Cześć! Jestem tu nowa, w skrócie:
- przed tabletkami (miałam naście lat jak zaczęłam je brać), bardzo niska waga, cykle w cały świat (25-55 dni)
- 8 lat tabletki anty
- po tabletkach 1 cykl książkowo 29 dni, bez specjalnych starań
- cykl 50 dni i nic —> wizyta u gin —> podwyższone tsh (3,0), „cisza hormonalna” pecherzyki nie dojrzewały, mało endometrium
Dostałam: estrofem 5-20dc, Duphaston 16-25 dc, Letrox 25
Po pierwszym miesiącu 4 dni po odstawieniu Duphaston okres, zaczynam teraz nowy cykl.
Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? Czy te dwa leki maja szanse mi pomoc? Czy próbować konsultować to jeszcze gdzieś czy na spokojnie czekać? Nawet nie wiem czy kiedykolwiek miałam owulacje i czy kiedyś będę ja miała, boje się ze te 2 leki to za mało, mam je przyjmować 3 miesiące jak nie będzie ciąży to przyjść znów… boje się ze stracę ten czas ze to nic nie da.
Będę wdzięczna za info od dziewczyn które były lub sa w podobnej sytuacji, czy te dwa leki pomogły?
Wiem ze krótko się staramy, pewnie panika na wyrost, ale okazuje się ze nie znam swojego organizmu, on żyje swoim życiem, nie słuchałam go bo był wyciszony przez tabletki a teraz boje się, ze będę mieć cykle bez owu i długie starania
Czytam wiele o monitoringach, dodatkowo dziewczyny biorą clo, ja tego nie mam i już się nakręciłam, ze może te moje leki to za mało i nic nie da