IFV 2021

Widzę w opisie że trafiłaś dzieciaczki w 20 tyg a znasz przyczynę?

Cześć dziewczyny dołączam i ja do was 😊 3 grudnia była punkcja i ze względu na hiperstymulacje musieliśmy odroczyć transfer. Teraz od czwartku mam brać duphaston i od @ zaczynamy i jeśli będzie wszystko ok to transfer pewnie koniec stycznia początek lutego 😊 obawiam się tylko ze zarodki się nie rozmrożą albo coś z nimi będzie nie tak a mamy tylko 2 zarodki 5 dniowe

Dziękuję kochana z całego serducha ♥️

Niestety ja też na każdym etapie przeżywam stres😒 też się obawiam że z moimi zarodkami coś się może stać po rozmrożeniu, ale trzeba być dobrej myśli 😉 a jakiej klasy masz zarodki?

Właśnie w mojej klinice nie podają jakiej są klasy tylko embriolog mówiła że są bardzo dobrej jakości i to ma mi wystarczyć 🙆‍♀️🤦‍♀️

W sumie może to i lepiej? Ja jak się dowiedziałam jakiej klasy są moje blastki to się zmartwiłam bo spodziewałam sie że będzie lepiej, ale i tak liczę że dadzą rade🙂

Cześć 🙂 obecnie jestem tydzień po laparo, wczoraj miałam podany Zoladex w brzuch, za 2 tygodnie kontrola usg i jeśli będzie Oki to startujemy w Gyncentrum.
Laparo było robione ze względu na torbiel jajnika ,a jak się okazało niestety endometrialna...

To może faktycznie lepiej nie wiedzieć zobaczymy co będzie z tego wszystkiego 😊

Niewiadomo co lepsze wiedzieć i martwić się że są może za słabe czy nie wiedzieć i martwić się jakie są 🤭 chyba.lepsze te 2

Hahaha no może faktycznie lepsza druga opcja 😂
Ale zawsze będzie ta niewiadoma i ciągły stres i strach 🙆‍♀️

A powiedzcie z jakim amh podchodzicie do in vitro? Ja przed laparoskopia miałam powyżej 4, a po mam 0.896

To chyba wszystkie tak mamy już teraz się stresujemy a co będzie jak już się uda

U mnie w klinice też nie mówią jakiej klasy są zarodki, embriolog powiedział tylko że dobrej i tego się trzymam 🙂 ja sama jakoś specjalnie nie dopytywałam, żeby nie czytać jakie będą miały szanse i się nie stresować niepotrzebnie.
Ważne że masz zarodki 😃
będziesz transferować jeden czy od razu 2?

AMH 3.2 po roku powtarzałam i jest na tym samym poziomie
Ale przy IUI miałam 3 razy stymulację i słabo reagowałam... nie wiem czemu 🙈 Zobaczhmy jak teraz.
Do IUI miałam 2 razy Gonal w zastrzykach a raz Lametta + zastrzyki Menopur.
Teraz na razie zaczęłam od zastrzyków Recovelle💪

Ja przed rozpoczęciem stymulacji miałam AMH 4,51
Co do transferu to mamy zamrożone na dwóch oddzielnych słomkach więc spróbujemy na razie 1 a jeśli się nie uda to wtedy drugi. Lekarz sam doradził żeby jeden zarodek podać.
Która z Was podchodzi w styczniu do transferu stymulacji, punkcji ? 😊

Ja mam AMH 3,0

Stoktotka26 ja mam nadzieję za zacząć stymulację w styczniu. Ale nie wiem jaka będzie decyzja lekarza.

Moje AMH to 4.28, w poniedziałek (10 dc) mam pierwszy monitoring przed transferem

Stoktotka26 my zaraz po Nowym Roku idziemy do kliniki z wynikami i zobaczymy jaki będzie plan. Planowaną @ mam na 25.01 więc może od tego cyklu zaczniemy działać przynajmniej mam taką nadzieję ☺️

Cześć dziewczyny, mogę dołączyć do wątku? Mało piszę ale zawsze czytam na bieżąco podobne wątki, przeżywam bety forumowiczek i trzymam kciuki za udane transfery 🙂

Zaraz na początku roku wybieram się do lab zbadać AMH, od którego zależy wybór protokołu. Zapewne w lutym rozpocznę farmakoterapię i na przełomie luty/marzec docelowe in Vitro.

Moja historia:
Staramy się z mężem o dziecko już 2 lata, w tym przez te 22 ostatnich cykli nie udało się ani razu. W zasadzie to nigdy nie byłam w ciąży, nigdy nie widziałam cienia szansy na teście. Kilka miesięcy temu przeżylam z tego powodu załamanie nerwowe.

Trudno podać konkretną przyczynę niepowodzeń. Jest ich zbyt wiele. Podejrzenie PCOS, niedomoga lutealna (brak reakcji na suplementacje progesteronem, który potrafił wynieść w fl prawie 0). Jestem po 2 nieudanych IUI, na których byłam stymulowana letrozolem. Były przepiekne owulacje, ciąży brak. Wina hormonów? Stres? Czy w ogóle dochodzi do zapłodnienia? A może zarodek się degraduje? Pytań tak wiele. Lekarze nie do końca są pewni, czy "wina" leży głównie po mojej stronie. Wyniki męża są nieciekawe. Plemników jest mało, objętość nasienia (po wykluczeniu różnego rodzaju ŻPN i infekcji) wynosi aż 12ml! Do tego jakieś zwłóknienia jąder w obrazie USG (co niby nie ma wpływu na płodność ale kto wie?...). Wyniki są złe, choć nie na tyle by powiedzieć to wprost, w końcu inni panowie mają jeszcze gorsze wyniki i jest ciąża. Lekarze zgodnie opisują, że mamy najzwyczajniej na świecie pecha. Obydwoje.

Zapytałam lekarza z kliniki o badania genetyczne i immunologie. Dr powiedział, że skoro nigdy nie byłam w ciąży i nie poroniłam, małe szanse że chodzi o jakąś mutacje lub immunologie. Jeśli in Vitro się nie powiedzie można się wgłębić.

Podjęcie decyzji o IFV to przełom w naszym życiu. Jest mi z tym lepiej, zwłaszcza, że nie wiadomo jak nam pomóc.

_Belladonna super że jesteś im więcej nas tutaj tym lepiej 🥰 bedzie nas duzo do wspierania