STYCZNIOWE STARACZKI - zapraszam wszystkie dziewczyny urodzone w STYCZNIU :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry:) jaka Ja jestem chora laski: ( masakra , dzisiaj lekarz na szybko i zakupy , pakowanie bo jutro rano samolot i hejaaa do domu do Anglii !
agniesja tak ruchy czuje juz od 16 tyg ale to ze dwa razy takie mocniejsze a później spokój , teraz w tym tyg się zaczął w 19 sttym rozkrecac babelek i szalec:) wiec uważam ze to dobry czas . Kochana no na poloqkowym lekarz powiedział ze synus będzie:) juz jest taki duuuuzy a zarazem maleńki no a Ty to juz niedługo i koniec hihi na kiedy masz termin ? -
Witajcie dziewczyny!
Wczoraj miałam totalny dzień świstaka... Wiem, że rzadko tutaj bywam, ale w pewnym momencie nie chciałam wchodzić na forum, czytać o możliwościach posiadania potomostwa w Internecie, o objawach ciąży itd... Nakręcałam się czasami za bardzo, że może to ten cykl...dlatego miałam przerwę, czytam Was ale mało piszę.
Muszę się z Wami podzielić, w zasadzie bardziej chcę po prostu. Wiem, że doskonale rozumiecie to co czuje bo przechodzicie przez to samo.
Starań u nas ciag dalszy. Mąż bierze Fertilman, ja Dupka no i tak jeszcze miesiąc, a jak się nie uda to idziemy na wizytę do naszego lekarza, żeby przejść do kolejnych działań.
Wszyscy dookoła zachodzą w ciążę, koleżanki, znajome, na piętrze mam dwie sąsiadki i one są OBIE w ciąży obecnie, jakby się umówiły A do tego dowiedziałam się, że moja szwagierka jest w ciąży! Oczywiście bardzo się cieszę bo ich kocham, to moja rodzina, ale wiecie jakie to uczucie...
Znowu KOMUŚ się udało a my czekamy...
Momentami to można ześwirować....
Najgorszy jest dla mnie strach i odpowiedź na pytanie: a co jeśli nie będziemy mogli mieć dzieci? Coś okropnego. Czasami patrzę na ludzi, którzy mają dzieci a ich wcale nie pragnęli, wręcz dziecko które się pojawiło jest dla takich osób udręką. Zastanawiam się jak Bóg stworzył ten świat i dlaczego niektórzy muszą przechodzić przez takie rzeczy jak my, jak nasze forumowiczki...
Ehh, dziękuję że jesteście! Mimo, że nie jestem regularnie, to czuję z Wami więź, bo wiem że tylko osoba, która przechodzi przez podobne problemy może nas zrozumieć. Inni mówią, że wiedzą, że to jest trudne...ale skąd mogą wiedzieć skoro mają np. dwoje czy troje dzieci i patrzą na ich rozwój.
Ewidentnie dopadł mnie podły nastrój!
Dzięki, że jesteście!
Bądźmy dzielne, ładujmy się wzajemnie pozytywną energią, ponieważ naprawdę czasami jest trudno.
Pozdrawiam Was!rah lubi tę wiadomość
Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o jego
sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane.
(Mt 6,33) -
Kawuszka Ja jestem w 20 tyg ciąży ale powiem Ci tak . My z moim D staralismy się o dziecko dwa lata , leczenia pełno tak na prawdę malo wiadomo było czego , potem okazało się ze brak owulacji mam ... Byłam załamana bo pragnelismy dziecka strasznie a się nie udawało ciągle !!! Złość , wieczne nerwy ,płacz juz dość mielismy ale lekarz dal tabletki Clo na owulację i udało się za pierwszym razem po 16 jakoś cyklach starań ale nacieszylismy się chwile a w su!ie nawet nie zfarzylismy , poronilam ! do tej pory bol we mnie siedzi bo za 2,5 tyg bym rodziła ... Po poronieniu kolejny cykl dopuszczony bo nie wolno , macica się skurczala ... Potem znów starania z tabletkami i nic ! Pojechałam do polski do ginekologa ( mieszkam w UK) a ona badania znów i ze clo na mnie nie działa ze chyba inseminacja lub in vitro załamana byłam ! To był styczeń jak pamietam do dziś !!! Następny miesiąc cykl dopuszczony całkowicie jak dziś pamiętam malpiszon przyszedł 22 stycznia a malzona juz nie było ze mną wiec i leków nie bralam po co się faszerowac hormonami ... Poszlam w 9 DC na USG brak pęcherzyków owulacji nie BD !!!! Mowie chuj nie uda się nigdy , to były najgorsze dwa lata życia bo najcięższe dla mojej psychiki ! Wrocilam do domu 10 lutego a naturalna owulacja okażą!o się ze wystąpiła w walentynki ! 28 lutego zrobilam test i wyszedł pozytywny szoooook ! Totalny szok ze naturalnie się udało ! Dlatego musisz wierzyć ze i wam się uda , cuda się zdarzają i jestem jednym z przykładów tego daru a raczej moja ciąża: ) musisz walczyć dalej i wierzyć bo to podstawa , załamania są ja wiem doswiadczylam ich tyle ze moment !kryzysowy był ze chciałam rozstać się z moim d żeby znalazł sobie bardziej"dolezna" kobietę taka co dziecko mu da . w końcu przyjdzie nas was czas. Jedni mniej drudzy więcej czasu muszą się starać . głową kochana do gory
-
Bardzo szybko zaczęłaś czuć ruchy, bo ja takie konkretne kopniaki dopiero 2 tygodnie temu, czyli w 24 tc
Termin mam na 12 września, więc jeszcze nie taki koniec, zostały 3 m-ce chociaż mam taką skrytą nadzieję, że mały wyjdzie już w sierpniu
Witaj Kawuszka! Ja podobnie do Zakręconej, zaszłam w totalnie odpuszczonym cyklu, bo miał być bezowulacyjny i chyba to był klucz do naszego sukcesu Życzę Ci powodzenia i nie poddawaj się! Na na pewno niedługo będziesz cieszyć się swoim maleństwem -
Cześć laski! U nas gorac okropny od kilku dni...
Kawuszka, zawsze mozesz wpaść i pomarudzic, wygadać sie:) nie musisz czytać o ciążach, objawach itp. Wiem, ze taki wymieszany temat tu mamy, ale mozesz próbować omijać te ciążowe sprawy;)
Ja byłam wściekła na siebie, bo czasem szczerze nienawidziłam kolejnych zaciazonych koleżanek, sąsiadek itp;/ czułam sie zle, nie tylko przez brak ciazy, ale przez tą zazdrość i zle uczucia. Szczególnie ze wiosna to nagle "wszystkie" w ciazy!
Pierwsze dziecko straciłam w 12 tc, z kolejnym miało byc łatwo, a czekałam ponad 4 lata...niestety nie wszystko jest tak jak chcemy i takjakby sie mogło wydawać ale trzeba byc twardym i po dniach załamania znowu walczyć! Duzo jest osób w ciazy, ale tez duzo z problemami. Po prostu tych drugich nie widzimy, nic nie mówią...ostatnio kolega mi powiedział, ze jego brat spodziewa sie dziecka. Po 10 latach starań! Myśleliśmy, ze dzieci miec nie chcą...
Ps. Ja od tygodnia czuje mocne kopnięcia, widac gołym okiem jak brzuch skacze, albo wypina sie pupa itp. A pierwsze ruchy to chyba 17tc juz czułam, takie bąbelki. -
Mi nawet w szpitalu kazały liczyć ruchy i mówiły, że już powinnam czuć a ja nic. Dopiero po wyjściu ze szpitala, jak mi porządnego kopniaka zasadził to już wiedziałam, że to to Teraz też widzę przez brzuch jak się maleństwo wypina Fajny widok, chciałam nawet nagrać filmik, ale wstydniś przestaje, jak tylko włączam aparat
-
agniesja to zależy od tego ile mam czasu danego dnia. wczoraj przez jakieś 2 godziny napisałam 2 strony, dziś za godzinkę mam już strone, ale dziś idę dopiero na nockę do pracy także może coś więcej wyskrobie. mam do napisania około 20 stron w tym rozdziale i umówiłam się z dziewczyną,że jej to oddam najpóźniej 19 czerwca bo 20 czerwca ma zjazd w szkole.