Prośba o pomoc.
-
Witam serdecznie. Zacznę od początku. Z końcem lutego minie rok odkąd jestem na tabletkach antykoncepcyjnych. W dniu 31.01.2025 r. byłam na usg kontrolnym w 15 dniu cyklu (licząc od dnia wystąpienia krwawienia z odstawienia), a w 14 dniu przyjmowania hormonów. Endometrium oceniono na 0,3 cm grubości. Zatoka Douglasa ze śladem płynu. Podczas badania ginekolog powiedziała, że są drobne pęcherzyki. Uznałam to za normalne, gdyż wykonywane usg w listopadzie u innego lekarza również dało pisemny wynik z informacją o pęcherzykach do 0,5 cm średnicy w takim samym dniu cyklu. Endometrium wynosiło wtedy 0,36 cm.
Samo badanie piątkowe nie należało do najprzyjemniejszych, a wieczorem zaczęłam odczuwać dziwne ukłucia w podbrzuszu. W dniu wczorajszym przypominało to kłucie i pieczenie, podobnie jak dzisiaj. Nawet mogłabym powiedzieć, że odczuwam w tamtej okolicy jakąś ciężkość. Mocz oddaję bez problemu. Ostatni stosunek miał miejsce 26.01 bez dodatkowego zabezpieczenia. Partner jednak nie doszedł. Po prostu przestał po pewnym czasie stwierdziwszy, że "wystarczy na dziś". Było już późno, byliśmy także zmęczeni. Niecały tydzień później od współżycia doznałam tych dolegliwości. Gdyby jednak doszło do jakiejś owulacji to byłaby ona widoczna na usg w 15 dniu cyklu? Przed stosowaniem antykoncepcji moje cykle były raczej regularne około 28-29 dni. Znalazłam również usg wykonane przed rozpoczęciem hormonoterapii, gdzie było napisane o dominującym pęcherzyku 2,2 cm oraz endometrium 1,1 cm. Jednak zaczęłam się martwić, że moje objawy mogą świadczyć o tym, że antykoncepcja zawodzi. Choć endometrium 0,3 cm na tabletkach temu przeczy? A co że śladem płynu w Zatoce Douglasa? Ginekolog wydając wynik w ogóle nie omówiła tego punktu jakby nie uważała tego za istotne. Dodam również, że w środę robiłam badania i moje TSH wynosi 3,5. Mam wykonać badania na hormony tarczycy i usg tarczycy. Bardzo proszę o pomoc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego, 16:42
-