Stosowałam go przez 3 miesiące, teraz zrobiłam przerwę i od nowego cyklu znowu zaczynam brać ale tym razem niepokalanek ze Swansona.
Zdecydowanie pomógł mi przy plamieniach przed @, wcześniej nic nie pomagało, ani Duphaston ani inne leki. Prolaktynę mam zwykle pod kreską normy, ale straszny ze mnie życiowy nerwus, więc brałam pomimo prawidłowych wyników.
Dał radę trochę opanować PMS, ale nadal nie usunął wszystkich objawów, zwłaszcza silnego bólu cycków. A dodam, ze brałam 2 tabletki dziennie.
Uważam, że Castagnus jest dobry, ale w moim przypadku niewystarczający. Dlatego przerzucam się na Swansona, który ma większe stężenie niepokalanka.
Raczej nie zaszkodzi, o ile nie masz już teraz zwiększonego LH, ponieważ niepokalanek działa właśnie na podwyższenie jego poziomu i zniwelowanie niedomogi lutealnej.