Owulacja, ginekolog miał rację?
-
Hej Kobietki, jestem tutaj nowa. Starania z mężem zaczęliśmy od tamtego miesiąca, w ciemno. Od dni płodnych przez tydzień. Kwas foliowy i suple biorę od końca kwietnia. W czwartek byłam u ginekologa z badaniami, ogólnie żeby spojrzał czy wszystko ok. Wyniki książkowe, tsh 1.1. Na USG wypatrzył 6/7 pęcherzyków, dominujący 18mm. To był mój 9dc. Wspomniał że owulacja z piątku na sobotę. Że można się starać. Z tym że… zabraliśmy się wczoraj do roboty, a ja sucha. Po prostu, nie mam żadnych objawów! Nie daliśmy rady, gra wstępną godzinę żebym chociaż trochę była rozgrzana. Bolało, mąż się wkurzył, że nie będzie mnie męczył i siebie. Przełożyliśmy na dzisiaj. W kalendarzyku dziś się zaczynają płodne. A owulacja to środa! Bardziej wiarygodne jest USG, to pewne ale jakoś fizycznie wczoraj niemożliwe. Czy coś jest nie tak?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia, 07:55
-