Decyzja o liczbie zarodków
-
Pytanie głównie do dziewczyn, które nie mają problemów z płodnością.
U nas wskazaniem do IVF jest czynnik męski, ja jestem całkowicie zdrowa (byłam już w naturalnej ciąży).
Czy w tej sytuacji mimo wszystko warto zapladniać wszystkie 6 komórek jajowych?
Jakie są statystyki żywotności zarodków po rozmrozeniu?
Boję się że przyjmie się nam pierwszy transfer i zostaniemy z 5 mrożakami, których nie będziemy chcieli już wykorzystać.♀️ '93 (31 lat)
AMH 2.61
wyniki w normie
♂️ '89 (35 lat)
bardzo niska liczebność i koncentracja plemników
genetyka ok👍
03.06.2024 - kwalifikacja do in vitro ICSI
24.07 - start stymulacji (z torbielą czynnościową 18 mm)
02.08 - punkcja 💉 pobrano 13 🥚, dojrzałych 12 🥚
- wszystkie poszły do zapłodnienia 🤞
zarodki 5 doba: ❄❄❄
07.08 - transfer ET 4.1.1 🌺
7 dpt - beta 3,4 mlU
9 dpt - beta 13,6 mlU
12 dpt - beta 54,4 mlU
14 dpt - beta 161,7 mlU
20 dpt - beta 1490 mlU
26 dpt - beta 6631 mlU CRL 3.3 mm, jest ❤
13+3 I USG prenatalne: CRL 6.3 cm ❤ ryzyka b. niskie, chłopiec ☺💙
-
Według mnie warto zapładniać 6. Po pierwsze nie wiadomo czy wszystkie 6 się rozwiną prawidłowo, może się okazać, że uzyskacie na przykład tylko jeden zarodek(życzę jak najwięcej oczywiście).
Druga kwestia, że niestety niektóre zarodki mają wady genetyczne i po badaniach genetycznych zostają odrzucone.
Trzecia kwestia niestety to, że już byłaś w ciąży nie gwarantuje powodzenia pierwszego transferu, więc zawsze warto mieć wyjście awaryjne
Mam nadzieję, że u Was pójdzie łatwo i szybko od początku do końcaHolyFantasia, Jadzia19 lubią tę wiadomość
-
HolyFantasia wrote:Pytanie głównie do dziewczyn, które nie mają problemów z płodnością.
U nas wskazaniem do IVF jest czynnik męski, ja jestem całkowicie zdrowa (byłam już w naturalnej ciąży).
Czy w tej sytuacji mimo wszystko warto zapladniać wszystkie 6 komórek jajowych?
Jakie są statystyki żywotności zarodków po rozmrozeniu?
Boję się że przyjmie się nam pierwszy transfer i zostaniemy z 5 mrożakami, których nie będziemy chcieli już wykorzystać.
Temat rzeka. Nigdy nie wiesz. My decyzja ostateczna zaplodnilismy 4 i 12 poszło na oocyty. Zapłodniły się wszystkie..... Pierwszy transfer udany, jest dzidzia. Drugi transfer nieudany a na trzeci idą dwa na raz.
HolyFantasia lubi tę wiadomość
-
HolyFantasia wrote:Pytanie głównie do dziewczyn, które nie mają problemów z płodnością.
U nas wskazaniem do IVF jest czynnik męski, ja jestem całkowicie zdrowa (byłam już w naturalnej ciąży).
Czy w tej sytuacji mimo wszystko warto zapladniać wszystkie 6 komórek jajowych?
Jakie są statystyki żywotności zarodków po rozmrozeniu?
Boję się że przyjmie się nam pierwszy transfer i zostaniemy z 5 mrożakami, których nie będziemy chcieli już wykorzystać.
U mnie była podobna sytuacja. Ja z płodnością nie miałam problemów. U męża azoospermia (brak plemników w nasieniu). Dopiero w biopsji coś tam udało się uzyskać ale materiał mega kiepski. Nam doktor zalecił aby wszystko zapładniać, nawet było zapładnianych więcej niż 6 komórek jajowych. W pierwszej procedurze do 3 dnia super zarodki się rozwijały, do 5 dnia nic nam nie zostawało. Wszystko degenerowało i rozwój się zatrzymywał. W drugiej procedurze to samo, finalnie zero zarodków. Nawet jakbyśmy uzyskali jakiś zarodek trzeba by było go zbadać czy nie jest wadliwy.
HolyFantasia, trudno coś Wam doradzić, zależy jakie macie plemniki i jak według Waszego lekarza rokują. Druga rzecz, u nas plemniki po zamrożeniu a potem rozmrożeniu jeszcze gorzej wyglądały. Mrożenie im szkodziło, lepiej jak na świeżo były pobierane i wykorzystywane do zapłodnienia.
Finalnie po 2 nieudanych procedurach zdecydowaliśmy się na procedurę pół na pół. Część komórek miało być zapładnianych nasieniem męża, część dawcy. Miałam też zmieniony protokół i wtedy udało się uzyskać tylko 3 komórki jajowe. W klinice podjęto decyzję, że tylko dawcą je zapłodnią abyśmy mieli wreszcie jakieś zarodki. Udało się i uzyskaliśmy 3 blastocysty. Jedną od razu zabraliśmy na pokład. Urodziła nam się z niej córcia. Kilka miesięcy temu wróciliśmy po kolejnego zarodka i też sukces od razu. Mała jest w brzuszku. Został nam ostatni zarodek. Ja chcę po niego wrócić, mąż uważa, że dwoje dzieci nam wystarczy bo już dobijamy do 40-stki. Rozumiem Twój dylemat z zarodkami. Ja ostatniego zarodka nie chce oddawać do adopcji prenatalnej. Ciężko by mi było żyć z myślą, że gdzieś tam jest moje dzieciątko bo w tych zarodkach widzę potencjalne dzieci. A mam świadomość, że 3 dziecko jesteśmy w stanie wychować. Ja jak miałam 3 zarodki to trochę się martwiłam czy od razu uzyskam z nich ciążę czy będą jakieś problemy. Nigdy nic nie wiadomo jak to się potoczy, to jedna wielka loteria.
Jadzia19, HolyFantasia, Elka198321 lubią tę wiadomość
Czynnik męski:
3 procedury in vitro, 2 pierwsze - 0 zarodków, przy 3 decyzja - korzystamy z nasienia dawcy. Uzyskano 3 zarodki ❄️❄️❄️
Dwie dziewczynki na stanie 🥰 ❤️❤️
1 transfer 3.2.2. - 🥰 córcia z lutego 2020 r.
2 transfer 3.2.2. - 🥰 córcia z czerwca 2024 r.
Ostatnia kruszynka na zimowisku ❄️ -
Natuśka_85 wrote:U mnie była podobna sytuacja. Ja z płodnością nie miałam problemów. U męża azoospermia (brak plemników w nasieniu). Dopiero w biopsji coś tam udało się uzyskać ale materiał mega kiepski. Nam doktor zalecił aby wszystko zapładniać, nawet było zapładnianych więcej niż 6 komórek jajowych. W pierwszej procedurze do 3 dnia super zarodki się rozwijały, do 5 dnia nic nam nie zostawało. Wszystko degenerowało i rozwój się zatrzymywał. W drugiej procedurze to samo, finalnie zero zarodków. Nawet jakbyśmy uzyskali jakiś zarodek trzeba by było go zbadać czy nie jest wadliwy.
HolyFantasia, trudno coś Wam doradzić, zależy jakie macie plemniki i jak według Waszego lekarza rokują. Druga rzecz, u nas plemniki po zamrożeniu a potem rozmrożeniu jeszcze gorzej wyglądały. Mrożenie im szkodziło, lepiej jak na świeżo były pobierane i wykorzystywane do zapłodnienia.
Finalnie po 2 nieudanych procedurach zdecydowaliśmy się na procedurę pół na pół. Część komórek miało być zapładnianych nasieniem męża, część dawcy. Miałam też zmieniony protokół i wtedy udało się uzyskać tylko 3 komórki jajowe. W klinice podjęto decyzję, że tylko dawcą je zapłodnią abyśmy mieli wreszcie jakieś zarodki. Udało się i uzyskaliśmy 3 blastocysty. Jedną od razu zabraliśmy na pokład. Urodziła nam się z niej córcia. Kilka miesięcy temu wróciliśmy po kolejnego zarodka i też sukces od razu. Mała jest w brzuszku. Został nam ostatni zarodek. Ja chcę po niego wrócić, mąż uważa, że dwoje dzieci nam wystarczy bo już dobijamy do 40-stki. Rozumiem Twój dylemat z zarodkami. Ja ostatniego zarodka nie chce oddawać do adopcji prenatalnej. Ciężko by mi było żyć z myślą, że gdzieś tam jest moje dzieciątko bo w tych zarodkach widzę potencjalne dzieci. A mam świadomość, że 3 dziecko jesteśmy w stanie wychować. Ja jak miałam 3 zarodki to trochę się martwiłam czy od razu uzyskam z nich ciążę czy będą jakieś problemy. Nigdy nic nie wiadomo jak to się potoczy, to jedna wielka loteria.
Super się to czyta. Oby więcej takich historii na forum 🥰I FET - cb 💔
Dwa maluchy czekają na feriach ❄️❄️ -
Kochane, bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Faktycznie chyba nie ma co żałować tych zarodków.
Mąż ma bardzo mało plemników w nasieniu, więc nawet nie wiemy jaką mają morfologię, w tej sytuacji dla pewności chyba zdecydujemy się na zapłodnienie 6 komórek. Bardzo nie chciałbym ponownie przechodzić stymulacji.Jadzia19, Natuśka_85 lubią tę wiadomość
♀️ '93 (31 lat)
AMH 2.61
wyniki w normie
♂️ '89 (35 lat)
bardzo niska liczebność i koncentracja plemników
genetyka ok👍
03.06.2024 - kwalifikacja do in vitro ICSI
24.07 - start stymulacji (z torbielą czynnościową 18 mm)
02.08 - punkcja 💉 pobrano 13 🥚, dojrzałych 12 🥚
- wszystkie poszły do zapłodnienia 🤞
zarodki 5 doba: ❄❄❄
07.08 - transfer ET 4.1.1 🌺
7 dpt - beta 3,4 mlU
9 dpt - beta 13,6 mlU
12 dpt - beta 54,4 mlU
14 dpt - beta 161,7 mlU
20 dpt - beta 1490 mlU
26 dpt - beta 6631 mlU CRL 3.3 mm, jest ❤
13+3 I USG prenatalne: CRL 6.3 cm ❤ ryzyka b. niskie, chłopiec ☺💙
-
U nas wskazaniem również był czynnik męski. Lekarz zaproponował dawce nasienia bo wątpił, że powstanie jakikolwiek zarodek. Zapłodniliśmy wszystkie komórki. Dzięki temu po jednej procedurze mieliśmy 12 blastocyst. Nikt tego się nie spodziewał. Przyznam że chodziło mi po głowie co w razie czego z nimi zrobimy. Udał się pierwszy transfer ale poroniłam. Po trzech latach walki jestem w ciąży po dziewiątym transferze. Po próbach, różnych lekach i konsultacjach. Doceniam to że nie musiałam przechodzić przez więcej procedur i punkcji. Po jednym razie mieliśmy tyle szans, że byliśmy w stanie dojść do obecnego momentu. Mogliśmy skupić się na poszukiwaniu sposobu. Dziewięć transferów- cztery ciąże (stopka). Każdy zarodek rozmroził się i rozwijał. Problemem po mojej stronie okazała się immunologia, czego się nie spodziewałam.
Nie żałuję zapłodnienia wszystkich komórek i jestem bardzo szczęśliwa że taką decyzję podjęliśmy.HolyFantasia lubi tę wiadomość
96’ 👫 kryptozoospermia, adenomioza, PCOS, niedoczynność tarczycy, brak prawego jajowodu, cienkie endometrium, Allo mlr 0%.
11.2021 ICSI- 12❄️
(1 poronienie 8t, 1 ciąża pozamaciczna, 1 ciąża biochemiczna)
2024
Immunosupresja- Azathioprine i Encorton
Sztuczna menopauza- Diphereline
IX transfer 3BA (+AH, accofil, intralipid) ❤️🍀
I Prenatalne- niskie ryzyka, Nifty ok 🩵🩵🩵
-
HolyFantasia wrote:Pytanie głównie do dziewczyn, które nie mają problemów z płodnością.
U nas wskazaniem do IVF jest czynnik męski, ja jestem całkowicie zdrowa (byłam już w naturalnej ciąży).
Czy w tej sytuacji mimo wszystko warto zapladniać wszystkie 6 komórek jajowych?
Jakie są statystyki żywotności zarodków po rozmrozeniu?
Boję się że przyjmie się nam pierwszy transfer i zostaniemy z 5 mrożakami, których nie będziemy chcieli już wykorzystać.HolyFantasia lubi tę wiadomość
-