Ureaplasma a zajscie w ciaze

Wyszła mi bakteria ureaplasma. Mam do Was pytanie miał ktoś i czy jest problem z zajściem po wyleczeniu?

Nie jest to problem ogólnie nawet do zajścia w ciążę z tą bakterią. Trzeba ją jednak wyleczyć, najpewniej u męża/partnera też, żeby nie było powikłań w ciąży.
U mnie wykryto te bakterie początkiem tego roku i leczyłam 10dni, wyleczyłam się i wszystko jest ok.
W dziale Z pomocą medyczna jest cały wątek o leczeniu ureaplasmy, poszukaj aczkolwiek nie panikuj! Naprawdę

Dzięki ale staramy się już 2.5 roku i ciągle szukam przyczyny.

U mnie też wykryto ureaplasmę, możliwe, że to było powodem zmniejszonej ruchliwości plemników i zapalenia prostaty u męża.
Wzięliśmy jakieś silne antybiotyki raz i połówkę następnego dnia, a potem nie mogliśmy współżyć przez tydzień. Jeszcze nie robiliśmy powtórnych badań nasienia, ale na początku stycznia pewnie zrobimy i zobaczymy, czy to coś pomogło, jak wszelkie inne suplementy i składniki pokarmowe.

Bakteria nie jest bezpośrednią przyczyną że się nie udaje, to każdy Ci powie. Owszem, może upośledzać nasienie więc jeśli u męża jest taki problem to też się powinien leczyć. U mojego była zmniejszona ruchliwość, ale po leczeniu (które było w marcu) nic się nie poprawiło, więc to nie było przyczyną

Mąż też bierze antybiotyk leczymy bakterie razem.

Czyli u Ciebie po ureaplasmie wyszły drożne jajowodo. Będę miała hsg jak wylecse baktetie i bardzo się boję ze wyjdzie niedroznosc a lekarz mówił że mogą być Zrosty.

Ktoś jeszcze napiszę coś ?

hejka, mam pytanie, czy leczyłas Ureaplasme urealyticum czy parvum? Mi wyszedl negatywny test urealyticum, a pozytywny test w parvum, ale immunolog powiedzial ze nic sie z parvum nie robi....
Maz tez sie badał, natomiast jemu nie wyszla ureaplasma....

Mnie niedawno wyszła Ureaplasma. Nie wiem który typ. Leczyłam 7 dni doksycykliną i teraz nowy wymaz wyszedł bez bakterii, co mnie bardzo cieszy. Czeka mnie także badanie drożności.
Mnie się wydaje, że miałam ją dłuższy czas. Miesiączkę miałam mniej obfitą niż zawsze, krótszą, bardziej za to bolesną. Poza tym dwa razy miałam znikąd zapalenie pęcherza, no i w końcu zaczął boleć brzuch (jajnik lewy i podbrzusze) od połowy cyklu do @. Po antybiotykach już drugi cykl mam normalny, nic nie boli poza normalnym bólem na @ jak kiedyś. Zdecydowanie ta bakteria coś namieszała.
Mam nadzieję, że nie ma żadnych zrostów, etc.

Czy ta bakteria powoduje bezpłodność ?

Bezpłodność nie, ale na pewno może obniżać płodność u obojga partnerów.

Hej, po ponad roku odezwe sie jeszcze raz do Was
Leczyłam ureę w 2017r.jak napisałam na początku tego wątku. Później się nadal nie udawało. Były 3 IUI w 2018r. i nadal nic mimo, że warunki niby były idealne z mojej strony a i nasienie męża nie było tragiczne. Przed ostatnią IUI zrobiono mi scratchin endometrium i wyszło (niestety już po IUI), że mam polipowate endometrium. Mogło być to spowodowane zbyt długą stymulacją, jednak ja chciałam dociec co tam się w środku z tym endo dzieje. Zmieniłam lekarza, ktory od razu dał mi skierowanie na histeroskopię do szpitala, którą on mi zrobił. Usunięto mi 1 polipa, ale doktorowi nie podobało się to endometrium, pobrał więc biopsję do badania mikrobiologicznego. Z badania wyszła bakteria enterococcus faecalis. Do czego zmierzam... Skąd mogła się wziac w jamie macicy ta bakteria?? Nie było jej w pochwie (robiłam wielokrotnie biocenozę) a była na endometrium... Dr powiedział, że skoro przechorowałam wcześniej ureę, to wejście do szyjki macicy jest uwrazliwione i mogły przeniknac do srodka inne bakterie.
Jak robi się posiewy z szyjki to najcześciej na 3 bakterie: ureę, myco i chlamydię a biocenozę robi się tylko z pochwy. Mozliwe, ze ta bakteria bytowała sobie na szyjce macicy a dostała się do środka np.podczas IUI. W sumie tak naprawdę nie wiadomo jak ona się tam dostała, jednak to powiązanie jej z przechorowaniem urei mnie zastanowiło dlatego Wam o tym piszę.
2 tygodnie po leczeniu antybiotykami (konskie dawki 2 leków przed 15dni, bo bakteria ponoc mega zjadliwa jest) ujrzałam pierwszy raz w zyciu 2 kreski, beta była pozytywna. Niestety nie na długo, to była biochemiczna, ale jednak Wierzę, że to dzięki temu leczeniu. To było w grudniu, wierzę, ze niebawem na pewno uda nam się i ciąża zakonczy się szczęśliwie