Cześć!
Ja też bym się chciała przywitać

To moja pierwsza ciąża i piszę trochę nieśmiało, ale chciałbym usłyszeć jak to było u Was i czy mam się czym martwić. Nie otworzyłam wykresu, ale postaram się opisać tutaj o co chodzi

Mianowicie..u mnie już dwa dni przed spodziewaną miesiączka, wyszedł pozytywny test ciążowy, co prawda kreseczka była jeszcze blada - ale była

No więc następnego dnia pobiegłam zrobić betę, która wyniosła 25,3, powtórzyłam za dwa dni w tym samym laboratorium i było 59,6 więc przyrost o 135%!
Kolejny 3 pomiar zrobiłam za 4 dni ( 96h)( w innym laboratorium ) i beta wyniosła 173..przyrost co prawda 71% więc mieści się w normie, ale spadek o ponad 60% w 4 dni? Bardzo się tym zestresowałam..zadzwoniłam do lekarza i powiedział, że nie jest źle, że beta rośnie i to jest najważniejsze, ale ja w stresie zadzwoniłam do innego lekarza i umówiłam się na wizytę i tam był dramat..lekarz od wejścia mówił że skoro to już 6 dni po terminie spodziewanej miesiączki to beta powinna być dużo wyższa, zaczął mówić coś o przygotowaniu na poronienie...Nie muszę pisać, że wyszłam z gabinetu roztrzęsiona! Nie wiem co myśleć 😩 Dzisiaj rano powtórzyłam betę, teraz czekam do wieczora ( niestety w przypadku mojego lab bardzo późnego wieczora). Dodam że dziś jest 5t0d. Będę wdzięczna jeśli podzielicie się swoimi historiami i jakoś razem to przetrwamy