obawa o zamrożone zarodki
-
nick nieaktualnyjestem w 19 tygodniu ciąży po pierwszym podejściu ICSI. Mam jeszcze 3 blastocysty zamrozone, jedna pierwszej klasy i dwie słabsze. O pewnego czasu nękaja mnie mysli z którymi nie mogę sobie poradzić odnośnie zamrozonych zarodków. W przyszłości chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. Ale gdyby udało sie znowu za pierwszym razem to co z pozostałymi dwoma? Nie wyobrażam sobie oddać ich do adopcji. Te myśli nie dają mi spokoju... Jak wy sobie z tym radzicie?
-
nick nieaktualny
-
kasiek717 wrote:jestem w 19 tygodniu ciąży po pierwszym podejściu ICSI. Mam jeszcze 3 blastocysty zamrozone, jedna pierwszej klasy i dwie słabsze. O pewnego czasu nękaja mnie mysli z którymi nie mogę sobie poradzić odnośnie zamrozonych zarodków. W przyszłości chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. Ale gdyby udało sie znowu za pierwszym razem to co z pozostałymi dwoma? Nie wyobrażam sobie oddać ich do adopcji. Te myśli nie dają mi spokoju... Jak wy sobie z tym radzicie?
Najlepiej zapytaj się w swojej klinice, jak to wygląda w przypadku, gdy nie jesteś w stanie wykorzystać wszystkich zarodków. Na pewno mają takie przypadki. Mnie też się udało za pierwszym podejściem i mam jeszcze 3 wczesne blastki, ale na razie o tym nie myślę.Rocznik 83, starania od początku 2016 r., AMH 6,07
2.05 - crio ,8 dpt 128,8;12 dpt 918,8 zostały 3 mrozaczki
-
nick nieaktualnyA nie rozmawiałaś z mężem na ten temat przed podejściem do ICSI?
Musisz rozważyć z czym będziesz czuła się lepiej. Masz dwie opcje:
1) Wykorzystać wszystkie zarodki z ryzykiem, że będziesz miała więcej dzieci niż sobie zaplanowałaś. Przyjąć ze spokojem to, że w życiu nie wszystko układa się tak, jak byśmy sobie tego życzyli.
2) Uszczęśliwić kogoś najcenniejszym darem, trzymać się planu rodziny 2+2, ale nie niszczyć tego o co musieliście walczyć.
Trzecia, wymieniona wcześniej opcja jest najsmutniejsza. Nikomu nie przyniesie spokoju, ani radości. To nie śmieci żeby wywozić je na wysypisko zagranicę, ale to moja opinia.
Grunt byś Ty czuła, że jako mama i kobieta postąpiłaś zgodnie ze swoim sumieniem.
Najważniejsze jest to, że nie musisz podejmować decyzji już teraz. -
Autorko, przed podpisaniem umowy z kliniką musiałas zostać poinformowana o krokach podejmowanych na wypadek sytuacji, którą opisujesz - oddanie do adopcji zbędnych zarodków czy mrożenie i ponoszenie kosztów z tym związanych przez wymagany okres czasu. Nie chcesz oddać do adopcji - mroź i płać, nie chcesz płacić - oddaj do adopcji. Żadne rozwiązanie Ciebie nie zadowala - trzeba było się zastanowić nad procedurą.
Takie jest moje zdanie.
Osobiście marzę o tym by mieć więcej zarodków, by mieć dwójkę dzieci i móc uszczęśliwić jakąś parę, która ma jeszcze większe problemy od nas, która czeka na taki dar od kogoś, której marzenie moglibyśmy spełnić. To musi być niesamowite.sylwia80 lubi tę wiadomość
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
nick nieaktualnyFreyja wrote:A nie rozmawiałaś z mężem na ten temat przed podejściem do ICSI?
Musisz rozważyć z czym będziesz czuła się lepiej. Masz dwie opcje:
1) Wykorzystać wszystkie zarodki z ryzykiem, że będziesz miała więcej dzieci niż sobie zaplanowałaś. Przyjąć ze spokojem to, że w życiu nie wszystko układa się tak, jak byśmy sobie tego życzyli.
2) Uszczęśliwić kogoś najcenniejszym darem, trzymać się planu rodziny 2+2, ale nie niszczyć tego o co musieliście walczyć.
Trzecia, wymieniona wcześniej opcja jest najsmutniejsza. Nikomu nie przyniesie spokoju, ani radości. To nie śmieci żeby wywozić je na wysypisko zagranicę, ale to moja opinia.
Grunt byś Ty czuła, że jako mama i kobieta postąpiłaś zgodnie ze swoim sumieniem.
Najważniejsze jest to, że nie musisz podejmować decyzji już teraz.
Ja tylko powiedziałam wcześniej jakie są możliwości, a możliwości są takie jak powiedziałam: wziąć samemu, oddać do adopcji, zniszczyć. Decyzja należy do autorki wątku.
Przy czym zniszczyć nie można w Polsce. W Polsce można mrozić maksymalnie 20 lat a potem i tak zarodki pójdą do adopcji. Także opłacając mrożenie niejako kupuje się czas na podjęcie decyzji.
Mała szansa jednak, że wszystkie zarodki autorki się przyjmą. Uważam, że nie ma co się martwić na zapas.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2018, 22:54
dydone lubi tę wiadomość
-
ja w ogole obawiam sie robic ivf wlasnie z obawy o to co z zamrozonymi zarodkami.
Zdecydowanie nie chce oddawac ich do adopcji. Wiadomo, mozliwe ze wykorzystamy wszystkie ale .. jesli z jakiegos powodu nie chcielibysmy wiecej?
opcja czech w moim wypadku odpada bo nie mieszkam w PL.
moj lekarz powiedzial ze jest tez opcja implantacji bez estymulacji wiec kiedy szanse sa bardzo male2.02. 2019 poczatek stymulacji 1 IVF, PICSI
14.02 - punkcja / hiperstymulacja (transfer odroczony), 3 blastki ❄️❄️❄️,25.03 - crio 2 zarodkow.
15.04 - dwa serduszka
22.10 Maluszki sa z nami (32 tc.stan
[ -
KeepCalm wrote:ja w ogole obawiam sie robic ivf wlasnie z obawy o to co z zamrozonymi zarodkami.
Zdecydowanie nie chce oddawac ich do adopcji. Wiadomo, mozliwe ze wykorzystamy wszystkie ale .. jesli z jakiegos powodu nie chcielibysmy wiecej?
opcja czech w moim wypadku odpada bo nie mieszkam w PL.
moj lekarz powiedzial ze jest tez opcja implantacji bez estymulacji wiec kiedy szanse sa bardzo male -
KeepCalm wrote:am poludniowa
OMG! Marzę, by zwiedzić Amerykę Południową - od lat myślę o objazdówce Chile-Argentyna-Urugwaj-Boliwia! Ty Szczęściaro!
Jeżeli to nie tajemnica, możesz napisać gdzie mieszkasz? Jak się Wam żyje, jak praca, mieszkanie, problemy życia codziennego? Jestem bardzo ciekawaWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 09:13
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -