Miesiąc temu poroniłam (najprawdopodobniej ciążę biochemiczną). Po poronieniu jeden lekarz mi powiedział, że to biochemiczna i czeka mnie normalny cykl, drugi, że na podstawie usg widać, że to druga faza i owulacji na pewno nie będzie. Obaj kazali brać luteinę od 16 dc (żebym nie czekała nie wiadomo ile na okres). Brałam. Odstawiłam już 8 dni temu i nic:/ A ovu wyznaczył mi owulację po odstawieniu luteiny. Już kompletnie nie wiem, co o tym myśleć. Temperatura też po odstawieniu luteiny utrzymuje się wyższa. Byłam/ jestem co prawda trochę chora, ale nie gorączkuje, a ta temperatura na stałym poziomie. Czy któraś z Was ma podobne doświadczenie z luteiną? Możliwe, że owulacja jednak była, została zablokowana przez lek i po odstawieniu się pojawiła? Poczekam do 14 dni - jak nie będzie nadal okresu zapisze się oczywiście do lekarza, ale na razie może Wy mi coś doradzicie...
Droga po pierwszego Potwora;):
2 poronienia
1 cb
3 inseminacje
Pół ciąży w szpitalu
Efekt: Zdrowa córka!!!
))
Droga po drugiego Potwora:
6 inseminacji
I ICSI - 5 zapłodnionych komórek,1 transfer (bardzo słabego zarodka), pozostałe nie przetrwały 3 doby
2 ICSI - 6 zapłodnionych komórek, wszystkie przestały się rozwijać w 3 dobie
3 ICSI - 18 zapłodnionych komórek. Mamy 4 blastocysty
Droga po pierwszego Potwora;):
2 poronienia
1 cb
3 inseminacje
Pół ciąży w szpitalu
Efekt: Zdrowa córka!!!
))
Droga po drugiego Potwora:
6 inseminacji
I ICSI - 5 zapłodnionych komórek,1 transfer (bardzo słabego zarodka), pozostałe nie przetrwały 3 doby
2 ICSI - 6 zapłodnionych komórek, wszystkie przestały się rozwijać w 3 dobie
3 ICSI - 18 zapłodnionych komórek. Mamy 4 blastocysty