nasz terapeuta od związku zalecił coś na libido ?
-
Cześć dziewczyny. Mam mały problem. Z mężem od ponad miesiaca chodzimy na terapię małżeńską w związku z kryzysem przez jaki przechodzi nasz związek. Na ostatniej sesji terapeuta zalecił nam a właściwie mi tabletki o nazwie Feminam Libido że niby to ma nam bardzo pomóc w znalezieniu rozwiazania. Poczytałam troche o tym Feminam Libido na przykład tutaj
http://www.feminamlibido.org/ i wynika z tego że to sa tabletki na zwiekszenie ochoty na seks i pożądanie dla kobiet. Nie uważam że mam niskie libido raczej takie jak zawsze ale nie wiem czemu on zalecił to coś. Zastanawiam się czy zamówić i w ogóle wziąć ten Feminam Libido bo tak naprawdę troche się obawiam bo nie wiem właściwie co to jest - mało jest opisane w internecie ale z drugiej zaś strony skoro terapeuta to zalecił twierdząc że bardzo pomoże w terapii i naszemu związkowi to chyba powinnam, Mam pytanie czy któraś z was to stosowała i jak w ogóle to działało ?.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca, 13:45
-
Czy terapeuta jest lekarzem? Czy Ty lub Twój mąż zgłaszaliście że libido lub niska aktywność seksualna jest dla któregoś z Was problemem? Czy rozmawialiście z terapeutą w jaki sposób ma to Wam pomóc?
Ja nie stosowałam tego preparatu więc nie wiem jak działa. Nawet gdyby rzeczywiście podniósł Ci libido, to czy to jest coś co uważacie za potrzebne Wam? Terapeuta nawet jeśli jest przekonany że to Wam pomoże nie jest jasnowidzem, nie decyduje też o Waszym związku, potrzebach ani celach- terapia jest dla Was. Jeśli jest coś czego nie rozumiesz w tej sytuacji, poproś o wyjaśnienie.
I brawo za pracę nad Waszym związkiem 🙂Starania od 02.2020r.
01.2021r. ginekolog - nie widzi problemu
01.2022r. klinika, pierwsze badania: insulinooporność, słabe parametry nasienia, stymulacje, leki... kilka miesięcy prób
przerwa
06.2024r. klinika, bierzemy się do roboty na poważnie
🧔🏽♂️36 l. badania nasienia: ilość 10.9 mln/1ml, ruch postępowy 27%, całkowity 40%, morfologia 1%
💊 Fertistim, Magnez, wit D, omega 3, folian
👩🏼🦰 36l. insulinooporność, niedrożność lewego jajowodu
AMH 1.4, LH/FSH= 0,32, wys. antyTPO i antyTG , TSH,T4,T3- ok
💊 TENfertilOnaAMH + wszystkie inne możliwe suple
Glucophage- od 06.2024,
03.08.2024 1 IUI ❌
start IVF - protokół krótki
26.08.2024 monitoring - widać 9 🥚
30.08.2024 punkcja -
rety32 wrote:Ja brałam to są ziołowe tabletki ale bardzo mocne. Na mnie działały mogę polecić.
tak... na pewno działały... widzę że zaś niaganiasz na jakiś pseudo suplement o nieznanym składzię...
tak jak naganiasz na dziadostwo o nazwie "prosent 600" wydaje się że sprawą powinien zająć się GIS !
Dziewczyny nie bądźcie tak naiwne !!!
-
Dziewczyny, mam wrażenie, że z każdym dniem oddalamy się z mężem coraz bardziej. Kiedyś byliśmy jak papużki nierozłączki, a teraz... ja wieczorem myślę tylko o śnie, a on coraz częściej się obraża, że "nic się nie dzieje".
Anna, znam to aż za dobrze. Mój mąż niby rozumie, że jestem zmęczona po pracy i dzieciach, ale widać, że mu ciężko z tym. Czasami sama się zastanawiam, gdzie się podziała ta bliskość, którą mieliśmy na początku.
A ja czasem czuję, że to wina rutyny. Codziennie te same obowiązki, ta sama kolejność dnia. Nawet w łóżku wszystko stało się jakieś... przewidywalne. Brakuje mi tych motyli w brzuchu, co były kiedyś.
U mnie problemem jest praca. Kiedy wracam wieczorem, jestem tak wyprana z emocji, że nie mam już siły na cokolwiek, a co dopiero na czułości. Mąż próbował to zrozumieć, ale widzę, że też zaczyna się dystansować.
Ja mam odwrotnie – to mąż ciągle zapracowany, wiecznie na telefonie, wieczorami laptop w łóżku. Nawet jak mam ochotę, to czuję, że dla niego zawsze jest coś ważniejszego. I wtedy tracę całą chęć.
Dziewczyny, u mnie jest najgorzej, jak się kłócimy. Czasem myślę, że przez te konflikty między nami już nie ma tej chemii, co kiedyś. Nawet jak się pogodzimy, to czuję dystans i ciężko mi się otworzyć.
Magda, wiem, o czym mówisz. Czasami wydaje mi się, że nasza bliskość to już tylko wspomnienie, jakbyśmy byli bardziej współlokatorami niż parą. Nawet nie wiem, jak zacząć odbudowywać to, co mieliśmy.
A najgorsze są te chwile, kiedy on próbuje się zbliżyć, a ja... po prostu czuję się jakby obok. Nie dlatego, że go nie kocham, ale po prostu nie mam na to siły, jakby moja głowa mówiła "nie teraz".
U mnie to jeszcze kwestia poczucia winy. Jak już raz odmówię, to potem widzę jego rozczarowanie i robi mi się tak głupio, że w ogóle tracę pewność siebie w tych sprawach.
To samo. I wtedy włącza się błędne koło – im bardziej czuję, że zawiodłam, tym bardziej się blokuję. Jakby ta presja odbierała całą przyjemność.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia, 14:57
-