Dziewczyny,
jestem tutaj nowa. Proszę Was o poradę. Jestem w 3mcu ciązy. Do tej pory oprócz mdłości wszystko przebiegało w porządku. Byłam aktywna zawodowo.
Od 2 tygodni zaczął mi doskwierać coraz bardziej dokuczliwy ból pleców. Od dziecka mam skoliozę i asymetrię bioder. Przed ciążą sporo się ruszałam tj.rower, basen, spacery, fitness. Dzięki temu mimo siedzącej pracy przy komputerze nie odczuwałam, aż tak bardzo mojego schorzenia.
Rozmawiałam o tym z ginekologiem. Stwierdził, żebym sobie robiła przerwy w pracy. Przyjęłam jego zalecenie i staram się odpoczywać co 2h. Niestety nie wiele to pomaga. Moje biuro jest za małe abym mogła sobie pospacerować, czy wygimnastykować się. Kierownictwo sugeruje, że chętnie przyjęłoby kogoś na moje zastępstwo.
Gdy powiedziałam lekarzowi o moich obawach, uznał że nie wypisze mi dłuższego zwolnienia, ponieważ teraz są ciągłe kontrole z ZUS. I że na takim zwolnieniu nawet z symbolem 2, byłabym uwięziona w domu. A ja nie wyobrażam sobie, żeby nie wyjść na spacer, albo na zajęcia gimnastyczne dla ciężarnych. Tym bardziej, że mój kręgosłup tego potrzebuje. Poza tym czy to oznacza, że a nawet w niedzielę nie mogę pójść do kościoła, albo pojechać z odwiedzinami do schorowanych rodziców czy na grób babci? Z jego opisu takie zwolnienie to więzienie.
Dziewczyny proszę, powiedźcie jak było w Waszym przypadku i czy na moim miejscu byście zmieniły ginekologa?
Przestraszył mnie z tym zusem, że sama nie wiem co gorsze... niewychodzenie z domu czy męczenie się w pracy.???