Ploty,Ploty ploteczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
ech przepraszam Paula że nie odpisałam ale nie było mnie na forum...czuję się różnie, raz lepiej, raz gorzej...jeszcze trochę trzeba wytrzymać zanim mdłości miną...a ja siedzę sama w domku, małża z dzieckiem pojechali na urodziny syna mojego "kochanego" szwagra...teraz wymyślili, ze oszukają z miejscem zamieszkania po to żeby dzieciak się dostał do szkoły
-
ech- no namęczymy-ostatnio cytowałam mojego małża
"Dasz radę w końcu jesteś kobietą" i trzyma mnie to...oglądam sobie zdjęcia usg i wiem, dla kogo to wszystko wytrzymuję
a szwagrów nie cierpię-non stop psują nam krew ech... -
cóż nowego-hmmm nic chyba zasadniczo u mnie się nie dzieje oprócz spraw bieżących-trochę z mamą się poklóciła-ona nie akceptuje że będę miała 2 dziecko-zawsze była dziwna i nasze relacje "toksyczne", trochę mi przykro no ale cóż-trudno
-
hej dziewczynki
moj M mnie rozwalił..
dzis obudzil mnie o 3 nad ranem i tekst kchanie wiesz co mam taka na ciebie ochote ze nie bata musi z tego wyjsc jajonie wiem co go naszlo od wczoraj chodzi i mi mowi o jajku
włąsnie sie zapytal no kiedy jajeczka wykluwasz ??
matko skad w nim tyle wiary ze sie uda ...Czarnula87 lubi tę wiadomość
-
Aaa..w sumie to nam nie zaszkodzi
a przyjemnosc przynajmenij bedzie
tylko sie zasanwiam co go ruszylo..bo nic nie mowil ostatnio na ten temat .. chyba ze wczorajsza wizyta brata który mowil o swoim dziecku .. -
NIE WYTRZYMALAM. POJECHALAM DO SZPITALA PONAD 60 KM I PROSILAM ICH ZEBY ZROBILI BETE,ALE NIC Z TEGO SA OD NAGLYCH PRZYPADKOW ,A LABORATORIUM NIECZYNNE. pOSZLAM TAM SAMA I POPROSILAM TA KOBIETE,DALAM 50 ZL I ZROBILA MI...JESTEM MAMUSIA,4-5 TYDZIEN
TERAZ DZIWI MNIE CO LEKARZ WIDZIAL ZA PECHERZYK NA USG JAK KAZAL SIE STARAC,WTEDY BYLAM JUZ WEDLUG BETY W 2 TYG CIAZY,A POTEM GIN MOWIL,ZE PECHERZYKL PEKL OK 27.02...Eweloka84 lubi tę wiadomość
Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
NIE WYTRZYMALAM. POJECHALAM DO SZPITALA PONAD 60 KM I PROSILAM ICH ZEBY ZROBILI BETE,ALE NIC Z TEGO SA OD NAGLYCH PRZYPADKOW ,A LABORATORIUM NIECZYNNE. pOSZLAM TAM SAMA I POPROSILAM TA KOBIETE,DALAM 50 ZL I ZROBILA MI...JESTEM MAMUSIA,4-5 TYDZIEN
TERAZ DZIWI MNIE CO LEKARZ WIDZIAL ZA PECHERZYK NA USG JAK KAZAL SIE STARAC,WTEDY BYLAM JUZ WEDLUG BETY W 2 TYG CIAZY,A POTEM GIN MOWIL,ZE PECHERZYKL PEKL OK 27.02...Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
no widzisz alka no stres
Aniu moja kochana-masz cudownego męża i bardzo dobrze, że myśli poztywnie i się nie poddał
Paula-masz szczęście, moje relacje z mamą niby poprawne ale niestety nie potrafi szanować moich decyzji-wolałaby żebym wcale nie miała dzieci tylko robiła karierę-nie szanuje moich decyzji...niestety... -
Konawlia - no własnie powinno sie szansowac decyzje innych..
Moj tata zawsze mi mówił.. może i sie nie zgadzam z tym co robisz..ale szanuje to bo kazdy kresli swoja historie i drogemoja mama podchodzila podobnie choc bardziej ostroznie
-
zaraz wracam dziewczynki ide zorbic jajeczniczke z boczusiem, cebulka i pieczarkami
<mniam>
Paula55 lubi tę wiadomość
-
Paula55 wrote:No kochana wspaniale
gratulacje. Jaka mialas bete???
nie wiem nie znam sie,ale z krwi...
Miesiaczke ost mialam 07.02,pecherzyk gin widzial na usg 20.02,a mowil,ze pekl ok 27.02 i od tego dnia biore luteine<a na becie wyszlo 4-5 tydzien,to jak on widzial te pecherzyki to bylam juz w ciazy przeciez...Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
konwalie86 wrote:no widzisz alka no stres
Aniu moja kochana-masz cudownego męża i bardzo dobrze, że myśli poztywnie i się nie poddał
Paula-masz szczęście, moje relacje z mamą niby poprawne ale niestety nie potrafi szanować moich decyzji-wolałaby żebym wcale nie miała dzieci tylko robiła karierę-nie szanuje moich decyzji...niestety...
Kochana ja z mama tez nie mialam kolorowo od poczatku.. Nasze relacje sie zdecydowanie poprawily jak wyprowadzilam sie z domu w wieku 20 lat...
Teraz zadko sie widzimy i strasznie nad tym ubolewam bo tesknimy za soba. Mamy tylko skypa
Teraz mam wrazenie ze jestesmy blizsze niz kedykolwiek mimo ze dzieli nas taka odleglosc... Mama ma swoje zycie teraz. Przezywa druga mlodosc. Ma nowego partnera a on ma corke 14- letnia... Czasem mi smutno ze nie ma czasu poswiecic mi go wiecej na skypie bo non stop albo w pracy albo z partnerem ale wiem ze jest szczesliwa
W pelni akceptuje mnie a mijego narzeczonego jak syna traktuje. A na wnuka czeka z uteskńieniem...
A cżemu tw mama mowisz nie akceptuje twoichdecyzji???
-
ania, paula
z moją mamą mialam od zawsze dziwne relacje-podejrzewam ze wyniosła to z domu, gdzie faworyzowana była jej starsza sioistra i sama miała chłodne stosunki z mamą.
Moja mama uważa, że dobrałam sobie źle męża, że wybrałam zły kierunek studiów, generalnie inaczej wyobrażała sobie moje życie...niestety nie potrafiła się cieszyc moimi sukcesami i moja ostatnia rozmowa z nią była bardzo przykra-strasznie się spłakałam bo nie zasłużyłam na takie słowa, jakie padły...nie wiem z czego to wynika ale postanowiłam, ze dla dobra bąbla nie będę się w ogóle z nią kontaktować...cóż trudno... -
mam cudownego synka, wspaniałego męża, który mnie kocha, studiuję to, co chciałam studiować, mam dobrą pracę, własny dom, który będziemy remontować i cud w brzuchu na który czekam-jesli mojej mamie to nie odpowiada to trudno, postanowiłam sie tym nie przejmować