Starania po stracie
-
Witajcie, chciałam Was zapytać jak wyglądała wasza decyzja o ponownych staraniach po poronieniu. Ile czasu odczekałyście? Czy te starania były podszyte strachem?
Mi lekarze powiedzieli, że po 2-3 cyklach mogę znów zacząć się starać, jednak ja nie jestem taka chętna na chwilę obecną, może mi się zmieni. Czy taka ciąża była od razu traktowana szczególnie? -
Przez lekarzy ciąża po poronieniu(pierwszym)chyba nie jest traktowana szczególnie. Co innego poronienia nawykowe. Słyszałam, ze po poronieniu samoistnym całkowitym można się starać od razu, po zabiegu warto odczekać ok 3 miesięcy, 6 miesięcy czekania lekarze zalecają kobietom w złym stanie psychicznym po stracie. Ale wiem też, że po zabiegu jeśli wróciła normalna miesiączka to znaczy, że jest już owulacja, organizm doszedł do siebie i jest gotowy do ponownego zajścia w ciążę. słyszałam też od lekarza, że zalecane czekanie nawet tych 3 miesięcy, w większości przypadków nie ma żadnego potwierdzenia w faktach medycznych.
Osobiście myślę że największe znaczenie ma psychika kobiety, jeśli czujesz, że chcesz zajść w ciążę to to zrób.ash lubi tę wiadomość
-
Ja miałam zabieg 26 czerwca. Miałam zalecenie odczekać około 3 miesięcy ze staraniami. Teraz przyznam szczerze, że żałuję, że tyle czekałam. Pierwszą @ po zabiegu dostałam 31 lipca a kolejną 22 września. Od tamtej pory nie doczekałam się kolejnej ... dziś mija 69 dzień cyklu i ani cienia miesiączki .. Teraz sobie myślę, że może gdybyśmy zaczęli z mężem starania od razu to może już by nam się udało, a tak to teraz nie wiadomo kiedy znowu nadejdzie taka szansa Nie wiem już sama co robić - czy zmieniać lekarza ? czy poprosić obecnego o tabletki na wywołanie miesiączki ? na wywołanie owulacji ? czy któraś z Was dziewczyny też ma takie długie cykle ?
-
Jeżeli Twój aktualny lekarz bagatelizuje tak długie cykle, to wydaje mi się, że powinnaś poszukać kogoś bardziej profesjonalnego. Przecież 69 dni to grubo ponad normę! Czekać bez końca nie ma sensu, szkoda czasu, na Twoim miejscu zdecydowałabym się na wywołanie luteiną. A w kolejnym cyklu konieczne byłoby zbadanie hormonów. To wszystko powinien zalecić Ci lekarz.
Mój dr powiedział, że w drugim cyklu po zabiegu spokojnie można zacząć starania (oczywiście jeśli nie ma żadnych komplikacji). Ale wszystko zależy od Waszej psychiki. Mysz86, jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości daj sobie czas, tyle czasu ile tylko potrzebujesz. Nic na siłę, bo stres może doprowadzić do kolejnego nieszczęścia. Sama poczujesz, gdy nadejdzie właściwy moment.
zielarka wrote:jeśli czujesz, że chcesz zajść w ciążę to to zrób.
Hehe, gdyby to było takie proste..
Miriam lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasia wrote:Ja miałam zabieg 26 czerwca. Miałam zalecenie odczekać około 3 miesięcy ze staraniami. Teraz przyznam szczerze, że żałuję, że tyle czekałam. Pierwszą @ po zabiegu dostałam 31 lipca a kolejną 22 września. Od tamtej pory nie doczekałam się kolejnej ... dziś mija 69 dzień cyklu i ani cienia miesiączki .. Teraz sobie myślę, że może gdybyśmy zaczęli z mężem starania od razu to może już by nam się udało, a tak to teraz nie wiadomo kiedy znowu nadejdzie taka szansa Nie wiem już sama co robić - czy zmieniać lekarza ? czy poprosić obecnego o tabletki na wywołanie miesiączki ? na wywołanie owulacji ? czy któraś z Was dziewczyny też ma takie długie cykle ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2013, 21:14
-
zielarka wrote:Co innego poronienia nawykowe. Słyszałam, ze po poronieniu samoistnym całkowitym można się starać od razu
Jak ja nie lubię stwierdzenia "słyszałam, że". Źle słyszałaś. Po poronieniu samoistnym też powinno się odczekać, a przede wszystkim wykonać badania, aby ustalić przyczynę poronienia i sprawdzić, czy organizm dobrze funkcjonuje. Do tego jest potrzebny przynajmniej jeden naturalny cykl, potem konsultacja wyników badań, itd., uważam, że celowanie od razu w drugą ciążę to bardzo ryzykowna gra, dzięki której same możemy sobie zafundować dalsze nieprzyjemności.
Poroniłam samoistnie z powodu zbyt niskiego progesteronu. W drugim cyklu po poronieniu miałam wykonywane badania, które okazały się idealne, TYLKO DLATEGO otrzymałam zielone światło do tego, aby starać się już w trzecim cyklu i akurat zaskoczyło.
A co gdybym nadal miała tak wielki problem z progesteronem? Przy pierwszej ciąży nie pomógł żaden Duphaston, nie dało się tego uratować, progesteron szczątkowy. Co gdyby to się nie naprawiło? Kolejne miesiące w plecy, na własne życzenie.
Poza tym byłam u trzech różnych lekarzy (prywatnego, państwowego w przychodni i szpitalnego), KAŻDY zalecał odczekanie trzech miesięcy.ash lubi tę wiadomość
-
Kochana dobrze słyszałam i nie unoś się tylko dlatego, że TY miałaś inaczej.
Jesli chodzi o poronienia jest wiele szkół/podejść, część lekarzy mówi, że pierwsze poronienie to przypadek, że wiele kobiet roni, że nie muszą tu mieć miejsca żadne zaburzenia hormonów, że często, coraz częściej zdarzają się wady chromosomalne(ponoć nawet 60% poronień dzieje się z tej przyczyny tym bardziej gdy poronienie następuje w pierwszych 12 tygodniach), że styczność z patogennymi wirusami też nie jest bez znaczenia.
Prawdą jest(to informacja z pewnej ręki dyrektora szpitala położniczego)że badanie histopatologiczne zwykle niczego nie wykazuje, NICZEGO. Zdarzają się sytuacje gdy jest wykryta przyczyna pierwszego poronienia ale to musi być naprawdę jakaś poważna sprawa.
Osobiście nawet nie odebrałam wyniku ze szpitala, nie robiłam żadnych badań bo wiem, że jestem zdrowa, a na moje poronienie nie miałam żadnego wpływu.
Znam trzy przypadki kobiet, które po prostu nie chciały słyszeć o tym, że coś jest nie tak, miały pozytywne nastawienie i zaszły w zdrową ciążę w cyklu, który rozpoczął się poronieniem! Znam też osobiście wiele kobiet, które zaszły w zdrową ciążę w ciągu pierwszych 3 miesięcy po poronieniu.
Świetnie że zrobiłaś badania i że wyszły super i że teraz jesteś w ciąży, ciesz się bo potwierdzasz to o czym piszę, jesteś zdrową kobietą, której przydarzyło się poronienie. Niski poziom progesteronu u ciebie mógł wynikać także z tego, że sam płód miał wadę i organizm nie chciał podtrzymywać chorej ciąży. To tez zdanie, które SŁYSZAŁAM od ordynatora.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2013, 18:00
Miriam, agnb6, freya, mala_mi lubią tę wiadomość
-
Nie, nie, problem z progesteronem miałam już wcześniej, co objawiało się regularnymi plamieniami przed okresem, z tym, że nikt nie skierował mnie na odpowiednie badania i dopiero po poronieniu poszłam do lekarza, który poważnie potraktował sprawę.
Ja po prostu nie jestem za tym, żeby rozpowszechniać informacje o tym, że po poronieniu samoistnym można zachodzić w ciążę od razu. Przyjmowanie tego za regułę jest niemądre. I oczywiście, że przyczyn poronień może być tysiąc, ale nie dowiesz się jaka była przyczyna Twojego poronienia, póki tego nie sprawdzisz. A co jeśli masz obronę autoimmunologiczną organizmu przed płodem? Zbadasz to za którym samoistnym poronieniem?
Tutaj chodzi też o samoświadomość. Dziewczyny nie powinny dawać się zbywać lekarzom po tego typu poronieniach, "bo to się zdarza często". Ok, to jest fakt, ale 7 na 10 przypadków poroni bez konkretnej przyczyny, ósma z powodu niedoborów hormonalnych, dziewiąta dlatego, że organizm traktuje płód jak intruza, a dziesiąta dlatego, że jej tarczyca wariuje a to wszystko można leczyć farmakologicznie. I naprawdę WARTO sprawdzić. -
Prowadzę samoobserwacje od 8 lat, z tematem fizjologii kobiety jestem za pan brat, sama mam plamienia przed @, przed poronioną ciążą robiłam badania, wszystko w normie a plamienia nadal są. Teraz też zrobię badania szykując się do starań ale nie sądzę by przyczyna straty ciąży były plamienia.
Twój błąd to brak badań przed a nie po poronieniu, tym bardziej gdy się zauważa jakieś anomalie.
Wiele rzeczy "słyszałam" rozmawiając z specjalistami przy własnych problemach zdrowotnych, co nie znaczy, że te informacje nie mają wartości.
Nie oceniaj wiedzy na podstawie ilości postów na Ovufriend
Miriam lubi tę wiadomość
-
Martynika wrote:Jak ja nie lubię stwierdzenia "słyszałam, że". Źle słyszałaś. Po poronieniu samoistnym też powinno się odczekać, a przede wszystkim wykonać badania, aby ustalić przyczynę poronienia i sprawdzić, czy organizm dobrze funkcjonuje. Do tego jest potrzebny przynajmniej jeden naturalny cykl,
Niezupełnie masz rację, tzn. zgadzam się, że warto zrobić pewne podstawowe, choć niekoniecznie standardowe, badania, w szczególności pod kątem chorób, które nie tylko powodują poronienia, ale i wady rozwojowe, choć i tak w zdecydowanej większości wczesnych poronień winne są geny. Co do czekania cały cykl - dostałam zielone światło jeżeli wyniki moich badań (tych, które można wykonać na początku cyklu) będą OK. Z tym, że ja obserwuję cykle od wielu lat i nie zauważyłam żadnych nieprawidłowości, a w ciążę zaszłam szybko. Owulacja mi się nieco przesunęła i 2 dni przed miałam komplet różnych badań, w tym wymazy. I oczywiście nie wiem, co było przyczyną poronienia, bo wszystkie wyniki są OK. A matka natura i tak wiedziała swoje i uznała, że jeszcze nie czas Uważam, że nie warto się przesadnie spinać, bo na tej zasadzie przed staraniami powinno się wykonać badania genetyczne i immunologiczne, bo a nuż coś jest nie tak... Są kobiety, które potrzebują przerwy, dla mnie błogosławieństwem było to, że nie musiałam sobie tej przerwy (poza 2 tygodniami zawieszenia między poronieniem a otrzymaniem wyników) fundować. -
Ja miałam niestety 2 poronienia, jedno - poronienie samoistne w 5 tc w sierpniu 2012, drugie - poronienie tzw. wewnętrzne zatrzymane, czyli nie wykształcił się zarodek i było puste jajo płodowe. Musiałam mieć zabieg w 9 tc -miesiąc temu(w październiku 2013), bo organizm nie chciał sam wydalić jajeczka.
Lekarz powiedział, ze mam czekać do pierwszej @ i od razu możemy zacząć znowu starania:) A nawet, że w pierwszych 3 mies jest większe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę.
Pierwszą @ po jednym jak i drugim poronieniu dostałam w terminie, jak w z zegarku, jakby nigdy nic się nie przydarzyło. Jestem juz po @, dziś miałam wizytę- wszystko pięknie się zagoiło. Wyniki mam dobre, na wszelki wypadek jednak mam zleconą wizytę u hematologa, aby sprawdzić krzepnięcie krwi, bo maleńkie skrzepliny (mam żylaki na nogach) mogą mieć wpływ na poronienia w pierwszych tygodniach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2013, 20:03
zielarka lubi tę wiadomość
Aniołek [*] 5tc - 15/08/2012
Aniołek [*] 9tc - 22/10/2013 (pusty pęcherzyk)
Aniołek Karolek [*] 21tc - 11/09/2014 -
A moja pani doktor (doktor nauk medycznych), powiedziała, że jeśli jestem gotowa psychicznie to możemy zaczynać starać się od razu, zaraz po zabiegu i że te teorie, że trzeba czekać 3 miechy, a nie daj Boże 6 miesięcy nie mają żadnego uzasadnienia medycznego, jeśli kobieta czuje się dobrze fizycznie i psychicznie. Poza tym przez te 3 miesiące po poronieniu/zabiegu łatwiej jest zajść w ciążę, bo organizm jest na tę ciążę jeszcze zaprogramowany. A nawet jeśli organizm by nie był gotowy, to nie dopuści do zajścia w ciążę (więc nie ma obaw, że z dzieciątkiem coś nie tak będzie, bo za szybko się zajdzie w ciążę). Wszystko zależy od psychiki i samopoczucia. Ale na kontrolę po zabiegu/poronieniu warto iść.
zielarka, Miriam lubią tę wiadomość
-
A mi lekarze mówili to samo, co jest zawarte w tych badaniach:
http://adonai.pl/life/?id=14
Poroniłam prawdopodobnie przez pracę (niania), dźwiganie dzieci to nie jest dobry pomysł. Po tygodniu kontrolne usg, hcg. Wszystko pięknie zagojone, dostałam zielone światło na zajście od razu. Próbowaliśmy już w cyklu rozpoczętym poronieniem, jednak byłam zbyt zestresowana i się nie udało. Teraz daję trochę na luz i mam nadzieję, że się uda.
Co do odczekiwania ileś tam miesięcy z góry założonych - są lekarze, którzy twierdzą, że należy odczekać do dnia domniemanego porodu. Prawda jest taka, że nie można z góry założyć ile będzie trwało zagojenie się ran fizycznych i psychicznych, każda kobieta jest inna. Trzeba mieć kontakt z lekarzem i razem podjąć decyzję, że to już, a nie że za 53 dni, a za 52 to jeszcze nie. -
Ja poroniłam póltora miesiąca temu.Zabieg miałam 19 listopada, ale dzidziuś nie żył już ponad tydzień. Po 33 dniach dostałam @, kontrol u lekarza, powiedział ,że wszystko świetnie się zagoiło i dał zielone światełko. Jestem juz kilka dni po owulacji i czekam na brak @
agnb6 lubi tę wiadomość
enopka -