obawy
-
nick nieaktualnyChcemy z narzeczonym miec dziecko ale obawiamy się czy damy sobie rade z wychowaniem z utrzymaniem dziecka. Nasi rodzice nam nie pomogą tzn zaraz po narodzinach dziecka sama z nim będę nikt mi z nim nie zostanie. Czy jest tutaj ktoś w podobnej sytuacji? czy wszyscy maja swoje mamy do pomocy przy dziecku tylko nie ja? czy same sobie radzicie??
-
nick nieaktualny
-
Ja mieszkam od rodziców 1500 km, od teściów 1300. W odległości do 1000 km nie mam nikogo ( nawet kuzynki ) a mimo to mam syna który ma 5 lat i następne w drodze
Ja nie widzę problemu w dawaniu sobie rady. Byłam sama z mężem zaraz po urodzeniu syna a nawet sama bo mąż pracował.Malenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja mieszkam w szkocji od roku w szkocji jest tez moja siostra ale kiedy urodzil sie moj Synek nie mialam nikogo bliskiego ,moja mama przyleciala na 2 tyg bo tez pracowala i nie mogla wziasc dluzszego urlopu na domiar tego wszystkiego jak moj Synek mial 6 tygodni zostawilam partnera i bylam zdana tylko i wylacznie na siebie .po cesarce ,nikogo bliskiego,ciagle przeprowadzki a pozniej powrot do pracy a Syn do przedszkola.Nikolas ma juz 3.5 roku i jest nam dobrze .uwierz mi dacie rade
-