TSH wysokie wykryte dopiero w ciąży po 12 tyg:/są jakies mamy z podobnym problemem?
-
WIADOMOŚĆ
-
Obecnie jestem w 16 tygodniu ciąży od 3 tygodni biorę eutyrox ale boję się czy to nie za pózno czy dziecko nie będzie uposledzone:/ niby endokrynolog stwierdził że wszystko ok i problem byłby gdybym zgłosiła się 10 tygodni pózniej ale czytajac artykuły o niedoczynnosci wszędzie jest mowa że najwazniejsze dla zdrowia dziecka jest unormowanie tsh w pierwszym trymestrze czy są tu jakies dziewczyny z podobnym problemem?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 21:27
Justi2 -
a jak wysokie masz TSH? Bo ja mam 3,16 i się zastanawiam czy to nie za wysoko.. Lekarz mi powiedział, że wynik jest w normie i mam się tym nie przejmować, ale w sumie wiem, że norma tsh dla kobiet w wieku rozrodczym to max. 2,5. Nie wiem jakie są normy dla ciężarnych.
-
Justi, patrz jak sie złożylo;( mam ten sam problem, moja Ginka nie dała mi na początku skierowania na tsh, a ja, jako, ze nie miałam problemów z Zuza (chociaz na poczatku ciazy miałam ponad 3,5 i niskie ft4 lekarze nie wiedzieli w tym problemu i z dzieckiem okej,), wiec sie nie zbadałam. Poszłam dopiero teraz (jestem juz w 20 tyg!) i moje tsh wynosi 5,1, dziś zrobiłam jeszcze ft4. Jestem przerażona, załamana i wściekła, ze zrobiłam to badanie dopiero teraz;(
-
Lekarze olewają wyniki jeśli są w normie co jest ich największym błędem ...mnie ginekolog wysłał do endokrynologa z wynikiem TSH 3.3 w 7 tyg ciąży...endokrynolog popatrzył na wyniki i powiedział, że są w normie wiec po co mnie hormonami faszerować ale kazał zrobić USG tarczycy ... wróciłam z wynikami i od razu dostałam tabletki bo jednak na USG wyszły zmiany...
Jak dla mnie każdy wynik powyżej 2,5 powinien być dokładnie sprawdzony! Poproście o skierowanie na USG co rozwieje Wasze wątpliwości...jeśli nic nie wyjdzie to znaczy, że nie ma się czym martwić.
Summerka U Ciebie to już chyba grubo ponad normę Trzymam kciuki aby wszystko było okey ale działaj i nie zostawiaj tego tak.Summerka lubi tę wiadomość
-
przepraszam że dopiero teraz odpisuję ale byłam na działce a tam internetu brak:/ summerka mój wynik to ponad 13:( byłam w poradni endokrynologii ginekologicznej i tam profesor zapisał mi eutyrox 50 po miesiącu miałam kontrolne badania w szpitalu w tym usg tarczycy i niestety nic lepiej z wynikami teraz muszę brać eutyrox 100 i zobaczymy w dodatku wyszły mi zmiany na tarczycy wole guzkowe dokładniej do leczenia po porodzie pytałam co z dzieckiem i na szczęscie nikt mi nie powiedział że będzie uposledzone tak jak to w necie można przeczytać profesor mówił że jakbym przyszła z 10 tygodni pózniej to byłoby gorzej a teraz jak lekarki pytałam to mówiła że dziecko brało z moich zapasów tylko ciekawe jakich jak ja taki wynik już może przed ciążą miałam:( ale nic wierzę że mają rację i będzie ok
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 21:26
Justi2 -
Justi2 nie martw się ...TSH mogło skoczyć skoczyć waśnie dlatego, że dziecko brało z Twoich zapasów. Jakbyś miała przed ciążą złe wyniki to prawdopodobnie nie udało by Ci się zajść albo poroniłabyś na wczesnym etapie. Jeśli Ciebie to uspokoi to poczytaj sobie jak kobiety z problemem tarczycowym nie mogą zajść w ciąże. . Myślę, że lekarz ma rację dzidziusiowi nic nie będzie
Justi2 lubi tę wiadomość
-
najważniejsze w ciąży jest Ft4, to z niego dziecko pobiera, ale tak jak powiedziały dziewczyny, każdy wynik powyżej 2,5 powinien być pod całkowitą kontrolą endokrynologa. Choruję na niedoczynność już trochę i wiem co mówię, całą ciążę biorę wyższą dawkę tyroksyny, żeby utrzymać w normie FT4
Summerka lubi tę wiadomość
-
Justi2 wrote:Obecnie jestem w 16 tygodniu ciąży od 3 tygodni biorę eutyrox ale boję się czy to nie za pózno czy dziecko nie będzie uposledzone:/ niby endokrynolog stwierdził że wszystko ok i problem byłby gdybym zgłosiła się 10 tygodni pózniej ale czytajac artykuły o niedoczynnosci wszędzie jest mowa że najwazniejsze dla zdrowia dziecka jest unormowanie tsh w pierwszym trymestrze czy są tu jakies dziewczyny z podobnym problemem?
Ja TSH zrobiłam dopiero w 23 tygodniu, przy okazji zmiany lekarza, który mi to zalecił (poprzedni w ogóle o tym nie wspomniał). Wyszło mi powyżej 6. Przed ciążą było w normie. Też się bałam, że dziecko urodzi się chore, ale nic takiego się nie stało. Mój synek urodził się o czasie i jest całkowicie zdrowy, więc myślę, że nie musisz się martwićSummerka, Justi2 lubią tę wiadomość
-
dzięki dziewczyny za słowa otuchy:* Giannaa tym się własnie pocieszam chociaż nasze starania trwały 7 cykli ale ciąża się utrzymała i to najwazniejsze:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 21:26
RybciaM lubi tę wiadomość
Justi2 -
Justi2 wrote:dzięki dziewczyny za słowa otuchy:* Giannaa tym się własnie pocieszam chociaż nasze starania trwały 7 cykli ale ciąża się utrzymała i to najwazniejsze:)
7 cykli to jest niewiele Będzie dobrze, dbaj o siebie i się nie martw.Justi2 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, zwłaszcza JOD - serdeczne dzięki za ten wpis.
Ja następnego dnia po odebraniu wyniku powtórzyłam jeszcze badania w innym labie (badają tam tsh tym testem 3 generacji i najbardziej czułym) - wynik TSH - 4,6 (norma tam do 5,6)(ale jak na ciążę i tak ponad normę, bo w ciąży w 2 trymestrze powinno być maks 3), Ft4 w normie, ale w dolnej granicy, bo przy normie od 7.5, ja mam zaledwie 8,15:(
Poszłam do endo, która powiedziała mi, że oczywiście najważniejsze jest pierwszych 12 tygodni (więc to dziwne co powiedział Ci ten endo Justi, że gorzej byłoby gdybyś przyszła 10 tygodni później, bo wówczas to już nie ma takiego znaczenia, bo bąbel ma własną tarczyce;(( chociaż oczywiście nadal korzysta z naszej, więc trzeba ją wyregulować i jeżeli coś miałoby się stać to już się stało (w ciągu tych 12 tyg) - cóż za empatia - masakra!
Dodatkowo, stwierdziła, że w moim przypadku nie jest to jakaś duża niedoczynność, bo takie pacjentki, jak mój wynik miewa i nie jest to nic niezwykłego, zbadała wole (nie mam), jestem szczupła, więc owszem niedoczynność jest, ale nie jakaś znacząca. Powiedziała też, że nawet, jeśli zdarzają się wady, to nie są one tak straszne jak można wyczytać w necie (i przez co nie spałam kilka nocy), ale raczej bardziej subtelne, typu drobne trudności z uczeniem się, gorsze przyswajanie wiedzy, etc. (co potwierdziła dr n. med, wykonująca mi usg ze szpitala na Karowej), ale generalnie ciężko stwierdzić, że to akurat wina tarczycy, bo przecież akurat predyspozycje intelektualne zależą od wielu czynników, no i niemożliwym jest monitorowanie rozwoju wszystkich dzieci matek z niedoczynnością na przestrzeni lat.
W ogóle to przeczytałam już chyba wszystkie fora internetowe na ten temat, a jest tam masa dziewczyn, które miały późno zdiagnozowane to cholerstwo i urodziły zdrowe, prawidłowo rozwijające się dzieci. Co więcej, powiem trochę na własnym przykładzie, bo odgrzebałam stare wyniki. Otóż przed zajściem w ciążę z Zuzą miałam TSH na poziomie 3,6, ale żaden lekarz nie zająknął się nawet, że może do zajścia w ciążę za wysokie... potem, już w ciąży, w 6 tc znów zrobiłam TSH i uwaga 3,76 (przy normie do 4,2), a ft4 1,12 (norma 0,94 - 1,7), a więc też niziutko i wtedy ani moja gin, ani lekarz, który zlecił mi te badania nie wspomniał słowem, że może trzeba by się wybrać do eno, więc się nie leczyłam i Zuzka jest zdrowa, aż nad wiek sprawna intelektualnie. W badaniach przesiewowych nie wyszła jej wrodzona niedoczynność, a dziś zbadałam jej tsh, ft3 i ft4 i wszystko super, więc jak widać z niedoczynnością też można urodzić zdrowe dziecko. Co zresztą powiedziała mi ta endo, że skoro w pierwszej ciąży miałam niewyregulowane TSH i mała jest zdrowa, to teraz też będzie na pewno okej.
Co prawda teraz miałam trochę wyższe te wskaźniki, ale to już skończone 19 tyg, więc pocieszam się tak, jak Ty Justi, że ten wynik związany jest z tym, że wcześniej dziecko ze mnie wszystko wyssało i stąd tak spadł, bo przecież z Zuzą nie badałam się półźniej, więc kto wie, jakie wyniki miałam w 20 tyg?
Więc Justi, głowa do góry, musi być dobrze, ja tylko po porodzie będę nalegać, oprócz badań przesiewowych na oznaczenie hormonow u dziecka, żeby ewentualnie zacząć leczenie.
Ja obecnie biorę Euthyrox 50, plus mam skierowanie na kontrolę, usg tarczycy, no i przeciwciała na Hasi.
A i położyła nacisk na to, co wszyscy, a więc że niedoczynność ma bezpośredni związek z obniżeniem płodności, więc gdyby było bardzo źle to albo nie udałoby nam się zajść w ciążę, albo byśmy ją zaraz straciły:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 20:42
Giannaa, Justi2 lubią tę wiadomość
-
Pocieszyłaś mnie...bo ja akurat mam taki problem, że jutro biorę ostatnią tabletkę i więcej nie mam... w pl miałam mieć kontrole u endo ale nie mam możliwości, żeby teraz przylecieć. Położnej powiedziałam o tym i zleciła mi badania ale zanim wypiszą mi receptę na leki to trochę może to potrwać ...
Summerka lubi tę wiadomość
-
Giannaa mysle, ze w Twoim przypadku nie ma sie czym martwić, masz szczescie, ze trafiłaś wczesnie do lekarza. Ale wlasnie wkurza mnie, ze w Polsce takie rzeczy zależą od szczęścia, tsh lekarze powinni zlecać wszystkim ciężarnym, bo przecież to nie naszym obowiązkiem jest wiedzieć wszystko.
Ja mam tylko żal do siebie, ze nie zbadałam sie po porodzie, bo wtedy wyszły mi problemy ze skóra i pediatra zuzki rzuciła mimochodem, ze moze powinnam zbadać sobie tarczyce, ale jakos nie miałam czasu, etc. Pózniej sądziłam, ze tsh ma bardziej znaczenie przy zajściu w ciąże, a nie w trakcie i niestety nie drazylam tematu - a szkoda, no, ale coz, trudno... Pocieszam sie tylko tum, ze jest ono zbliżone z wynikiem do tego z ciazy z Zuza, a gdyby to atopowe zapalenie skory itd. Miało bezpośredni związek z tarczyca, to pewnie przy objawach, teraz byłoby w okolicach 20? Wiem, tonący brzytwy sie chwyta, ale gdneralnie przed zajściem w ciąże te problemy prawie ustały...
Analizuje juz te sytuacje z każdej strony chociaz wiem, ze to nie ma sensu:(
Justi, czyli dobrze zrozumiałam, ze w 13 tyg miałaś wynik 13, a po wdrożeniu leczenia w 17, nadal taki sam? Kumusimy byc dobrej myśli, skoro lekarz powiedział Ci, ze bedzie dobrze, to musi byc i ja sie o to modle, pomodlę sie tez za Twoje dziecko. Moze bądźmy w kontakcie? Wyślę Ci zaproszenie?
Jod, a szczepilas synka po porodzie w szpitalu mimo tej Twojej niedoczynnosci?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2015, 08:01
-
Mnie wkurza to, że lekarze często patrzą na przedział danego laboratorium i stwierdzają ...a miesci się pani w normach. Kiedyś czytałam mądry artykuł gdzie napisali, że nie ma czegoś takiego jak przedział bo każda osoba może mieć zupełnie inny...jednym nic nie będzie przy wyniku 5 a ktoś może mieć problemy przy wyniki 1,9...nie ma tu norm ...
Dobrze, że w większości przypadków dzieciaczki rodzą się zdrowe przy niedoczynności. Ja w pierwszej ciąży miała raz badane hormony tarczycy...zaraz po zajściu i więcej nic. Olek w styczniu w szpitalu miał badane TSH - wynik 5. I kazali kontrolować... teraz tak sobie myślę, że może z nim w ciąży też miałam niedoczynność...Summerka lubi tę wiadomość
-
No wlasnie, a problem polega na tym, ze człowiek nie jest w stanie doczytywac i ogarniać wszystkiego, zwkaszcza, ze opinie sa niejednokrotnie skrajnie rozne i od tego sa niby specjaliści:(
Ja znowu sie załamałam, bo nie przeczytałam ulotki (tym razem to moja wina), a tam jest napisane, ze preparaty z żelazem (czyli, np. Witaminy dla ciężarnych, ktore mam brać, bo w nich jest miedzy innymi jod) mogą obniżać wchłanianie euthyroxu, wiec przerwa musi wynosić minimum 2 godz. Mozesz kurde, robiłam odstęp pol godziny, ale nie dwie, bo nie wiedziałam, dopiero dziś wezmę dobrze, ale i tak biorę leki dopiero od wtorku, wiec chyba te 4 dni (bo wczoraj akurat przerw wynosiła 1,5 h), w mojej sytuacji chyba je robi aż tak wielkiej różnicy, ech -
Ja nie doczytałam ulotki i pierwsze tabletki brałam sobie wieczorem a nie z rana na czczo 30 min przed jedzeniem A o tym wchłanianiu nawet nie wiedziałam, ja na szczęście witaminy zawsze brałam wieczorem.... Myślę, że w Twoim przypadku 4 dni nie robi różnicy...a poza tym napisane jest "może" czyli nie musi obniżać wchłaniania a nawet jeśli to i tak jakąś dawkę dostarczałaś Nie panikuj będzie dobrze!
Summerka lubi tę wiadomość
-
Dzięki Gianna, juz sie opanowalam, na usg wszystko super i tego sie trzymam! Zreszta zobaczę jak wyniki kontrolne za miesiac...
A apropos niekompetencji, to jak pow położnej w rejestracji, ze zrobiłam tsh i jest słabo, to ona ze zdziwieniem, jak na to wpadłam, zeby zrobić sobie to badanie? No zesz masakra!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2015, 10:10
Giannaa lubi tę wiadomość
-
Summerka wrote:Dziewczyny, zwłaszcza JOD - serdeczne dzięki za ten wpis.
Ja następnego dnia po odebraniu wyniku powtórzyłam jeszcze badania w innym labie (badają tam tsh tym testem 3 generacji i najbardziej czułym) - wynik TSH - 4,6 (norma tam do 5,6)(ale jak na ciążę i tak ponad normę, bo w ciąży w 2 trymestrze powinno być maks 3), Ft4 w normie, ale w dolnej granicy, bo przy normie od 7.5, ja mam zaledwie 8,15:(
Poszłam do endo, która powiedziała mi, że oczywiście najważniejsze jest pierwszych 12 tygodni (więc to dziwne co powiedział Ci ten endo Justi, że gorzej byłoby gdybyś przyszła 10 tygodni później, bo wówczas to już nie ma takiego znaczenia, bo bąbel ma własną tarczyce;(( chociaż oczywiście nadal korzysta z naszej, więc trzeba ją wyregulować i jeżeli coś miałoby się stać to już się stało (w ciągu tych 12 tyg) - cóż za empatia - masakra!
Dodatkowo, stwierdziła, że w moim przypadku nie jest to jakaś duża niedoczynność, bo takie pacjentki, jak mój wynik miewa i nie jest to nic niezwykłego, zbadała wole (nie mam), jestem szczupła, więc owszem niedoczynność jest, ale nie jakaś znacząca. Powiedziała też, że nawet, jeśli zdarzają się wady, to nie są one tak straszne jak można wyczytać w necie (i przez co nie spałam kilka nocy), ale raczej bardziej subtelne, typu drobne trudności z uczeniem się, gorsze przyswajanie wiedzy, etc. (co potwierdziła dr n. med, wykonująca mi usg ze szpitala na Karowej), ale generalnie ciężko stwierdzić, że to akurat wina tarczycy, bo przecież akurat predyspozycje intelektualne zależą od wielu czynników, no i niemożliwym jest monitorowanie rozwoju wszystkich dzieci matek z niedoczynnością na przestrzeni lat.
W ogóle to przeczytałam już chyba wszystkie fora internetowe na ten temat, a jest tam masa dziewczyn, które miały późno zdiagnozowane to cholerstwo i urodziły zdrowe, prawidłowo rozwijające się dzieci. Co więcej, powiem trochę na własnym przykładzie, bo odgrzebałam stare wyniki. Otóż przed zajściem w ciążę z Zuzą miałam TSH na poziomie 3,6, ale żaden lekarz nie zająknął się nawet, że może do zajścia w ciążę za wysokie... potem, już w ciąży, w 6 tc znów zrobiłam TSH i uwaga 3,76 (przy normie do 4,2), a ft4 1,12 (norma 0,94 - 1,7), a więc też niziutko i wtedy ani moja gin, ani lekarz, który zlecił mi te badania nie wspomniał słowem, że może trzeba by się wybrać do eno, więc się nie leczyłam i Zuzka jest zdrowa, aż nad wiek sprawna intelektualnie. W badaniach przesiewowych nie wyszła jej wrodzona niedoczynność, a dziś zbadałam jej tsh, ft3 i ft4 i wszystko super, więc jak widać z niedoczynnością też można urodzić zdrowe dziecko. Co zresztą powiedziała mi ta endo, że skoro w pierwszej ciąży miałam niewyregulowane TSH i mała jest zdrowa, to teraz też będzie na pewno okej.
Co prawda teraz miałam trochę wyższe te wskaźniki, ale to już skończone 19 tyg, więc pocieszam się tak, jak Ty Justi, że ten wynik związany jest z tym, że wcześniej dziecko ze mnie wszystko wyssało i stąd tak spadł, bo przecież z Zuzą nie badałam się półźniej, więc kto wie, jakie wyniki miałam w 20 tyg?
Więc Justi, głowa do góry, musi być dobrze, ja tylko po porodzie będę nalegać, oprócz badań przesiewowych na oznaczenie hormonow u dziecka, żeby ewentualnie zacząć leczenie.
Ja obecnie biorę Euthyrox 50, plus mam skierowanie na kontrolę, usg tarczycy, no i przeciwciała na Hasi.
A i położyła nacisk na to, co wszyscy, a więc że niedoczynność ma bezpośredni związek z obniżeniem płodności, więc gdyby było bardzo źle to albo nie udałoby nam się zajść w ciążę, albo byśmy ją zaraz straciły:(
Justi2