslalam,że to krwawienie implantacyjne i hamowałam ten okropny zawód samą sobą.
Teraz się zadręczam,czy też wszystkie objawy wcale nie były objawami,czy też coś jest że mną nie tak i po prostu implantacja zarodka się nie powiodła bo coś jest że mną nie tak.
W przyszłym roku kończę 32 lata i czuję się przez to jeszcze gorzej.
Zastanawiam się już nad pójściem do lekarza,moze powinnam brac jakieś leki wspomagające zajście. Nie wiem nawet od czego zacząć,od tego poronienia wszystko jest takie nijakie.
Współczuję straty, też przeżyłam poronienie i pamiętam dobrze te uczucia rozpaczy, gniewu, rozczarowania sobą i światem. To co przechodziłaś to normalne elementy żałoby, więc nie ma potrzeby czuć z ich powodu jakiekolwiek wstydu - zdrowe jest dać sobie czas na przetrawienie tego wszystkiego.
A już tak konkretnie - jak obserwujesz cykl? Jak wyznaczasz owulacje? Piszesz o spóźniającym się okresie - gdy z dużą dokładnością wyznaczysz swoją owulacje, będziesz znała długość swojej fazy lutealnej to coś takiego jak spóźniający się okres raczej nie będzie miało racji bytu - bo będziesz prawie że co do dnia wiedzieć kiedy się go spodziewać. Staracie się już jakis czas (jak rozumiem z przerwami?), a dopiero rozważasz pójście do lekarza, tak? Robiliscie juz jakies badania? Na pewno obowiązkowo warto zrobić choc podstawowe badania hormonalne i obrazowe twoje + badanie nasienia partnera. Bez tego nie wiesz na czym stoicie - i gdyby nie zależało Ci na czasie i podchodziłabyś do starań na luzie to w porządku, ale da się odczuć że wpadasz w kolo zadręczania i poczucia winy z powodu nieudanych cykli.
Zadbaj o podstawy (stres, sen, dieta, styl życia, uzywki, aktywność fizyczna twoja i parnera), rozpocznij diagnostykę u ginekologa ogarniającego temat starań o ciaze i poszukaj może wsparcie psychicznego u psychologa? Czasem wystarczy kilka spotkań, mi terapia niesamowicie pomogla po poronieniu. Trzymam kciuki zeby sie szybko udalo!🤞 -