Studentki :)

Na uczelniach te regulaminy czasem sa tak bezsensowne, ze zastanawiam sie, kto je wymyśla :/

Dzięki kark będę musiała sie wyczytać w regulamin :)

Cześć ja tez studenka :) wlasnie skończyłam pierwszy rok pedagogiki na Akademii Pomorskiej w Słupsku tylko ja studiuje zaocznie :)

e_v_e lubi tę wiadomość

Witajcie:-) Pierwszego synka urodziłam w kwietniu 2013r kończąc 4 rok studiów dziennych, a drugiego urodziłam w tym roku w kwietniu kończąc 5 rok. DEAN nie brałam. Pod koniec obu ciąż miałam problemy i musiałam leżeć.q ale z wykładowcami można było się dogadać i obecności nie były istotne. Jedyny mój problem teraz to brak gotowej pracy magisterskiej, ale mam nadzieje, ze w wakacje ja napiszę i juz jesienią się obronie. Pozdrawiam studiując mamusie i trzymam za Was kciuki:-)

e_v_e lubi tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2014, 19:20

[QUOTE=kark]Ja na środki z uczleni nauczyłam się nie liczyć :/ U nas, żeby cokolwiek dostać musisz mieć miesięczny dochód minimum 1000zł, ale nie więcej niż chyba 800zł na członka rodziny, więc jak was było 2 to zarobki za rok 2013 musicie mieć 1600zł brutto zarabiane przez jedną osobę O.o My nie mieliśmy zarobków jak cokolwiek chcieliśmy, bo zaczynaliśmy oboje na zaocznych, dopiero po inż. mąż poszedł na zaoczne, to powiedzieli nam, że nie możemy nic dostać (mimo socjalnego i becikowego państwowego) bo nie mamy tego minimalnego miesięcznego zarobku 1000zł brutto O.o Ale co uczelnia to obyczaj, może u was jest normalniej...[/QUOTE] Na UG też tak jest niestety. ;/ Dlatego w tym roku się spięłam i dostanę od 5 roku stypendium naukowe. Całe 310 zł. Chociaż tyle, bo przynajmniej te stypendia nie są uzależnione od sytuacji materialnej studenta. A na UAMie w Poznaniu jest jeszcze gorzej, bo tam ciąża nie jest powodem do zapomogi. Od tego roku, bo wcześniej przyznawano. Niestety to się zmieniło.

hejka Ja wziełam dziekanke na ostatni semestr (termin porodu zbiegł się z obroną)a że studiowałam fizjoterapię...to nie było możliwe podchodzenie do egz z 9mc brzucholkiem. Wykładowcy patrzyli raczej przychylnie- do 5mc normalnie uczestniczyłam we wszystkich zajęciach. Problem stanowiły trochę praktyki...ale na szczęście nie odbiło się to na mnie i dziecku. Studiowałam na Awfie w Poz-niu. Pozdro:* i powodzenia na sesji:**** P.S brakuje mi trochę tego maratonu studiów :-)

[QUOTE=kark](...)My nie mieliśmy zarobków jak cokolwiek chcieliśmy, bo zaczynaliśmy oboje na zaocznych, dopiero po inż. mąż poszedł na zaoczne(...)[/QUOTE] Tfu, tfu, zaczynaliśmy oboje na dziennych oczywiście mój błąd, na zaocznych byśmy oboje pracowali :P

powiadamiaj mnie o nowych wpisach w tym wątku

Anuluj Odpowiedz