martula08 wrote:
Witajcie dziewczyny, po 1,5 roku intensywnych starań zaszłam w upragnioną ciążę. Potwierdzona bhcg 14dpo- 138, 16dpo-360. Po tygodniu trafiłam do szpitala z powodu krwawienia. W trakcie przyjęcia stwierdzono pęcherzyk 2mm, bhcg wtedy wynosiło około 1400. Po dwóch dniach pęcherzyk mierzył 5mm, a bhcg wyniosło 2500. Dwa dni później (14.03) wypisano mnie ze szpitala przy bhcg 5800, dostałam luteinę i zwolnienie. Wczoraj byłam u lekarza z nadzieją że coś już ujrzę, a tam informacja że mam powtórzyć bhcg i przyjść za tydzień. Na usg był tylko pecherzyk 20mm. Lekarz nie wspomniał o prawdopodobieństwie pustego pęcherzyka, po prostu stwierdził, że przy nieregularnych cyklach ciąża może być bardzo malutka. Dziś bhcg wyniosło ponad 30tyś. Czytałam, że dziewczyny widziału już serduszko przy bhcg ponad 10 tyś. Jak myślicie, czy jest jeszcze szansa że do przyszłego tygodnia coś się wykluje? Dziwi mnie taki spory wzrost pęcherzyka, bo wg informacji w internecie to rosnąć powinien o ok. 1mm na dzień, a u mnie w ciągu tygodnia urósł o 15mm. Wczoraj przepłakałam cały wieczór, ale wciąż szukam jakiejś iskierki nadziei. Będę wdzięczna jak podzielicie się swoimi opiniami i historiami.
Opiszę tu swój przypadek, może kogoś podniesie na duchu
poleciałam na 1 wizytę 4t5d, na obrazie tylko pęcherzyk ciążowy z malusieńkim żółtkowym. 6t2d poszłam znowu, nadal tylko pęcherzyk ciążowy z żółtkowym. Lekarz mnie trochę zestresował, kazał zrobić beta hcg tego samego dnia (29.03) i późnej 2.04 bo to był weekend świąteczny. 29.03 kiedy nie było widać zarodka wynik wyszedł 18800…. 2.04 z rana 28000 i dopiero tego dnia pokazał się zarodek już z serduszkiem
morał z tego taki, że beta becie nie równa. U każdego te poziomy będą inne i niekoniecznie od 10000 będzie coś widać. Przejrzałam masę forum i widziałam przypadek dziewczyny, która zarodek zobaczyła powyżej 30000.