Ośrodek Adopcyjny w Rzeszowie
-
Jak nie adoptować dzieci na podkarpaciu! Tak to prawda Ośrodek w Rzeszowie nie pomaga wręcz wmawia że cytuję dzieci wam nie są potrzebne" bo ..... Dodam że adoptowaliśmy dziecko na Śląsku po 3 spotkaniach z nim, w Rzeszowie trwało to 5 lat (spotkania, szkolenia, rozmowy diagnozy). Takie sranie w banie, tak by urzędnik wykazał się że coś robi. Dodam że w oparciu o dane NIK na podkarpaciu adoptowani w całym poprzednim roku aż 12 dzieci co daje 1 na miesiąc! Kpina. Ośrodek Adopcyjny jest tylko jeden na podkarpaciu i w rozmowie z innymi rodzicami które uczestniczyły w spotkaniach im również rzucano kłody pod nogi! Każda rodzina która chce adoptować maluszka podkreślam udajcie się do innego Ośrodka Adopcyjnego. My ze swojej strony polecamy Śląsk (jest tak kilka ośrodków i nie stwarzają takich problemów bo jak mówią i dzieci potrzebują rodziców a rodzice dzieci. Tylko nie Rzeszów. Dodam że w Rzeszowie (panie) nie ma tam panów, są w podeszłym wieki, większość z nich nie wie co to rodzicielstwo gdyż są stanu wolnego. Więc jak taka stara rura bo inaczej nie powiem może się wypowiadać jak dzieci wychowywać nie mając bladego pojęcia o tym co mówi! Z książki pewnych rzeczy się nie dowie, takie jest nasze zdanie. Zostawiam temat otwarty.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października, 22:14
-