Leczenie niepłodności a psychika i ciążę innych kobiet
-
nick nieaktualnyHej Dziewczyny, chciałam zapytać Was czy też tak miałyście że przy długich i obciążających staraniach nie chcialyscie patrzeć na kobiety w ciąży i małe dzieci? Mnie jest bardzo ciężko i zwyczajnie smutno jak widzę rosnące brzuszki. To nie jest tak że nie cieszę się z tych ciąż, cieszę się bardzo i gratuluję i życzę powodzenia ale jest mi poprostu ciężko i dla własnego zdrowia psychicznego nie chce na to patrzeć bo potem bardzo to przeżywam. Jak powiedziałem najbliższym o moich uczuciach to usłyszałam ,że to jest dziwne, niedopuszczalne i niezrozumiałe bo przecież szczęście innych mi szczęścia nie odbiera. Czy któraś też tak czuję jak ja? Czy potraficie się po przejściach związanych ze staraniami szczerze cieszyć z ciąż i dzieci innych?
Pozdrawiam -
Ja póki co nie mam takich niechętncyh odczuć wobec osób które znam lub mijam na ulicy.
Ale raz mi się zdarzyło że się popłakałam na wieść że kolega z pracy mojego męża będzie tatą (czyli człowiek którego nigdy na oczy nie widziałam).
Teraz niedawno byłam u koleżanki powiedzieć jej , że będziemy podchodzić do in vitro a ona mnie ubiegła informacją że jest w ciąży zanim zdążyłam usiąść. I się ucieszyłam tak bardzo, że aż się zdziwiłam bo myślałam, że po diagnozie niedrożnych jajowodów nie będę umiała się cieszyć.
Uczucia nie są dobre czy złe, one po prostu są. Każdy z nas przeżywa to inaczej. Ja jestem dość praktyczną i opanowaną osobą może dlatego, przynajmniej na razie, nie wpływają na mnie cudze ciąże.
Artvimed Kraków
5 dpt 🍀 12.42
7 dpt 🍀 44.73
9 dpt 🍀 100.2
12 dpt 🍀 351.0
14 dpt 🍀 630.3
16 dpt 🍀1402.0
19 dpt 💚 3088.0
27 dpt mamy bijące ❤️
30.11.2022 zabraliśmy ❄️ do 🏡
10.2022 mamy 4 zdrowe ❄️
21.09.2022 mamy 5 ❄️ z pierwszego IVF
👱♀️87, 🧔 86
♀️Niepłodność jajowodowa: oba niedrożne
💊KIR BX (brakuje 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm)-na razie nic z tym nie robimy
💊Układ hetero w czynnik Leiden, R2 i MTHFR- metylowane witaminy i heparyna od transferu
💊Wysokie NK maciczne- encorton
💊Niewielkie zapalenie endometrium, przeleczone, brak biopsji kontrolnej
♂️Delikatnie obniżona morfologia ale fragmentacja, stres oksydacyjny i inne testy super. -
Ja jak się dowiedziałam o ciąży dwóch najlepszych przyjaciółek praktycznie w jednym czasie byłam załamana. Początkowo ryczałam, że one mają a ja nie. Później ryczałam, ze złości na siebie, że jestem złym człowiekiem, że nie potrafię się cieszyć z szczescia najbliższych mi osób 😪 z czasem oswoilam się z tym i one wiedzą co nieco o naszych problemach i same zapytały mnie czy jest to dla mnie problem, że cięgle wysyłają zdjęcia na naszej grupie najpierw z USG, brzuszków czy wyprawki a teraz dzieciaczków lub, ze zala się z swoich problemów. Ja to zaakceptowałam i poprosiłam je, żeby zachowały się normalnie. Wcześniej rozmawialysmy o studiach, zaręczynach, ślubach, budowie domu, remontach mieszkań a teraz między innymi o ich macierzyństwie. Lepiej to znoszę niż to jak początkowo próbowałem się odciąć od tego. Wydaje mi się, że mi dużo pomogło znalezienie lekarza, który przywrócił nam wiare, że spełnimy swoje marzenie. Obecnie jesteśmy po pierwszym nieudanym transferze i po nim znowu miałam takie załamanie, przez kilka dni nie miałam siły kontaktować się z nimi. W momencie kiedy spotkałam się z lekarzem i miałam obmyślany plan działania znowu mogłam wrócic do kontaktu z nimi. Dla mnie najgorszy jest czas kiedy nie mam planu działania / leczenia, nie wiem co dalej... w momencie kiedy coś działamy to widzę dla nas nadzieje na nasze szczęście i ciążę dookoła mnie nie ruszają 😀2019 - starania czas start 🥰
Wiek 26lat👦👩
03.2022 - IVF - PGT-A ❄️
05.2022 - beta 7dpt. 0
06.2022 - IVF - PGT-A ❄️❄️
07.2022 - beta 7dpt. 38, 8dpt. - 60, 11dpt. - 346 🩵
03.2023 - synek 🩵 - CC 35tc., preklamsja, małopłytkowość, zatrzymanie wzrostu płodu = hipotrofia, rozwijający się zespół Hellp
04.2024 - naturalny cud 🩷 - ryzyko hipotrofii 1:18, ryzyko preklamsji 1:16
-
U mnie tez obnizala sie tolerancja na cudze dzieci i ciaze po nieudanych transferach.
W pewnym momencie cos mi wskoczylo w glowie na wlasciwe tory i negatywne emocje zniknely.
Tak jak pisza dziewczyny- daj sobie przezyc te emocje. Masz do nich prawoKluska lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuję za Wasz odzew, u mnie problem jest dodatkowo presja rodziny. Sama wiem, że mam prawo do tych uczuć i nie są one złe- są konsekwencją moich przeżyć. Nie wiem natomiast jak mam reagować na sugestie i nakazy rodziny, żebym np: zadzwoniła do kogoś z rodziny kto urodził dziecko bo tak wypada... Kulturalnie i stanowczo mówię wtedy, że nie będę tego robić bo "tak wypada" i nie mam na to ochoty, jednak to nie jest skuteczne i na następny dzień pojawiają się te same pytanie "Czy dzwoniłaś do Haliny?" "Zadzwoń bo tak wypada" Nie wiem jak mam na to reagować.
-
Ja jestem pyskata wiec pewnie bym powiedziala ze mam 35 lat i postanowilam sama decydowac co bede robic.
Ale rozumiem, ze Twoja rodzina moglaby tego nie zniesc dobrze
I tak gratuluje ze asertywnie informujesz ze nie masz ochoty gratulowac i tego nie zrobisz. Chyba musisz to powtarzac do znudzenia. -