Cześć dziewczyny!
Mam mętlik w głowie od pewnego czasu, a nawet nie mam się komu wygadać. Od 5 miesięcy staramy się z mężem o dziecko. ( ja 26 lat, mąż 28). Po raz kolejny dostałam miesiączkę. Odżywiamy się zdrowo, nie pijemy alkoholu spędzamy aktywnie czas. Nie wiem o co chodzi. W tym miesiącu miałam już nadzieje że się udało. Robiłam test na owulacje wyszedł pozytywny. 3 dni przed miesiączką miałam wizytę u ginekologa stwierdził że jest ciałko żółte, i że mam pogrubioną błonę śluzową macicy na 11 mm. Skierował mnie na betę HCG. Otrzymałam również tabletki Duphaston. Test zrobiłam następnego dnia rano, wynik niestety mnie zawiódł <2,30. Straciłam wtedy nadzieje. Rozmawiałam z lekarzem kazał brać tabletki przez 7 dni potem je odstawić i zrobić betę ponownie. Teraz nie wiem czy to ma sens, bo dziś dostałam plamienie lekkie, skąpe. Nie wiem co o tym myśleć, czy któraś z Was miała może podobnie?