Starania naturalne, iui, ivf i nerwica lękowa
-
Hej szukam dziewczyn które starają się o dzidziusia, walczą z niepłodnością a jednocześnie zmagają się z nerwicą lękową... Może damy sobie wspólne wsparcie ?!!
6 IUI -
20.09.2018 criotransfer 3AA- 9dpt beta 9.61, 11dpt beta 1.89
12.02.2019 criotransfer 3AB - 8dpt beta <1,2
10.04 criotransfer 3CC - 8dpt beta < 1,2
Nie mam więcej zarodków.....
03.02.2020 - dostaliśmy się do dofinansowania ivf
03.2020 - start drugiej procedury ?
lewy jajowód niedrożny
Hashimoto
mutacja MTHFR i PAI-1
KIR Bx -
nick nieaktualnyWitaj , dopóki nie udało mi się opanować lęków i nerwów nie było nawet mowy o zajsciu w ciążę- doradzał to nawet psychiatra. Zaczęłam z tym walczyć, brałam leki i " szłam w ogień " jak dopadł mnie lek szłam w jego kierunku nie cofalam się i to mi pomogło . A wierz mi że byłam już na granicy wytrzymania z sama sobą.
Podlecz to trochę bo niestety w ciąży leki potrafią się nasilac , hormony robią swoje . Do mnie czasem wracaja, ale walczę z tym . Nie chce zaszkodzic dzidziusiowi . Jednego dnia jest lepiej drugiego panika. Musisz wiedzieć i czuć się pewna bo w ciąży może być tylko gorzej -
nick nieaktualny
-
Hej dziewczynki!
Jestem po 3 nieudanych transferach. Obecnie nie działamy medycznie jeżeli chodzi o zaciążenie. Leki obecnie biorę ale wydaje mi się że moja głowa jest tak silna że potrafi pokonać działanie każdego leku... Mój psychiatra doskonale wie jaka jest sytuacja i mamy ustalony plan działania.
Chętnie przyjmę wszystkie rady i sugestie ale najbardziej oczekuje wsparcia bo kto mnie zrozumie jak nie Wy!!
6 IUI -
20.09.2018 criotransfer 3AA- 9dpt beta 9.61, 11dpt beta 1.89
12.02.2019 criotransfer 3AB - 8dpt beta <1,2
10.04 criotransfer 3CC - 8dpt beta < 1,2
Nie mam więcej zarodków.....
03.02.2020 - dostaliśmy się do dofinansowania ivf
03.2020 - start drugiej procedury ?
lewy jajowód niedrożny
Hashimoto
mutacja MTHFR i PAI-1
KIR Bx -
nick nieaktualnyzuzelka wrote:Hej dziewczynki!
Jestem po 3 nieudanych transferach. Obecnie nie działamy medycznie jeżeli chodzi o zaciążenie. Leki obecnie biorę ale wydaje mi się że moja głowa jest tak silna że potrafi pokonać działanie każdego leku... Mój psychiatra doskonale wie jaka jest sytuacja i mamy ustalony plan działania.
Chętnie przyjmę wszystkie rady i sugestie ale najbardziej oczekuje wsparcia bo kto mnie zrozumie jak nie Wy
To też zależy jakiego rodzaju lęki Cię dopadaja
Moim zdaniem starania o dziecko tu nie pomagają A stymulacje hormonami mogą jeszcze bardziej nasilic problem .
Najpierw skup się na sobie , tak jak mówię u mnie pomogło to że nie uciekalam od leku tylko szłam jakby prosto na niego . Nie miałam lekko wierz mi - każdy dzień był dla mnie katorga kladlam się do łóżka i ze łzami w oczach mówiłam " ja już Niechce " niechce" mało spania ciężko zasnąć - Niechce do tego wracać ale udało się. Nieiwem czy do końca można się wyleczyć ale napewno można z tym żyć- ataki mam rzadko , jeśli już mam nauczylam się z nimi walczyć oceniam sytuację rozpoznaje zapachy
U mnie problem był z pożarem , bałam się wszystkiego co związane było z ogniem gazem , pradem wszystkim tym co mogło by go wywolac od pralki po samochód windę itp nie mogłam normalnie funkcjonować. Uciekalam całymi dniami z dala od życia codziennego gdzieś nad wodę gdzieś do lasu - nie dokonca pomagało wystarczylo że w oddali slyszalam dźwięk syren serce miałam już w gardle i ogromne palpitacje .
Także ja mimo że bardzo pragnelam ciąży wiedziałam że nie mogę narazić dziecka na to co się działo z moja głowa
Postanowiłam walczyć, sama ze sobą
Bardzo duże wsparcie miałam również od rodziny jeśli coś gdzieś " cpyklo " od razu mi tłumaczono skąd ten dźwięk, jeśli ktoś coś przypalił od razu mówiono co to nawet jeśli ktoś coś smażył też miałam z tym problem !!
Wiem jedno z tego da się wyjść i normalnie żyć tylko trzeba walczyc bo to wszystko siedzi w naszej głowie!!
-
Anetka32 wrote:To też zależy jakiego rodzaju lęki Cię dopadaja
Moim zdaniem starania o dziecko tu nie pomagają A stymulacje hormonami mogą jeszcze bardziej nasilic problem .
Najpierw skup się na sobie , tak jak mówię u mnie pomogło to że nie uciekalam od leku tylko szłam jakby prosto na niego . Nie miałam lekko wierz mi - każdy dzień był dla mnie katorga kladlam się do łóżka i ze łzami w oczach mówiłam " ja już Niechce " niechce" mało spania ciężko zasnąć - Niechce do tego wracać ale udało się. Nieiwem czy do końca można się wyleczyć ale napewno można z tym żyć- ataki mam rzadko , jeśli już mam nauczylam się z nimi walczyć oceniam sytuację rozpoznaje zapachy
U mnie problem był z pożarem , bałam się wszystkiego co związane było z ogniem gazem , pradem wszystkim tym co mogło by go wywolac od pralki po samochód windę itp nie mogłam normalnie funkcjonować. Uciekalam całymi dniami z dala od życia codziennego gdzieś nad wodę gdzieś do lasu - nie dokonca pomagało wystarczylo że w oddali slyszalam dźwięk syren serce miałam już w gardle i ogromne palpitacje .
Także ja mimo że bardzo pragnelam ciąży wiedziałam że nie mogę narazić dziecka na to co się działo z moja głowa
Postanowiłam walczyć, sama ze sobą
Bardzo duże wsparcie miałam również od rodziny jeśli coś gdzieś " cpyklo " od razu mi tłumaczono skąd ten dźwięk, jeśli ktoś coś przypalił od razu mówiono co to nawet jeśli ktoś coś smażył też miałam z tym problem !!
Wiem jedno z tego da się wyjść i normalnie żyć tylko trzeba walczyc bo to wszystko siedzi w naszej głowie!!
U mnie jest problem z wyjazdami, oddalaniem się od domu... Właściwie o urlopie mogę zapomnieć, mimo kilkukrotnych planów i pakowania w dzień wyjazdu rezygnuje...
Źle się czuję także w korku w aucie i w ogóle wszystko co kojarzy się z przemieszczaniem mnie przeraża... Mimo że sama mam prawo jazdy...
Podziwiam Cię bardzo za siłę... Ja najczęściej się poprostu poddaję...!!
6 IUI -
20.09.2018 criotransfer 3AA- 9dpt beta 9.61, 11dpt beta 1.89
12.02.2019 criotransfer 3AB - 8dpt beta <1,2
10.04 criotransfer 3CC - 8dpt beta < 1,2
Nie mam więcej zarodków.....
03.02.2020 - dostaliśmy się do dofinansowania ivf
03.2020 - start drugiej procedury ?
lewy jajowód niedrożny
Hashimoto
mutacja MTHFR i PAI-1
KIR Bx -