Testujemy w lutym 2022 ✨❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Jo88 wrote:No chyba organizm zwariował po stresach na początku cyklu. Zrobiłam kolejny test owu. Jest ciemniejszy niż wczorajszy, ale nadal negatyw. Prawdopodobnie więc Dramat masz rację i owu jednak przede mną. Także będę działać ❤❤❤
-
cuddlemuffin wrote:
czy to prawda, ze faza lutealna jest zawsze 14 dni i liczac 14 dni od konca cyklu wtedy byla ovu? tak moja gin powiedziala.. wypadaloby ze ovu byla w tym cyklu co najmniej 4dni pozniej niz mi apka wyznaczyla ( i wtedy oczywiscie juz nie bylo serduszkowania bo maz byl w delegacji..). od kolejnego cyklu zaczne temp mierzyc moze to cos da.. moze wtedy nie przegapie nic i w koncu sie uda..
Tez myslalam do niedawna, ze owu jest ZAWSZE 14 dni przed kolejna miesiaczka, ale jak doczytalam, to sie okazuje, ze norma to 12-16 dni przed kolejna miesiaczka. A czytajac forum, to mam wrazenie, ze jest masa wyjatkow. Polecam mierzenie temperatury, moze sporo rozjasnicOna - 39l
Hashimoto z niedoczynnością tarczycy, insulinooporność, stan przedcukrzycowy
On - 41l
Azoospermia, nadciśnienie
Starania od 01/2022, w klinice niepłodności od 07/2022 ze względu na wiek (Invimed Poznań)
14.04 - punkcja i ostatecznie 4 zarodki na zimowisku ❄️❄️❄️❄️
15.06 - FET 4BA
4 dpt - beta 10,5 prog 53
6 dpt - beta 74,5 prog 52
8 dpt - beta 228 prog >59,97
11 dpt - beta 939 prog 11,49
15 dpt - beta 6477 prog 11,27
25 dpt - beta 44944 prog 16,74
25 dpt - USG: 6,9mm glutka z bijącym serduszkiem ❤️ -
nigdy nie mierzylam temperatury, czy ktoś mnie może oswiecic czego oczekiwać? skok czy spadek czy oba w jakiej kolejnosci? i kiedy jest owu, w dniu tego skoku/ spadku czy dzien po czy jak? i po owu wraca do poprzedniego stani a rosnie tylko w razie ciazy? nie znam sie totalnie
-
cuddlemuffin wrote:nigdy nie mierzylam temperatury, czy ktoś mnie może oswiecic czego oczekiwać? skok czy spadek czy oba w jakiej kolejnosci? i kiedy jest owu, w dniu tego skoku/ spadku czy dzien po czy jak? i po owu wraca do poprzedniego stani a rosnie tylko w razie ciazy? nie znam sie totalnie
No to tak:
- temp trzeba mierzyc codziennie o yej samej porze rano, jeszcze przed wstaniem z lozka (czyli przygotowany wieczorem termometr trzymasz przy lozku i rano tylko po niego siegasz, temp mierzysz nadal na lezaco)
- temp mierzy sie w ustach, pochwie lub odbycie, przy czym pomiar w ustach jest podatny na bledy; mozna mierzyc od 1 dc lub zaczac zaraz po miesiaczce;
- powinno byc (w zaleznosci od zrodla) 3 do 6 h nieprzerwanego snu/odpoczynku przed pomiarem;
- zeby potwierdzic owulacje, potrzebne jest co najmniej 6 pomiarow niskich temperatur, a nastepnie co najmniej 3-4 pomiary wyzszych temperatur, z ktorych co najmniej 3 sa wyzsze o co najmniej 0,2 stopnia od najwyzszej temperatury z serii 6 niskich pomiarow;
- ogolnie w „podrecznikowym” przypadku cyklu owulacyjnego widac faze niskich temperatur, a potem faze wyzszych temperatur;
- wazne, ze skok temperatury potwierdza wystapienie owulacji, ale nie wskazuje precyzyjnie dnia jej wystapienia; temp koze wzrastac juz przed sama owulacja, moze skoczyc od razu po owulacji albo chwile po, nie jest to zatem metoda precyzyjnego przewidywania owulacji, a raczej potwierdzenia, ze takowa byla;
- tak czy siak, jesli polaczysz mierzenie temperatury z obserwacja sluzu i np.testami owulacyjnymi, to powinno dac wzglednie precyzyjny obraz (u mnie np. testy owulacyjne wychodza zawsze negatywne, martwilam sie, ze mam cykle bezowulacyjne, ale z pomiaru temp wynika, ze owulacja wystapila; oczywiscie przy kolejnych cs bez ciazy bede to chciala potwierdzic monitoringiem, ale chwilowo pomiar temp daje nadzieje )
- aha, temp powinno sie mierzyc z dokladnoscia do 2 miejsc po przecinku, sa do tego specjalne termometry, ale to juz pewnie wiesz
W razie czego pytaj, tu zreszta jest sporo dziewczyn z wiekszym doswiadczeniem od mojego i sporo sie mozna dowiedziecLolka997 lubi tę wiadomość
Ona - 39l
Hashimoto z niedoczynnością tarczycy, insulinooporność, stan przedcukrzycowy
On - 41l
Azoospermia, nadciśnienie
Starania od 01/2022, w klinice niepłodności od 07/2022 ze względu na wiek (Invimed Poznań)
14.04 - punkcja i ostatecznie 4 zarodki na zimowisku ❄️❄️❄️❄️
15.06 - FET 4BA
4 dpt - beta 10,5 prog 53
6 dpt - beta 74,5 prog 52
8 dpt - beta 228 prog >59,97
11 dpt - beta 939 prog 11,49
15 dpt - beta 6477 prog 11,27
25 dpt - beta 44944 prog 16,74
25 dpt - USG: 6,9mm glutka z bijącym serduszkiem ❤️ -
dzięki za wyjasnienie. czyli rozumiem, ze do przewidywania dnia owulacji zeby planowac serduszkowanie to sie nienadaje bo jak byly 3 wyzsze pomiary znaczy owu byla 3 dni temu to juz musztarda po obiedzie. ech może zadzwonie do mojej gin i poprosze o monitoring bo coś sie chyba nie wstrzelamy.. tzn jak sie w koncu zacznie nowy cykl bo aktualnie 33dc i ani widu ani slychu a test negatywny ( poprzedni cykl 29 dni, nie ogarniam..)
-
cuddlemuffin wrote:dzięki za wyjasnienie. czyli rozumiem, ze do przewidywania dnia owulacji zeby planowac serduszkowanie to sie nienadaje bo jak byly 3 wyzsze pomiary znaczy owu byla 3 dni temu to juz musztarda po obiedzie. ech może zadzwonie do mojej gin i poprosze o monitoring bo coś sie chyba nie wstrzelamy.. tzn jak sie w koncu zacznie nowy cykl bo aktualnie 33dc i ani widu ani slychu a test negatywny ( poprzedni cykl 29 dni, nie ogarniam..)
bajkaa lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, muszę się wygadać, bo mi ciężko... Od jakiegoś półtora tygodnia wszystko idzie nie tak i emocjez tym związane mnie przytłaczają.
W ostatnią sobotę jak pisałam dostaliśmy wyniki nasienia. Nie były dobre, ale stwierdziliśmy walczymy. Pojawiły się różne emocje... Ostatecznie jakoś spowodowały u mnie nastawienie, że szybko raczej nam się nie uda i zamiast nastawiać się na sprint pt. "w tym miesiącu się uda" to zmieniło się na maraton pt. "któregoś dnia się uda". Tego samego dnia dostałam od kumpla gratulacje ciąży. Z uśmiechem, powiedziałam, że nie. Obróciłam w żart. Po krótkiej wizycie mimo wszystko czułam się jakbym obuchem dostałam i postanowienie czas zacząć się ruszać, bo cholera tyję (od leków i zatrzymania wody dostałam lekki brzuszek- efekt uboczny 😥). W tygodniu byłam u rodziców moich sama. Wygadałam się co i jak, bo chcą zostać dziadkami, a brat z bratową okazało się po kilku latach, że nie mogą mieć dzieci. Moja Mama od razu pocieszenie jest invitro i temat zamknięty. Na szczęście Tata był wspierający. Nie sądziłam, że tak się wstawi i zainteresuje i postawi mnie psychicznie na nogi. Ostatecznie w piątek było spoko. Nastawienie - damy radę. Sobota - myśl cholera przegapiłam owulację i od razu po tym... w sumie co za różnica podrasowujemy plemniki. Niedziela spoko. Owulacja chyba nastąpi poprawa nastroju, bo jest szansa. Po południu wizyta dobrych znajomych z córką dwulatką i news... spodziewamy się drugiego. No i pozamiatało mnie... No oczywiście nie od razu. Tylko po wyjściu. Cała wizyta o dzieciach, ciąży itp. Efekt idąc spać płynęły mi łzy. Dzisiaj rano pod prysznicem chwila samotności, to samo. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że czuję się winna / źle z tymi emocjami. Wiem, że to normalne, ale ja nie chcę tak funkcjonować. Boję się co będzie dalej...
Dopiero 10cs a ja psychicznie w fazie starań jestem od początku listopada 2020.
Starania od 06.2021
👩34l.
AMH 2,87, insulinooporność, nadciśnienie tętnicze, PAI 4G/4G homo
👦On 33l.
niska ruchliwość i morfologia
06.2022 klinika niepłodności --->Medart
07.2022 sonoHSG--->niedrożność obydwóch jajowodów
08.2022 dietetyk kliniczny --->dieta lowIG oraz propłodnościowa
10.2022 laparo + histeroskopia diagnostyczna ---> 1 jajowód drożny
11.2022 1 IUI ❌
12.2022 2 IUI ---> odwołany
12.2022 2 IUI ❌
01.2023 3 IUI ---> odwołany
02.2023 3 IUI ✅
09.03.2023 beta 241,0
23.03.2023 jest ❤
08.05.2023 prenatalne I trymestru - zdrowa prawdopodobnie dziewczynka
23.05.2023 114g szczęścia 😍
16.06.2023 254g ruchliwego dzieciątka 💃
04.07.2023 443g dziecięcia płci niewątpliwie żeńskiej 😅 - połówkowe
18.07.2023 632g kochanej kluseczki 🥰
17.08.2023 1088g wstydliwej dziewuszki 😉
05.09.2023 1482g uroczego maluszka 😁
14.09.2023 1765g śpiącej królewny 👸
05.10.2023 2303g kochanej córci 💕 -
Jo88 wrote:Dziewczyny, muszę się wygadać, bo mi ciężko... Od jakiegoś półtora tygodnia wszystko idzie nie tak i emocjez tym związane mnie przytłaczają.
W ostatnią sobotę jak pisałam dostaliśmy wyniki nasienia. Nie były dobre, ale stwierdziliśmy walczymy. Pojawiły się różne emocje... Ostatecznie jakoś spowodowały u mnie nastawienie, że szybko raczej nam się nie uda i zamiast nastawiać się na sprint pt. "w tym miesiącu się uda" to zmieniło się na maraton pt. "któregoś dnia się uda". Tego samego dnia dostałam od kumpla gratulacje ciąży. Z uśmiechem, powiedziałam, że nie. Obróciłam w żart. Po krótkiej wizycie mimo wszystko czułam się jakbym obuchem dostałam i postanowienie czas zacząć się ruszać, bo cholera tyję (od leków i zatrzymania wody dostałam lekki brzuszek- efekt uboczny 😥). W tygodniu byłam u rodziców moich sama. Wygadałam się co i jak, bo chcą zostać dziadkami, a brat z bratową okazało się po kilku latach, że nie mogą mieć dzieci. Moja Mama od razu pocieszenie jest invitro i temat zamknięty. Na szczęście Tata był wspierający. Nie sądziłam, że tak się wstawi i zainteresuje i postawi mnie psychicznie na nogi. Ostatecznie w piątek było spoko. Nastawienie - damy radę. Sobota - myśl cholera przegapiłam owulację i od razu po tym... w sumie co za różnica podrasowujemy plemniki. Niedziela spoko. Owulacja chyba nastąpi poprawa nastroju, bo jest szansa. Po południu wizyta dobrych znajomych z córką dwulatką i news... spodziewamy się drugiego. No i pozamiatało mnie... No oczywiście nie od razu. Tylko po wyjściu. Cała wizyta o dzieciach, ciąży itp. Efekt idąc spać płynęły mi łzy. Dzisiaj rano pod prysznicem chwila samotności, to samo. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że czuję się winna / źle z tymi emocjami. Wiem, że to normalne, ale ja nie chcę tak funkcjonować. Boję się co będzie dalej...
Dopiero 10cs a ja psychicznie w fazie starań jestem od początku listopada 2020.
Będzie dobrze. Tylko nie poddawaj się. Ale też nie spinaj , wyluzuj . Nerwy i stres nie są sprzymierzeńcem w takiej sytuacji.Jo88 lubi tę wiadomość
-
Dramat, dziękuję Ci bardzo. 😘 💝💝💝
Nie zamierzam się poddawać. Co to, to nie... Będziemy działać.💪
Po prostu czuję się tym wszystkim przytłoczona. I innymi rzeczami związanymi z pracą. Generalnie słowo przytłoczona oddaje najlepiej to co czuję. Potrzebowałam się gdzieś wyartykułować. Wiem, że tu mogę. To taka moja bezpieczna przestrzeń, wentyl bezpieczeństwa. U mnie te stany tzw. doła nie trwają nigdy długo. Przetrawię je i będzie dobrze. Marzę o odpoczynku... od wszystkiego.
Małż wyjeżdża w sobotę w delegację do USA na dwa tygodnie, to postaram się zadbać o siebie. Myślałam o jakimś babskim wypadzie z przyjaciółką. Trochę się oderwać i obśmiać rzeczywistość. W ciągu dwóch trzech tygodni wiele rzeczy powinno się samo wyjaśnić i rozwiązać. Od początku kwietnia idę do nowej pracy, więc powinno być lepiej. Przynajmniej na stopie zawodowej.😏Dramat lubi tę wiadomość
Starania od 06.2021
👩34l.
AMH 2,87, insulinooporność, nadciśnienie tętnicze, PAI 4G/4G homo
👦On 33l.
niska ruchliwość i morfologia
06.2022 klinika niepłodności --->Medart
07.2022 sonoHSG--->niedrożność obydwóch jajowodów
08.2022 dietetyk kliniczny --->dieta lowIG oraz propłodnościowa
10.2022 laparo + histeroskopia diagnostyczna ---> 1 jajowód drożny
11.2022 1 IUI ❌
12.2022 2 IUI ---> odwołany
12.2022 2 IUI ❌
01.2023 3 IUI ---> odwołany
02.2023 3 IUI ✅
09.03.2023 beta 241,0
23.03.2023 jest ❤
08.05.2023 prenatalne I trymestru - zdrowa prawdopodobnie dziewczynka
23.05.2023 114g szczęścia 😍
16.06.2023 254g ruchliwego dzieciątka 💃
04.07.2023 443g dziecięcia płci niewątpliwie żeńskiej 😅 - połówkowe
18.07.2023 632g kochanej kluseczki 🥰
17.08.2023 1088g wstydliwej dziewuszki 😉
05.09.2023 1482g uroczego maluszka 😁
14.09.2023 1765g śpiącej królewny 👸
05.10.2023 2303g kochanej córci 💕 -
Jo88 wrote:Dziewczyny, muszę się wygadać, bo mi ciężko... Od jakiegoś półtora tygodnia wszystko idzie nie tak i emocjez tym związane mnie przytłaczają.
W ostatnią sobotę jak pisałam dostaliśmy wyniki nasienia. Nie były dobre, ale stwierdziliśmy walczymy. Pojawiły się różne emocje... Ostatecznie jakoś spowodowały u mnie nastawienie, że szybko raczej nam się nie uda i zamiast nastawiać się na sprint pt. "w tym miesiącu się uda" to zmieniło się na maraton pt. "któregoś dnia się uda". Tego samego dnia dostałam od kumpla gratulacje ciąży. Z uśmiechem, powiedziałam, że nie. Obróciłam w żart. Po krótkiej wizycie mimo wszystko czułam się jakbym obuchem dostałam i postanowienie czas zacząć się ruszać, bo cholera tyję (od leków i zatrzymania wody dostałam lekki brzuszek- efekt uboczny 😥). W tygodniu byłam u rodziców moich sama. Wygadałam się co i jak, bo chcą zostać dziadkami, a brat z bratową okazało się po kilku latach, że nie mogą mieć dzieci. Moja Mama od razu pocieszenie jest invitro i temat zamknięty. Na szczęście Tata był wspierający. Nie sądziłam, że tak się wstawi i zainteresuje i postawi mnie psychicznie na nogi. Ostatecznie w piątek było spoko. Nastawienie - damy radę. Sobota - myśl cholera przegapiłam owulację i od razu po tym... w sumie co za różnica podrasowujemy plemniki. Niedziela spoko. Owulacja chyba nastąpi poprawa nastroju, bo jest szansa. Po południu wizyta dobrych znajomych z córką dwulatką i news... spodziewamy się drugiego. No i pozamiatało mnie... No oczywiście nie od razu. Tylko po wyjściu. Cała wizyta o dzieciach, ciąży itp. Efekt idąc spać płynęły mi łzy. Dzisiaj rano pod prysznicem chwila samotności, to samo. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że czuję się winna / źle z tymi emocjami. Wiem, że to normalne, ale ja nie chcę tak funkcjonować. Boję się co będzie dalej...
Dopiero 10cs a ja psychicznie w fazie starań jestem od początku listopada 2020.
Kochana nie załamuje się, wiem wiem łatwo mówić zwłaszcza że dookoła nawet znajomi chwalą się ciąża a ty się starsz i nic ale zobaczysz już niedługo i mocno w to wierzę sama zobaczysz dwie kreski. Musimy wierzyć i trzymać się wiary i nadziei bo inaczej będzie dup*...
Jak twój będzie w delegacji i jak faktycznie masz jak wyskocz gdzieś z przyjaciółką na weekend, odpręż się i oczysc głowę że smutków
Mi na ciężkie dni pomagają lody, seans filmowy z zieloną maska na buzi, kieliszek winka rozowego i jakoś człowiek mózg wyłącza 🥰🥰 nie mam mozliwosci wyjazdu ale to mi jakoś pomaga 😂Jo88, AgulaM lubią tę wiadomość
Nadzieja umiera ostatnia... -
Tulipan wrote:Kochana nie załamuje się, wiem wiem łatwo mówić zwłaszcza że dookoła nawet znajomi chwalą się ciąża a ty się starsz i nic ale zobaczysz już niedługo i mocno w to wierzę sama zobaczysz dwie kreski. Musimy wierzyć i trzymać się wiary i nadziei bo inaczej będzie dup*...
Jak twój będzie w delegacji i jak faktycznie masz jak wyskocz gdzieś z przyjaciółką na weekend, odpręż się i oczysc głowę że smutków
Mi na ciężkie dni pomagają lody, seans filmowy z zieloną maska na buzi, kieliszek winka rozowego i jakoś człowiek mózg wyłącza 🥰🥰 nie mam mozliwosci wyjazdu ale to mi jakoś pomaga 😂
Minęło kilka godzin i już mi lepiej. Pojawił się nawet pomysł by pójść do fryzjera. A co! W sumie ostatnio byłam na początku listopada... 😁Tulipan, AgulaM lubią tę wiadomość
Starania od 06.2021
👩34l.
AMH 2,87, insulinooporność, nadciśnienie tętnicze, PAI 4G/4G homo
👦On 33l.
niska ruchliwość i morfologia
06.2022 klinika niepłodności --->Medart
07.2022 sonoHSG--->niedrożność obydwóch jajowodów
08.2022 dietetyk kliniczny --->dieta lowIG oraz propłodnościowa
10.2022 laparo + histeroskopia diagnostyczna ---> 1 jajowód drożny
11.2022 1 IUI ❌
12.2022 2 IUI ---> odwołany
12.2022 2 IUI ❌
01.2023 3 IUI ---> odwołany
02.2023 3 IUI ✅
09.03.2023 beta 241,0
23.03.2023 jest ❤
08.05.2023 prenatalne I trymestru - zdrowa prawdopodobnie dziewczynka
23.05.2023 114g szczęścia 😍
16.06.2023 254g ruchliwego dzieciątka 💃
04.07.2023 443g dziecięcia płci niewątpliwie żeńskiej 😅 - połówkowe
18.07.2023 632g kochanej kluseczki 🥰
17.08.2023 1088g wstydliwej dziewuszki 😉
05.09.2023 1482g uroczego maluszka 😁
14.09.2023 1765g śpiącej królewny 👸
05.10.2023 2303g kochanej córci 💕 -
Jo88 wrote:Dziewczyny, muszę się wygadać, bo mi ciężko... Od jakiegoś półtora tygodnia wszystko idzie nie tak i emocjez tym związane mnie przytłaczają.
W ostatnią sobotę jak pisałam dostaliśmy wyniki nasienia. Nie były dobre, ale stwierdziliśmy walczymy. Pojawiły się różne emocje... Ostatecznie jakoś spowodowały u mnie nastawienie, że szybko raczej nam się nie uda i zamiast nastawiać się na sprint pt. "w tym miesiącu się uda" to zmieniło się na maraton pt. "któregoś dnia się uda". Tego samego dnia dostałam od kumpla gratulacje ciąży. Z uśmiechem, powiedziałam, że nie. Obróciłam w żart. Po krótkiej wizycie mimo wszystko czułam się jakbym obuchem dostałam i postanowienie czas zacząć się ruszać, bo cholera tyję (od leków i zatrzymania wody dostałam lekki brzuszek- efekt uboczny 😥). W tygodniu byłam u rodziców moich sama. Wygadałam się co i jak, bo chcą zostać dziadkami, a brat z bratową okazało się po kilku latach, że nie mogą mieć dzieci. Moja Mama od razu pocieszenie jest invitro i temat zamknięty. Na szczęście Tata był wspierający. Nie sądziłam, że tak się wstawi i zainteresuje i postawi mnie psychicznie na nogi. Ostatecznie w piątek było spoko. Nastawienie - damy radę. Sobota - myśl cholera przegapiłam owulację i od razu po tym... w sumie co za różnica podrasowujemy plemniki. Niedziela spoko. Owulacja chyba nastąpi poprawa nastroju, bo jest szansa. Po południu wizyta dobrych znajomych z córką dwulatką i news... spodziewamy się drugiego. No i pozamiatało mnie... No oczywiście nie od razu. Tylko po wyjściu. Cała wizyta o dzieciach, ciąży itp. Efekt idąc spać płynęły mi łzy. Dzisiaj rano pod prysznicem chwila samotności, to samo. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że czuję się winna / źle z tymi emocjami. Wiem, że to normalne, ale ja nie chcę tak funkcjonować. Boję się co będzie dalej...
Dopiero 10cs a ja psychicznie w fazie starań jestem od początku listopada 2020.
Domyślam się co czujesz, ja też ostatnio miałam gorsze dni, przyjaciółka urodziła pierwszego bobasa i z jednej strony bardzo się cieszę i jej gratuluje a z drugiej tak bardzo jej zazdroszczę. Żeby tego było mało szwagierka oznajmiła, że jest w drugiej ciąży... A tak bardzo chciałam, żeby teraz była moja kolej...
A ja .. no cóż ja w ten piątek miałam prywatny zabieg histeroskopii. Nie chciałam czekać na NFZ tym bardziej, że teraz nasz system zdrowia może być bardziej obciążony ze względu na uchodźców i z listopad 22 mógłby się zrobić rok 2023. Jestem już po i pokładam ogrom nadzieji w tym zabiegu....poza polipem miałam bardzo wąski kanał szyjki macicy i ginekolog dodatkowo podczas zabiegu go rozszerzyła co podobno może ułatwić mi zajście w ciążę. Dzisiaj owulak dodatni ale mam zakaz serduszkowania do okresu... jak nigdy czekam z niecierpliwością na okres w tym cyklu... -
Dżastina88 wrote:Domyślam się co czujesz, ja też ostatnio miałam gorsze dni, przyjaciółka urodziła pierwszego bobasa i z jednej strony bardzo się cieszę i jej gratuluje a z drugiej tak bardzo jej zazdroszczę. Żeby tego było mało szwagierka oznajmiła, że jest w drugiej ciąży... A tak bardzo chciałam, żeby teraz była moja kolej...
A ja .. no cóż ja w ten piątek miałam prywatny zabieg histeroskopii. Nie chciałam czekać na NFZ tym bardziej, że teraz nasz system zdrowia może być bardziej obciążony ze względu na uchodźców i z listopad 22 mógłby się zrobić rok 2023. Jestem już po i pokładam ogrom nadzieji w tym zabiegu....poza polipem miałam bardzo wąski kanał szyjki macicy i ginekolog dodatkowo podczas zabiegu go rozszerzyła co podobno może ułatwić mi zajście w ciążę. Dzisiaj owulak dodatni ale mam zakaz serduszkowania do okresu... jak nigdy czekam z niecierpliwością na okres w tym cyklu...Starania od 06.2021
👩34l.
AMH 2,87, insulinooporność, nadciśnienie tętnicze, PAI 4G/4G homo
👦On 33l.
niska ruchliwość i morfologia
06.2022 klinika niepłodności --->Medart
07.2022 sonoHSG--->niedrożność obydwóch jajowodów
08.2022 dietetyk kliniczny --->dieta lowIG oraz propłodnościowa
10.2022 laparo + histeroskopia diagnostyczna ---> 1 jajowód drożny
11.2022 1 IUI ❌
12.2022 2 IUI ---> odwołany
12.2022 2 IUI ❌
01.2023 3 IUI ---> odwołany
02.2023 3 IUI ✅
09.03.2023 beta 241,0
23.03.2023 jest ❤
08.05.2023 prenatalne I trymestru - zdrowa prawdopodobnie dziewczynka
23.05.2023 114g szczęścia 😍
16.06.2023 254g ruchliwego dzieciątka 💃
04.07.2023 443g dziecięcia płci niewątpliwie żeńskiej 😅 - połówkowe
18.07.2023 632g kochanej kluseczki 🥰
17.08.2023 1088g wstydliwej dziewuszki 😉
05.09.2023 1482g uroczego maluszka 😁
14.09.2023 1765g śpiącej królewny 👸
05.10.2023 2303g kochanej córci 💕 -
Jo88 wrote:Dziewczyny, muszę się wygadać, bo mi ciężko... Od jakiegoś półtora tygodnia wszystko idzie nie tak i emocjez tym związane mnie przytłaczają.
W ostatnią sobotę jak pisałam dostaliśmy wyniki nasienia. Nie były dobre, ale stwierdziliśmy walczymy. Pojawiły się różne emocje... Ostatecznie jakoś spowodowały u mnie nastawienie, że szybko raczej nam się nie uda i zamiast nastawiać się na sprint pt. "w tym miesiącu się uda" to zmieniło się na maraton pt. "któregoś dnia się uda". Tego samego dnia dostałam od kumpla gratulacje ciąży. Z uśmiechem, powiedziałam, że nie. Obróciłam w żart. Po krótkiej wizycie mimo wszystko czułam się jakbym obuchem dostałam i postanowienie czas zacząć się ruszać, bo cholera tyję (od leków i zatrzymania wody dostałam lekki brzuszek- efekt uboczny 😥). W tygodniu byłam u rodziców moich sama. Wygadałam się co i jak, bo chcą zostać dziadkami, a brat z bratową okazało się po kilku latach, że nie mogą mieć dzieci. Moja Mama od razu pocieszenie jest invitro i temat zamknięty. Na szczęście Tata był wspierający. Nie sądziłam, że tak się wstawi i zainteresuje i postawi mnie psychicznie na nogi. Ostatecznie w piątek było spoko. Nastawienie - damy radę. Sobota - myśl cholera przegapiłam owulację i od razu po tym... w sumie co za różnica podrasowujemy plemniki. Niedziela spoko. Owulacja chyba nastąpi poprawa nastroju, bo jest szansa. Po południu wizyta dobrych znajomych z córką dwulatką i news... spodziewamy się drugiego. No i pozamiatało mnie... No oczywiście nie od razu. Tylko po wyjściu. Cała wizyta o dzieciach, ciąży itp. Efekt idąc spać płynęły mi łzy. Dzisiaj rano pod prysznicem chwila samotności, to samo. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że czuję się winna / źle z tymi emocjami. Wiem, że to normalne, ale ja nie chcę tak funkcjonować. Boję się co będzie dalej...
Dopiero 10cs a ja psychicznie w fazie starań jestem od początku listopada 2020.
Jo88 też tak mam, mam 3 siostry i brata, każde z nich ma już dwójkę dzieci. My jako jedyni wzięliśmy ślub, zaplanowaliśmy starania i tak czekamy 7 lat....
10 cykli to jeszcze nie koniec świata:) Ja nie licze ile ich miałam przez ten czas
Wierzę, że na nas też przyjdzie czas, odpowiedni moment, pewnie taki w którym najmniej będziemy się tego spodziewać ❤❤❤❤👩🦰35👦40
Starania od 9 lat.... 💔💔
Kariotypy prawidłowe
KIR AA, Czynnik V-homozygotyczny
PAI-heterozygotyczny, C1,C1
1️⃣ Start IVF Invimed🍀 Poznań
Ovaleap 300 IU.10 zapłodnionych
ICSI- 0 zarodków ❌️ Kiepska jakość komórek😵💫
2️⃣06.01 Menopur 300IU
ICSI 5 trzydniowych zarodków✊️❤️❤️
I 2023 - ET 2 zarodki 9 bl ❌️ cb?
III '23 FET 2 zarodki 7 bl 😭 ❌️cb
3️⃣ Zmiana kliniki-Poznań Polna
5.10 Scratching endo
8.10 Puregon 275J, lametta, mensinorm 75 J 10dojrzałych/6zapłodnionych 🙏
Mamy❄️❄️ 3AA, 4BB🥹🥹
Transfer 3AA, 18.12.23--> accofil, prograf, neoparin,encorton 🙏✊️
Cb ❌️
Cała immunologia przebadana...
Kwiecień 2024-histeroskopia z biopsją endometrium 🙏
transfer? -
Dżastina88 wrote:Domyślam się co czujesz, ja też ostatnio miałam gorsze dni, przyjaciółka urodziła pierwszego bobasa i z jednej strony bardzo się cieszę i jej gratuluje a z drugiej tak bardzo jej zazdroszczę. Żeby tego było mało szwagierka oznajmiła, że jest w drugiej ciąży... A tak bardzo chciałam, żeby teraz była moja kolej...
A ja .. no cóż ja w ten piątek miałam prywatny zabieg histeroskopii. Nie chciałam czekać na NFZ tym bardziej, że teraz nasz system zdrowia może być bardziej obciążony ze względu na uchodźców i z listopad 22 mógłby się zrobić rok 2023. Jestem już po i pokładam ogrom nadzieji w tym zabiegu....poza polipem miałam bardzo wąski kanał szyjki macicy i ginekolog dodatkowo podczas zabiegu go rozszerzyła co podobno może ułatwić mi zajście w ciążę. Dzisiaj owulak dodatni ale mam zakaz serduszkowania do okresu... jak nigdy czekam z niecierpliwością na okres w tym cyklu...
Trzymam kciuki żeby kolejny cykl był tym szczęśliwym ❤❤❤❤👩🦰35👦40
Starania od 9 lat.... 💔💔
Kariotypy prawidłowe
KIR AA, Czynnik V-homozygotyczny
PAI-heterozygotyczny, C1,C1
1️⃣ Start IVF Invimed🍀 Poznań
Ovaleap 300 IU.10 zapłodnionych
ICSI- 0 zarodków ❌️ Kiepska jakość komórek😵💫
2️⃣06.01 Menopur 300IU
ICSI 5 trzydniowych zarodków✊️❤️❤️
I 2023 - ET 2 zarodki 9 bl ❌️ cb?
III '23 FET 2 zarodki 7 bl 😭 ❌️cb
3️⃣ Zmiana kliniki-Poznań Polna
5.10 Scratching endo
8.10 Puregon 275J, lametta, mensinorm 75 J 10dojrzałych/6zapłodnionych 🙏
Mamy❄️❄️ 3AA, 4BB🥹🥹
Transfer 3AA, 18.12.23--> accofil, prograf, neoparin,encorton 🙏✊️
Cb ❌️
Cała immunologia przebadana...
Kwiecień 2024-histeroskopia z biopsją endometrium 🙏
transfer? -
Czy któraś z Was testowała testem z alphamed? Jakieś opinie ?👩🦰35👦40
Starania od 9 lat.... 💔💔
Kariotypy prawidłowe
KIR AA, Czynnik V-homozygotyczny
PAI-heterozygotyczny, C1,C1
1️⃣ Start IVF Invimed🍀 Poznań
Ovaleap 300 IU.10 zapłodnionych
ICSI- 0 zarodków ❌️ Kiepska jakość komórek😵💫
2️⃣06.01 Menopur 300IU
ICSI 5 trzydniowych zarodków✊️❤️❤️
I 2023 - ET 2 zarodki 9 bl ❌️ cb?
III '23 FET 2 zarodki 7 bl 😭 ❌️cb
3️⃣ Zmiana kliniki-Poznań Polna
5.10 Scratching endo
8.10 Puregon 275J, lametta, mensinorm 75 J 10dojrzałych/6zapłodnionych 🙏
Mamy❄️❄️ 3AA, 4BB🥹🥹
Transfer 3AA, 18.12.23--> accofil, prograf, neoparin,encorton 🙏✊️
Cb ❌️
Cała immunologia przebadana...
Kwiecień 2024-histeroskopia z biopsją endometrium 🙏
transfer? -
Tulipan wrote:My tu ciągle o testach itp. A jak się mają nasze przyszłe mamy? Może jakieś zdj kropeczek? Objawy ciążowe dają wam popalić ??
zasadniczo nie żyje, wiszę nad kiblem całymi dniami niezależnie od tego co bym zjadła. czuje sie poprostu bez ogródek mówiąc - jak gowno.
w czwartek miałam wizytę, crl 11mm wiec ciąża młodsza kilka dni (myslalam, ze było 7+6 wtedy a on mi wyliczył chyba 7+2/3), serce jak dzwon wiec Kropka rośnie. kolejne usg za 2 tyg niecałe (31szego).
w sobotę miałam wszystkie badania do karty ciazy, babka mi się wkuwała w 3 miejsca bo tak słabo krew mi szła… i jeszcze merdala mi ta igła w środku żyły, chciałam jej oczy wydrapać :p
wczoraj ortodonta (nosze aparat) i ogólnie moje dziąsła na skutek zmian hormonalnych postanowiły się odkleić od zębów i zacząć przerastać. może po ciazy się zejdą, jak nie - to będę mieć wycinany nadmiar. w międzyczasie wpada mi tam jedzenie, to jest nie do doczyszczenia wiec stan zapalny to tylko kwestia czasu. za miesiąc mam skaling i czyszczenie tego wszystkiego i prawdopodobnie będę mieć takie czyszczenie dość często zeby to uspokoić.
dodatkowo wczoraj dostałam tel, ze mam białko i bakterie w moczu wiec w trybie pilnym mam się zgłosić do lekarza.
także jest impreza! 🎉🤦♀️🤣
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2022, 14:06
01.2021 - początek starań
04.2021 - 2 kreski
05.2021 - poronienie
01.2022 - 1szy cykl stymulowany
19.02.2022 - 2 kreski!
21.02.2022 - beta 128
24.02.2022 - beta 687
28.02.2022 - beta 4804
02.03.2022 - beta 13389
03.03.2022 - 1sze usg
26.04.2022 - prenatalne
12.11.2022 - Krzyś 🥰 (42+0)
Letrozol + Ovitrelle
witaminy ciążowe
PCOS