Hej dziewczyny. Jestem tu nowa. Mam 2 dzieci. Ale szczerze mówiąc dopiero po urodzeniu drugiego syna moje sykle wyglądają wyraźnie i są regularne. Przyszłam z pytaniem o owulacje. Miesiączka zaczyna mi się zawsze 29. Cykle mam 30 dniowe. Okolo 1 w nocy dnia 11 grudnia kochałam się z moim mężem(do końca), tego samego dnia około 22 zaczął mnie strasznie boleć jajnik aż zginałam się z bólu. (zawsze 11lub 12 mam właśnie takie bóle) utrzymywało się to cały następny dzień i pół drugiego dnia. Po 2 dniach dostałam bardzo gęstego śluzu tam w środku,jak twarożek, nie był taki gładki aż myślałam że to infekcja, ale to nie było to . Po 4 dniach od bólu miałam jedno porządne ukucie w podbrzuszu jak już miałam ten gęsty śluz. Teraz od 2 dni mam kremowy i już nie taki zbity. Bolą mnie bardzo piersi od wczoraj. Ogólnie spać mi się chce ciągle, jestem niezdarna,mam pobolewanie pleców i czasem ciągnięcie w brzuchu. Wczoraj wzięłam pastylkę do sysania miętową i mnie mdliło. Nie miałam tak przy poprzednich ciążach, wtedy tak nie obserwowałam się i nie wiem jak to powinno wyglądać. Ogólnie chciała bym być w ciąży ale nie staramy się o to intensywnie. Bez pomiar temperatur i wykresów. Tak wpisywałam sobie w kalendarzyk na jakiejś stronie kiedy powinnam mieć owulacje to wyszło że 14/15.. Ale wtedy miałam bardzo gęsty śluz a bóle miałam szybciej. Co myślicie o tym?