Wielkie O
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
zAgatka wrote:Dokładnie... odpowiednia pozycja czyni cuda a jak nie, to może wypróbuj mini wibratorek do stymulacji łechtaczki w trakcie stosunku. To naprawdę pomaga i nie ma się czego krępować.
Pozycje w których mnie jest przyjemnie sprawiają że mąż dochodzi w... niecałą minutę. A stymulacja łechtaczki sprawa że... chce mi się sikać...
weronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
zAgatka wrote:Nie pomaga Ci np. dłuższa gra wstępna? Bo kiedy ja mam dłuższą grę wstępną to bardzo szybko trafiam na szczyt w trakcie stosunku.
Nie. Masaż sprawia że zasypiam Poza tym mam okropne łaskotki.
Przyzwyczaiłam się. Sam stosunek jest w większości przypadków miły i przyjemny, ale nic poza to.
Może to moja wina, może męża - nie wiem. Mąż był moim pierwszym i jedynym wiec nie mam "porównania". -
nick nieaktualny
-
zAgatka masz 100% rację, nie można się rozpraszać, i trzeba myśleć tak aby pomagało.
Jeżeli jak już zaczynacie się kochać, nie myśl, że i tak nie skończysz, bo tak się stanie, spróbuj może żeli rozgrzewających durexa czy coś, są bardzo fajne, jest wiele rzeczy wspomagających tylko trzeba trochę popróbować.
A mąż niech spróbuje wcześniej szczytować, odczekajcie z pół godzinki i powinien być zwarty i gotowy (jeżeli nie ma problemów) i wtedy będzie mógł dłużejzAgatka lubi tę wiadomość
-
Ja od czasu gdy zaczęłam współżyć to zajęło mi az rok gdy miałam pierwszy orgazm, pamiętam to dobrze. Podstawa to eksperymentować nie ma co się krępować, tak jak Agatka mówi, nie ma co rezygnować ze swoich przyjemności.
Myu-chan a jeśli można zapytać Twój mąż zdaje sobie sprawę z tego ze nie szczytujesz?Unlike lubi tę wiadomość
-
Myu-chan wrote:Pozycje w których mnie jest przyjemnie sprawiają że mąż dochodzi w... niecałą minutę. A stymulacja łechtaczki sprawa że... chce mi się sikać...
-