X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne tyłozgęcie macicy a ciąża
Odpowiedz

tyłozgęcie macicy a ciąża

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam Kochane Dziewczynki!
    Gdzieś kiedyś przeczytałam na forum, że przy tyłozgięciu macicy powinno się stosować inne pozycje, aby móc zajść w ciążę. Czy któraś z Was ma tego typu doświadczenia? Możecie coś poradzić?? Czy tyłozgięcie macicy jest rzeczywiście utrudnieniem dla starających się??? Pomóżcie :)

  • lusia22 Autorytet
    Postów: 763 328

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej, ja też mam tyłozgięcie, a dowiedziałam się od lekarza podczas badania po poronieniu, także problemów z zajściem w ciąże nie miałam.
    A co do pozycji to też czytałam że najlepsza na poczęcie jest od tyłu i żeby po stosunku pod pupę podkładać poduszkę i tak leżeć przez przynajmniej 20 minut. Ja tak zrobiłam nie wiedząc że mam tą przypadłość i zaszłam, ale nie wiem czy mam do końca w to wierzyć czy był to po prostu mój czas.

    Boże miej nas w swojej opiece. ,,<3 LENKA <3 - moje malutkie serduszko" <3

    km5stv737gu3576a.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie, też czytałam o pozycji od tyłu i trzeba będzie wypróbować :) ja w jakiejś karcie informacyjnej ze szpitala, z 2010 roku mam wpisane, że mam tyłozgięcie i całkiem sobie o tym zapomniałam, zresztą nie wiedziałam, że powinno się inne pozycje stosować, aby ułatwić zajście w ciążę.
    A więc teraz będzie zmiana pozycji i zobaczymy czy coś to da :)

  • MariaAntonina Autorytet
    Postów: 1524 2102

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusia .. powiem ci szczerze , ja stosuje pozycje od tyłu i na boku a po leżeć trzeba na brzuchu z podłożoną poduchą .. a nie tak jak wszędzie jest napisane ze z nogami do góry .. :)

    Będąc u lekarza tez mi powiedział w trybie oznajmującym po wielu latach , ze mam tyłozgięcie , ale czy to faktycznie ma wpływ .. sama nie wiem. Bo z medycznego punktu to już powinnam mieć drużynę piłkarska , a wcale tak nie jest .. :(

    aniołek 13.11.2012 r.

    GUSTAW 15.04.2014 r. Godz..10.12 waga 3730 miara 56 cc-39 tydzien.

    Ciąża trwała od 15.07.2013 do 15.04.2014. 274 dni.
  • lusia22 Autorytet
    Postów: 763 328

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja tak całkiem do serca nie brałabym tego co inni piszą, jak masz zajść w ciąże to zajdziesz, a pozycja nie jest chyba najważniejsza. Mój nowy lekarz powiedział że tyłozgięcie nie jest żadną przeszkodą w staraniach. Ale próbować można wszystkiego żeby tylko zobaczyć te upragnione dwie kreseczki. Trzymam kciuki żeby się udało;-)

    Nusia lubi tę wiadomość

    Boże miej nas w swojej opiece. ,,<3 LENKA <3 - moje malutkie serduszko" <3

    km5stv737gu3576a.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też mam tyłozgięcie czego dowiedziałam się dopiero będąc teraz w drugiej ciąży. Nie stosowaliśmy jakiś specjalnych pozycji. ;) Ginekolog powiedziała mi, że w 11 tygodniu powinno być już OK. Ale są kobiety które do końca mają tyłozgięcie i większość po porsu przechodzi przez cesarkę. Choć nie zawsze. :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 13:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam tyłozgięcie, obecnie jestem w 3 ciąży ( drugą poroniłam ). Wydaje mi się, że pozycja nie ma tu chyba szczególnego znaczenia.

  • Matylda36 Autorytet
    Postów: 1305 1655

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 13:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, ja jestem teraz w trzeciej ciąży (dwie pierwsze poroniłam), a w ciążę za każdym razem zachodziłam dość szybko i w absolutnie w żadnym wypadku nie zaszłam w ciążę w proponowanych pozycjach. A wręcz dwa razy w takich pozycjach, jakie zajściu w ciążę nie sprzyjają w ogóle według tych wszystkich mądrych opisów :-) W dodatku nie stosowałam żadnego leżenia "po", poduszek, nóg do góry :-)
    Dlatego moje zdanie jest takie, że to wszystko to MIT. I jeżeli dzidziuś ma się pojawić, to pozycja nie ma tu żadnego znaczenia.
    A tyłozgięcie mam znaczne.

    Ale jeżeli dziewczyny z podobnym problemem czują się lepiej stosując te wszystkie zabiegi, specjalne pozycje, by mieć dzidziusia, to czemu nie, pozycje od tyłu, na boku itp. są równie przyjemne ;-)

    Mama najcudowniejszych skarbów :-)
  • migotka Przyjaciółka
    Postów: 94 29

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczeta, niestety tez naleze do grupy kobiet z tylozgieciem i jak sama po sobie widze z zajsciem w ciaze nie jest latwo (chociaz nie wiem czy to jest tak do konca tego jedyna przyczyna).
    Wiem o moim tylozgieciu od bardzo dawna ale sie tym nie przejmowalam az do teraz kiedy na powaznie zaczelam myslec o powiekszeniu rodziny. Lekarz mi powiedzial, ze tylozgiecie to taka damska uroda i nic z nia nie zrobimy ale ostrzegl tez, ze moze nie tak z zaplodnieniem ale z donoszeniem ciazy moge miec problemy... wspomniam takze, ze aby ulatwic sobie zaplodnienie powinnam po stosunku powylegiwac sie troszke na brzuszku...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    migotka nie dziwne, że lekarz mówił o leżeniu na brzuchu, mi to zalecono, aby w miare pozbyć się tyłozgięcia. Ja też nigdy nie stosowałam jakiegoś leżenia z nogami do góry itd. A udało się 2 razy za pierwszym razem. :)

  • Matylda36 Autorytet
    Postów: 1305 1655

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 15:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co lekarz to opinia. Skąd oni biorą te rewelacje, każdy inną i nie mówią jednym głosem. To mnie akurat strasznie denerwuje. Całe życie śpię na brzuchu i jakoś to moje tyłozgięcie ani drgnęło, ani przed ciążami, ani w trakcie, ani po :-( jest duże i się nie zmienia :-(
    Ale moja koleżanka teraz jest w ciąży i też ma tyłozgięcie i wiecie co? Jest w 31 tygodniu ciąży, fakt nie bezproblemowej, musi leżeć, ma założony krążek, bo szyjka jej się skraca i różne inne przypadłości jej się czepiają. Ale najważniejsze, że mimo tyłozgięcia jest w ciąży, nie stosowała żadnych specjalnych pozycji, udało jej się zajść w ciążę w 3 cyklu. W każdym momencie może urodzić, ale 31 tydzień to jest coś. I to mnie przekonuje, że my wszystkie też mamy szansę. Aha, ta moja koleżanka nie jest z żadnego forum, tylko znam ją osobiście ;-)

    Mama najcudowniejszych skarbów :-)
  • migotka Przyjaciółka
    Postów: 94 29

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    wydaje mi sie ze Matylda36 ma racje
    fakt ja tez znam wiele kobiet osobiscie, ktore niby byly "bez skazy" ani w budowie narzadow ani w pracy hormonow, jednym slowem cud, miod i orzeszki a latami sie staraly a inne z dolegliwosciami nawet nie wiedzialy kiedy to sie stalo.... poprostu taki nasz los dziewczeta, trzeba sie troszke pomeczyc ale przeciez warto!!!

    Matylda36 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 17:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sla.s wrote:
    migotka nie dziwne, że lekarz mówił o leżeniu na brzuchu, mi to zalecono, aby w miare pozbyć się tyłozgięcia. Ja też nigdy nie stosowałam jakiegoś leżenia z nogami do góry itd. A udało się 2 razy za pierwszym razem. :)


    Kochana zazdroszczę Ci takiego bezproblemowego zajścia w ciążę :) każda o tym marzy :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 17:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No i widzicie, że każdy lekarz ma swoją filozofię...a TY bądź tu mądrym :) ja wiem, że tyłozgięcie macicy nie jest żadnym jakimś utrudnieniem jeśli chodzi o zajście w ciążę, tym bardziej jeśli Wy same to potwierdzacie, ale może rzeczywiście można wypróbować różne pozycje :) te niby ułatwiające i te tradycyjne, może akurat za którymś razem się uda hehe.

  • Matylda36 Autorytet
    Postów: 1305 1655

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 18:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dobrze, że są takie fora, przynajmniej możemy polegać nie tylko na opinii lekarzy, często pseudolekarzy niestety, ale i podzielić się własnymi doświadczeniami.

    Wiesz Nusia, pewnie, że warto próbować różne pozycje i sposoby, dopóki są to rzeczy bezpieczne dla naszego organizmu ;-)

    Gorzej jak lekarze zaczynają eksperymentować ze sposobem leczenia, a z takimi już miałam do czynienia i chyba ostatecznie uratowała mnie moja zwykła kobieca intuicja i mój mąż, który w pewnym momencie zaczął ze mną chodzić na wizyty lekarskie i zaangażował się w temat. Bo gdybym wtedy dwóm takim przypadkowym lekarzom - o dziwo specjalistom niby - uwierzyła, dzisiaj nie miałabym najmniejszych szans nawet na zajście w ciąże, o utracie zdrowia nie wspomnę.

    Mama najcudowniejszych skarbów :-)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 23:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Matylda ja od innych lekarzy mam zabronione spanie na brzuchu bo kiedyś naderwałam kręgi i mam przesunięty odcinek lędźwiowy w lewą strone, ginekolog zaś twierdzi, że powinnam dużo leżeć na brzuchu. I PODOBNO coś tam się prostuje. :) Każda z nas jest inna i nie na każdą wszystko działa niestety. Ja najprawdopodobniej mam to po mamie, któa również ma tyłozgięcie. Pierwszą ciąże poroniła w tym samym tygodniu co ja, a drugą (ze mną) miała 3 razy podtrzymywaną, ja urodziłam się "po terminie" owinięta pępowiną wokół szyi. No nie ma reguły. :)

  • Matylda36 Autorytet
    Postów: 1305 1655

    Wysłany: 25 czerwca 2013, 23:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sla.s dokładnie tak jak mówisz nie ma reguły. Tylko, który sposób wybrać i któremu lekarzowi zaufać.
    Teraz gdy idę do lekarza i słyszę, że w takich przypadkach jak pani, robi się tak, to szybko kończę wizytę i wychodzę. Nauczyłam się, że nie ma jednej recepty na "niby tą samą przypadłość". Jeżeli lekarz zaczyna zastanawiać się nad moim przypadkiem i analizować go, to wiem, że nie marnuję czasu i zostaję :-)
    A historia Twojej mamy jest kolejną, że z tyłozgięciem, mimo, że po dramatycznych przejściach, można doczekać się dziecka i to nawet "po terminie" :-)
    Daje to nam wszystkim nadzieję ;-)

    Mama najcudowniejszych skarbów :-)
  • lusia22 Autorytet
    Postów: 763 328

    Wysłany: 26 czerwca 2013, 07:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    moja mama też ma tyłozgięcie i śmiałam się nawet u lekarza że mam to po niej, a on powiedział że to nie jest dziedziczne tylko taka moja uroda i mam się tym nie przejmować bo jak widać zaszłam w ciąże. Mama też bez żadnych problemów zachodziła w ciąże i urodziła troje dzieci.

    Boże miej nas w swojej opiece. ,,<3 LENKA <3 - moje malutkie serduszko" <3

    km5stv737gu3576a.png
  • migotka Przyjaciółka
    Postów: 94 29

    Wysłany: 26 czerwca 2013, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja chce jak mama lusia22 tak bezproblemowo zajsc w ciaze...

    Matylda36 lubi tę wiadomość

  • Matylda36 Autorytet
    Postów: 1305 1655

    Wysłany: 26 czerwca 2013, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    też tak chcę. chociaż ja zachodzę bez problemu,a donosić nie mogę :-(

    Mama najcudowniejszych skarbów :-)
1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Pozytywny test ciążowy i co dalej?

A więc stało się! Zrobiłaś test ciążowy i wynik wyszedł pozytywny. Gratulacje! To co zapewne wiesz na pewno, to fakt, że przed Tobą wiele zmian. Jakie to będą zmiany, czego się teraz spodziewać? Przeczytaj na co powinnaś być gotowa, jak się do tego przygotować i co po kolei powinnaś  zrobić gdy już wiesz, że pod Twoim sercem zagościło nowe życie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ