Tetralysal - początek kuracji i ciąża
-
Może ktoś miał podobny przypadek i jest w stanie mnie uspokoić - nie planowałam ciąży, borykałam się ostatnio z problemami z cerą i dostałam tetralysal, 300 mg 1 tabletka dziennie. Jednak w cyklu w którym zaczęłam go brać zaszłam w ciążę, nie miałam świadomości jaki wpływ ma ten lek... chciałabym skakać z radości ale jestem pełna obaw przez ten lek. Z kalendarza mi wychodzi, że owulacje miałam ok. 18 czerwa, a lek przyjmowałam 30.06-7-07. 8 licpa zrobiłam test i już nie przyjełam dawki. 9 lipca dla pewności beta HCG 1900. Bardzo się boję wpływu tego leku, choć cały czas liczę na to, że na początku zarodek odżywia się z ciałka żółtego i jest chroniony przed czynnikami zewnętrznymi... będę próbowała dodzwonić się do ginekologa, ale to po weekendzie... miał ktoś podobną sytuację? Ciąża nie planowana, ale oboje z mężem chcemy drugie dziecko i mieliśmy już niedługo zacząć się starać, szkoda, że mój niepokój przeszkadza mi w radości i pewnie jeszcze bardziej szkodzi...
-
MałGo_13 myślę, że nie powinnaś się aż tak nakręcać - chociaż zdaję sobie sprawę, że to może być trudne. Twoja panika może teraz jeszcze bardziej zaszkodzić niż sam lek, który przyjmowałaś. Z tego co piszesz to lek przyjmowałaś naprawdę bardzo krótko - także spokojnie, na pewno wszystko będzie w porządku.
Rzeczywiście, na ulotce jest napisane, aby leku nie przyjmować w ciąży ze względu na możliwość powstania przebarwień na zębach u matki i zaburzeń rozwoju szkliwa u dziecka, ale myślę że chodzi tu o sytuacje gdy ktoś przez długi czas w ciąży przyjmuje ten lek. Ty przecież od razu przestałaś brać lek.
Na początku większość z nas jest przecież nieświadoma, że jest w ciąży, np. do momentu wykonania testu ciążowego. Zdarza się, że w tym czasie popełni się jakiś nieświadomy błąd. Ja np. poszłam sobie na solarium, ponieważ nie wiedziałam jeszcze że jestem w ciąży.
Także uszy do góry i mniej stresu! PozdrawiamAniołek 18.07.2016 -
Dzięki za słowa otuchy. Fakt, że ulotka aż tak nie straszy, ale internet już tak... niepotrzebnie się naczytałam... w dodatku pani w aptece nastraszyła... na razie staram się o tym nie myśleć a jutro spróbuje skontaktować się z moim ginekologiem...
Pozdrawiam!Rebeca, jaaa lubią tę wiadomość
-