X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Pozytywne historie
Odpowiedz

Pozytywne historie

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
Oceń ten wątek:
  • Maoma88 Nowa
    Postów: 5 13

    Wysłany: 12 września, 07:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam was serdecznie 🩷
    Naszła mnie mysl by wejść dziś na forum ale pomyślałam ze to mnie może smutnie nastawić, nastraszyć. Niestety jest w sród nas mnóstwo przykrych złych i smutnych historii i dobrze ze jest miejsce gdzie mozemy to z siebie wylać. Chciałabym jednak aby było tu miejsce na te dobre historie ktore dadzą nam wiarę, nadzieję ze bedzie dobrze :) aby było miejsce gdzie znajdziemy wytchnienie od naszych problemów i abyśmy zobaczyły ze nawet te najgorsze historie kończą sie dobrze.
    Zacznę ten wątek historią znajomej, która trafiła do szpitala w 9 tygodniu, lekarz bez żadnego zająknięcia powiedzial jej ze ciaza jest martwa i poda jej tabletki. Uznał to po samej becie która lekko spadła. Dziewczyna uparła sie na badania usg, zgodził sie słowami "jeśli chce pani oglądać trupa to zapraszam" okazało sie ze dziecko bawiło się rączkami, ruszało sie, wszystko było ok, Lekarz byl uznawany za speca w swojej dziedzinie. Na szczęście dziewczyna nie dała za wygraną i chwała jej za to. Niech ta pierwsza skrócona historia bedzie dawała nadzieje i sile do walki dla was:)

    Ananabanana lubi tę wiadomość

  • FaridDemir Nowa
    Postów: 1 0

    Wysłany: 13 września, 23:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    s

  • cukrzyk1991 Autorytet
    Postów: 1898 2828

    Wysłany: 14 września, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej - stwierdziłam, że chętnie napiszę swoje "pozytywne" historie :

    U mnie samej było ok. Choruję od 2000 roku na cukrzycę typu 1 (na pompie insulinowej) i na hashimoto.
    Dwa lata temu okazało się, że choruję również na endometriozę (aktualnie 3 stopnia, zaawansowaną). W 2019 roku urodziłam synka (zaszłam w ciąże w 7cs). Wtedy moja endometrioza była pewnie mniej zaawansowana. Moje aktualne AMH wynosi 0,4, wiec te 6 lat temu też pewnie nie było na niewiadomo jakim poziomie (może 1,5 ? Ale nie badałam). Dziś - z perspektywy czasu - cieszę się, że starania o synka zajęły tak krótko pomimo tylu moich chorób.

    Z kolei moi znajomi starali się o dziecko ponad 2 lata i nic (czynnik męski). Zrobili ivf i udało się za pierwszym transferem. A potem (gdy mała miała roczek) udał im się naturals i to w 2cs !

    Moja inna przyjaciółka ma 34 lata. I długi czas nie miała partnera i ciężko szło jej randkowanie. I nagle w wieku 32 lat spotkała gościa, który skradł jej serce (i to jeszcze z rodzinnej miejscowości z której obie pochodzimy i ja mieszkam; nie znała go wcześniej). Dzięki niemu wróciła z powrotem do naszego miasteczka z Warszawy (i mogę pić z nią teraz częściej kawki :D). Ale do brzegu - nagle w wieku 33 lat znaleziono u niej mięśniaka rozlanego na całą macicę. Groziła jej utrata macicy podczas operacji. Na szczęście operacja poszła dobrze - i miała niby odpoczywać co najmniej pół roku po niej - ale już 3 miesiące po zaszła w ciąże i to przypadkowo. Z ciążą wszystko ok - a ja niedługo zostanę ciocią !
    Dodam, że ta moja przyjaciółka miała też kiedyś problemy z regularnością cykli.

    Moi inni znajomi również mieli problemy z poczęciem dziecka (chyba z 4 lata się starali). W międzyczasie on prawie umarł - bo zachorował na COVID (nie chcieli się szczepić ze względu na płodność, bali się). I przeszedł COVID tak tragicznie, że lekarze już ją wołali, aby się z nim żegnała. On sporo czasu leżał na specjalistycznych oddziałach pulmonologicznych. I nagle jakoś 2 lata temu (?) udało się im - przyszła na świat ich córeczka.

    Inne dwie pary moich znajomych też tracili zaawansowane ciąże (u jednych to był chyba nawet jakoś 24-26 tc ?). Moja kolejna przyjaciółka też przeżyła 2 poronienia na wczesnych etapach. Wszyscy teraz mają dzieci.

    ✨️8 - 18.09.25 stymulacja ivf ✨️14cs ❌️
    ✨️19.09.25 punkcja🤞


    SMOKI 🐲 DO POKONANIA :
    1. Namówić męża na 1 procedurę ✅️
    2. Zdobyć zaświadczenie od diabetologa ✅️
    3. Wyhodować jakieś pęcherzyki ✅️
    4. Mieć min. 2 dojrzałe komórki jajowe ✅️ (6 🥚)
    5. Udało się min. 1 zapłodnienie ⬜️
    6. Zarodek przetrwał do 3 doby ⬜️
    7. Zarodek przetrwał do 5 doby ⬜️
    8. Zarodek rozmroził się - transfer ⬜️
    9. Pozytywna beta HCG ⬜️

    ona 🙍‍♀️ : ❌️ cukrzyca t.1, hashi, endo III stopnia, podejrzenie adenomiozy ,THFR 667tc, PAI (hetero), AMH 0,52/0,40
    on 🙎‍♂️ : IO, obniżone parametry nasienia
  • Klaudiaam Koleżanka
    Postów: 38 15

    Wysłany: 14 września, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja chętnie też podzielę się z wami moją mam nadzieję pozytywną historią. Od dziecka choruję na WZJG, od paru lat na niedoczynność tarczycy i hashimoto i od jakiś dwóch trombofilia. Po ślubie a więc od grudnia 2021 zaczęliśmy z mężem starać się o dziecko. W listopadzie 2022 roku udało mi się zajść w ciążę ale niestety na krótko, była to wczesna ciąża biochemiczna ogromny cios bo ja nawet nie dopuszczałam do siebie myśli że coś może pójść nie tak. Potem badania, lekarze, stymulacje owulacji, badanie drożności jajowodów , badania nasienia i inne.. W grudniu 2024 w Mikołajki zrobiłam test który pokazał dwie kreski. Po praktycznie całym roku stymulacji lamettą i potem zastrzykiem ovi udało się zajść w ciążę która trwała całe 9 tygodni lecz okazała się pustym jajem płodowym no i zakończyła się zabiegiem łyżeczkowania. Bardzo ciężko było pozbierać się po tym ale niedługo bo w kwietniu zupełnie naturalnie znów udało się na krótko.. kolejna ciąża biochemiczna ale największy plus wszystkiego był taki że to był cud naturalny bez wspomagania i żadnych leków. Gdzieś tam w głębi głowy była ta myśl że może nie do końca jest ze mną aż tak źle że gdzieś tam się udaje ale gorzej jest z utrzymaniem ciąży.. doszliśmy do wniosku z moim ginekologiem że zrobimy histeroskopie by sprawdzić czy nie mam zapalenia endometrium. Te cykle po ostatniej biochemicznej trochę się rozjechały także ciężko było znaleźć odpowiedni termin. W sierpniu w 15 dc byłam na monitoringu lekarz nie widział żadnego pęcherzyka nie widział owulacji która była ani nie zapowiadało się już że będzie. Stwierdził że da mi duphaston na wywołanie okresu bo termin miałam na 11 września do szpitala na histeroskopie. W między czasie byłam jeszcze u immunologa bo stwierdziłam że może warto pobadać i sprawdzić też od tej strony niektóre rzeczy. ANA dodatnie i lekko dodatni toczeń rumieniowaty. Brałam duphaston przez 10 dni, okres miał przyjść po odstawieniu tabletek, czekałam na okres, myślałam już co spakować, jaką książkę zabrać. Okres nie przychodził a termin się zbliżał a wiadomo trzeba to zrobić w odpowiednich dniach cyklu. Sobota no ewentualnie niedziela była ostatnim dniem w którym mogę dostać okres i mieć jeszcze tą histeroskopie. Nadeszła niedziela i nic się nie działo, pojechaliśmy z mężem na grzyby, pooddychać świeżym powietrzem pochodzić i stwierdziłam że jak wrócę do domu zrobię ostatni test który mam w domu bo może okres wtedy zaraz przyjdzie jak to już czasem bywało.. jakie było moje zdziwienie jak test pokazał dwie kreski. Strach, lęk niedowierzanie i trochę obojętność. Na betę pojechałam dopiero w poniedziałek wynik 112 w środę 327 a w piątek 1037. W poniedziałek jadę do ginekologa i już stresuje się czy uda się coś zobaczyć na USG. Cuda się zdarzają i nigdy nie można się poddawać pomimo wszystkich przeciwności.

    Ananabanana, Takatam, NatiHope lubią tę wiadomość

  • Remedios Ekspertka
    Postów: 163 210

    Wysłany: 14 września, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie w rodzinie była sytuacja, że dziewczyna miała PCOS i od ok 20 lat przez kilkanaście lat była na AH, no i oczywiście standardowe straszenie lekarzy, że z ciążą może być różnie. Ona nie była w sumie pewna czy chce mieć dzieci, skupiła się na karierze. Mając już chyba 38 lat stwierdziła że chciałaby mieć jednak mieć dziecko, nagle znalazła partnera który też chciał i po odstawieniu AH w pierwszym cyklu zaszła w ciążę i urodziła zdrową córkę.

    Dotipik lubi tę wiadomość

    29 lat
    Hashimoto(Euthyrox 112), plamienia przed miesiączką 😕
    6 cs o pierwszą 🤰

    Inozytol, Prenacare complete, olej z wiesiołka, magnez, wit. B6, Wit. C, wit. E, niepokalanek, melatonina

    30.07 progesteron 7dpo 15,23 ng/ml
    8.08 prolaktyna 17.8 ng/mL, po obciążeniu 243.8 ng/mL
    29.08 progesteron 6? dpo 11,36 ng/ml, estradiol 148,6 pg/ml
    15.09 MUCHa - ✅
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

6 porad jak wybrać najlepszego specjalistę od leczenia niepłodności

Wybór najlepszego lekarza specjalisty jest najwyższym priorytetem każdej kobiety, której starania przedłużają się lub dotychczasowe leczenie okazało się nieskuteczne. Szukając kompetentnych godnych zaufania lekarzy, którzy mogą pochwalić się wysoką skutecznością, należy brać pod uwagę również jakość placówki, w której przyjmują.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z tarczycą - przyczyny, objawy, wpływ na płodność

Problemy z tarczycą są bardzo częstą przyczyną zaburzeń hormonalnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jakie są najczęstsze zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy? Jakie są typowe objawy problemów z tarczycą? Jak wygląda diagnostyka? Jak zaburzenia tarczycy mogą wpływać na płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko i ciąża po poronieniu - prawdziwe historie ♡

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko" - opowieść o Karolinie, która doświadczyła bolesnej straty w 21. tygodniu ciąży... Jak sama mówi: wszystko układało się idealnie, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. "Starania o dziecko i ciąża po poronieniu" -  o bólu, bezsilności, traumie, ale również o pięknym odrodzeniu, niegasnącej nadziei i szczęśliwym zakończeniu. 

CZYTAJ WIĘCEJ