Hej dziewczyny, jestem tu nowa i staramy się z mężem dopiero 3 miesiąc. Nie czekałam roku z diagnostyką bo wiem, że mam PCOS. Od 5 lat brałam krążek antykoncepcyjny i 4 miesiące temu go odstawiłam. Pierwsze 2 cykle piękne, czułam owulację mocno.
Testy LH wychodziły pozytywne w 21 d.c.
3 cykl bezowulacyjny (zrobiła się tylko torbiel) - dostałam Luteinę. Okres po niej był mega dziwny (same brązowe skrzepy, bez wodnistej krwi).
W tym cyklu lekarz dał mi Lamettę. Brałam 1x1 3-6 d.c.
Byłam na USG w 10 d.c. - pęcherzyk 17 mm, endo 5mm. mówił że owulka będzie w 12-13 dc.
Do 11. dc czułam jajniki, że coś w nich sie dzieje. I od 12 dc nie czuję nic, testy owulacyjne negatywne. Skoku temp brak. Co myślicie? Poczekać? Czy możliwe żeby owulka się zatrzymała całkowicie? Zawsze, nawet przed antykoncepcją czułam owulację a tu dosłownie dzień po usg przestałam czuć cokolwiek
PCOS od 2015
10.2023 odstawienie anty
28.03.2024 ⏸️❤️
16.04.2024 4,4 mm cudu, jest serduszko ❤️
22.05.2024 NIFTY
28.05.2024 prenatalne 🥼 zdrowy chłopak, ryzyka niskie🩵
Termin 09.12.2024
PCOS od 2015
10.2023 odstawienie anty
28.03.2024 ⏸️❤️
16.04.2024 4,4 mm cudu, jest serduszko ❤️
22.05.2024 NIFTY
28.05.2024 prenatalne 🥼 zdrowy chłopak, ryzyka niskie🩵
Termin 09.12.2024