To zależy jak wygląda Twoja praca, co należy do Twoich obowiązków, czy możesz je wykonywać, jak Ty się czujesz. Sprawa bardzo, że tak powiem, płynna i indywidualna, tutaj chyba nie ma reguły.
Ja pierwszą ciążę też straciłam i przy drugiej się bałam, ale musiałam kierowniczce powiedzieć od razu, bo moja praca to również zmiany nocne (musiała mi zmienić grafik, bo ciężarna nie może pracować w nocy), a także niekiedy praca fizyczna, przenoszenie czegoś, itd., w związku z czym musiała wiedzieć, z jakiego powodu np. odmawiam wykonania polecenia.
Tak czy inaczej szybko poszłam na L4, ponieważ w pracy musiałam stać 8h, była dla mnie zbyt wyczerpująca i bez ciąży, a poza tym w okolicy 8 tygodnia pojawiły się mdłości i nie wyobrażam sobie obsługi klienta przy takim samopoczuciu (a pracowałam w usługach właśnie).
Jeżeli jednak praca nie jest męcząca, masz możliwość odpoczynku, regularnych posiłków, Twoje obowiązki ciąży w żaden sposób nie zagrażają, a sama czujesz się nieźle, to najlepszym momentem na ujawnienie się ze swoim stanem będzie ten, kiedy... sama uznasz, że to już pora

.
Co do reakcji - moja kierowniczka nie była zadowolona, bo w ciągu trzech dni trzy dziewczyny powiedziały jej o ciąży, ale też nie było jakiejś masakry. Spodziewałam się, że nie będzie skakać ze szczęścia, samo ujawnienie się dość mocno mnie zestresowało, choć niepotrzebnie.
Do zwolnienia udawała, że tematu nie ma, a po tym jak odeszłam na L4 zdanie przełożonych już mnie zupełnie nie interesowało

.